sobota, 22 października 2016

Strach przed porażką – jak się odblokować?

Temat: Strach przed porażką – jak się odblokować?


Autor: Level Up


Każdy z nas na pewno miał tak, że przed podjęciem działania zablokował go strach przed odniesieniem porażki. Skąd ten strach się w nas bierze i jak z nim walczyć? Przeczytaj nasz artykuł i poznaj sprawdzone sposoby radzenia sobie z tym problemem.


Każdy z nas na pewno miał tak, że przed podjęciem działania zablokował go strach przed odniesieniem porażki. Skąd ten strach się w nas bierze i jak z nim walczyć?

W bardzo prosty sposób!

Jedyne co musisz zrobić, to zrozumieć pojęcie porażki. Nic więcej nie jest potrzebne. Jeśli poznasz prawdziwe znaczenia słowa „porażka” - o wiele łatwiej będzie Ci się przełamać i rozpoczynać każde działanie, na które do tej pory byłeś „zablokowany”. Pierwsza rzecz, o jakiej musisz się dowiedzieć jest taka, że rozróżniamy dwa typy porażek:

*Porażkę osobistą

*Porażkę publiczną

Porażka osobista

Ona wydaje się dla nas „lżejsza do zniesienia”. Jak ją poznać? Nagle wpadasz na genialny pomysł, z godziny na godzinę Twoja wizja wydaje się coraz bardziej realna. Czujesz ogromną chęć do działania, w myślach widzisz siebie już na samym szczycie świata. Ale w chwili, gdy przychodzi czas na postawienie tego pierwszego kroku – w Twojej głowie pojawia się głos, który mówi:

  • „Nie dasz rady”

  • „Jesteś za słaby”

  • „Nie jesteś w stanie”

Ten głos, to Twój wewnętrzny krytyk. W chwili, kiedy go posłuchasz i uwierzysz, że tak naprawdę nie jesteś w stanie „tego” zrobić... rezygnujesz z podjęcia działania. Nikt nie zna Twoich planów, nikt nie wie, że miałeś fantastyczny pomysł, ale zrezygnowałeś z jego realizacji jeszcze przed rozpoczęciem działania. Tak właśnie wygląda osobista porażka.

Porażka publiczna

Ta znów wydaje się o wiele bardziej brutalna. Wszystko dzieje się dokładnie tak samo jak poprzednim przypadku, tyle, że teraz całkowicie lekceważysz i podejmujesz działanie. Idziesz w kierunku swojego sukcesu. Idziesz, idziesz i w pewnym momencie upadasz. Widzą to wszyscy, śmieją się, wytykają palcami, słyszysz słowa:

  • „A nie mówiłem?”

To właśnie jest porażka publiczna. Wszyscy widzieli jak padłeś na pysk. Wydaje Ci się, że to koniec świata, totalna tragedia. Czas zagłady i masakry. Wbrew pozorom jednak porażka publiczna jest o wiele „łagodniejsza” od tej osobistej.

Jeżeli będziesz w życiu wpadał na genialne pomysły i zaczniesz z nich rezygnować jeszcze zanim wprowadzisz myśl w czyn – musisz mieć świadomość tego, że prędzej czy później znajdzie się ktoś, kto wpadnie na dokładnie taki sam pomysł jak Twój (lub bardzo podobny), z tym, że ta osoba będzie miała w sobie na tyle odwagi, że zacznie go realizować. Co się stanie, gdy ktoś taki osiągnie nieprawdopodobny sukces? Jak wtedy będziesz się czuł? To jest dopiero nóż w plecy!

Nie ma znaczenia na jakiej płaszczyźnie to się stanie. Załóżmy, że podoba Ci się pewna kobieta, wiesz, że jest wolna, ale jakoś boisz się do niej podejść, porozmawiać, zbudować pewną relację, bo w Twojej głowie cały czas rysuje się obraz odrzucenia (boisz się porażki publicznej) – nie podejmujesz działania (czyli ponosisz porażkę osobistą). Dwa tygodnie później dowiadujesz się, że jeden z Twoich znajomych zaczął się z nią spotykać, świetnie się dogadują, coraz lepiej czują się w swoim towarzystwie. Kilka dni później widzisz jak czule on ją całuje – jak się czujesz?

Weźmy na ten przykład biznes. Wpadasz na pomysł zorganizowania niesamowitego przedsięwzięcia. Wiesz, że nikt wcześniej jeszcze tego nie zrobił, więc będziesz benhmarkiem. Planujesz wszystko bardzo skrupulatnie i nazywasz swój projekt „XYZ”. Kiedy przychodzi jednak podjąć działania, blokuje Cię strach. Strach przed dezaprobatą ze strony inwestorów, strach przed zostaniem wyśmianym przez otoczenie. Teraz rezygnujesz, w głowie pojawia się głos, który mówi:

  • „Zejdź na ziemię, to nie wypali”

Ty, jak wierny pies, wykonujesz polecenie swojego pana i odpuszczasz (porażka osobista). Rok później słyszysz o tym jak Jan Kowalski w pół roku stał się obrzydliwie bogatym człowiekiem. Coś na zasadzie „od zera do milionera”, z ciekawości sprawdzasz jak ten gość to osiągnął. Nagle okazuje się, że zrobił coś, o czym Ty myślałeś już rok wcześniej. To był Twój pomysł! Jak on mógł! Jakim cudem? Przecież to niemożliwe! - kolejny nóż w plecy.

Teraz warto sobie uświadomić, że im więcej porażek osobistych poniesiesz dziś – tym bardziej będą one boleć w przyszłości. Co się stanie jeśli ludzie zaczną robić rzeczy, o których Ty myślisz już dziś? Wiedz o tym, że z każdym niewprowadzonym w życie pomysłem, zamiarem, odnosisz osobistą porażkę. Ona nie zaboli Cię od razu, tylko w momencie, gdy ktoś zrobi „to” zamiast Ciebie. Jeśli będziesz miał takich porażek wiele teraz, to wiedz, że w przyszłości zaczniesz odczuwać je systematycznie. Jeszcze dobrze nie podniesiesz się po tym jak ktoś „zabrał” sobie kobietę poza którą nie widziałeś świata, a już ktoś inny otworzy biznes, który TY miałeś otwierać!

Z porażką publiczną jest całkowicie inaczej. Ona nie będzie bolała Cię po czasie, tylko tutaj, teraz, natychmiast – ale tylko przez chwilę. Podejmujesz działanie, idziesz, upadasz – odnosisz porażkę publiczną, leżysz. Poleżysz sobie, ból minie, abyś za chwilę mógł wstać i iść dalej w tym kierunku, w którym wszedłeś. Jeśli upadniesz po raz drugi, to wiedz, że ten upadek będzie już o wiele mniej bolał niż pierwszy. Każdy następny będzie jeszcze mniej bolesny. Zmieni się to, w momencie, w którym zrozumiesz, że upadek to integralna część wspinaczki. Porażka, to integralna część sukcesu, zaledwie jeden jego mały element, który musisz po prostu przetrwać.

Reasumując:

Strach przed poniesieniem porażki publicznej, blokuje Cię przed działaniem, co powoduje odniesienie przez Ciebie porażki osobistej. Porażki, która wróci do Ciebie po latach jak bumerang (tyle, że ze spotęgowaną siłą). Porażki, która będzie się za Tobą ciągnąć i bardzo boleć przez długi czas. Im więcej będziesz ich ponosił „tutaj i teraz” - tym więcej bólu przyjdzie znieść Ci w przyszłości.

Stając się człowiekiem, który ma fantastyczne marzenia, choć nie realizuje ich sparaliżowany przez strach, staniesz się człowiekiem, który na stare lata usiądzie w wygodnym (choć już mocno wysiedzianym) fotelu i zapyta się sam siebie:

  • ”Którędy mi to życie uciekło?”

Jest tylko jeden sposób, na to aby się „odblokować” i zacząć wprowadzać swoje pomysły, plany, zamierzenia w życie, nauczyć się przyjmować „na klatę” porażki publiczne. Mówiąc krótko – zacząć żyć pełnią życia i czerpać z niego to, co najlepsze!

Ten sposób, to zmiana swojego myślenia.

Pierwsza rzecz, jaką musisz zrobić, to zmienić kierunek swojego skupienia. Skupiasz się na tym, co będzie jak się potkniesz, przewrócisz, poniesiesz porażkę, zamiast na tym, co powinieneś zrobić. W zdecydowanej większości przypadków jest tak, że kiedy przychodzi moment postawienia pierwszego kroku, to ludzie skupiają się dosłownie na wszystkim, tylko nie na tym, żeby ten krok postawić. W tej właśnie chwili pojawia się strach przed tym co powie otoczenie, czy ucierpi na tym Twój wizerunek, czy aby na pewno się uda... to wszystko jest teraz nie ważne. Wszystkie obrazy, które pojawią się w tym momencie w Twojej głowie są FIKCJĄ! Prawdą jest tylko to, co robisz... jaką prawdę Ty chcesz sobą reprezentować? Wszystko, co jest w przyszłości to tylko wyobrażenie, które nie ma absolutnie nic wspólnego z rzeczywistością. Rzeczywistość jest „tutaj i w teraz” - a Ty siedzisz i oglądasz się wokół szukając wymówki, usprawiedliwienia tego, że nie możesz zabrać się za kreowanie swojego życia według własnego pomysłu.

Druga rzecz, którą musisz zrobić, to posiąść pewność. Pewność tego, że Twój pomysł jest świetny i skazany na sukces. Skoro tak bardzo lubisz halucynacje (wyobrażanie sobie przyszłości), to zamknij oczy, wyobraź sobie samego siebie na samym szczycie. Wykreuj w swoich myślach moment, w którym osiągasz spektakularny sukces. Jak wtedy się czujesz? Wprowadź się w ten stan emocjonalny, spraw by Twoje emocje wzięły górę, poczuj tą radość, satysfakcję i całkowite spełnienie... teraz otwieraj oczy i w drogę! Stać Cię na coś więcej niż poczucie spełnienia przez 15 minut!

Fantastycznym sposobem na „odblokowanie” się na podjęcie działania jest zrobienie czegoś niesamowitego. Czegoś, co wydaje się całkowicie nieosiągalne i niewykonalne. Zrób rzecz, której nie jest w stanie zrobić 90% ludzi. W przyszłości ona będzie metaforą Twoich problemów. Za każdym razem, kiedy będziesz myślał, że nie jesteś w stanie czegoś zrobić – przypomnisz sobie, że poprzednim razem, kiedy znajdowałeś się w takim stanie, pomyliłeś się. W takich sytuacjach będziesz przypominał sobie, że zrobiłeś w życiu coś, czego teoretycznie nie miałeś prawa zrobić, a problem jaki spotkałeś na swojej drodze zostanie pomniejszony do śmiesznych rozmiarów.

Przejdź po ogniu – jeśli będziesz w stanie przejść po ogniu, żaden problem w przyszłości nie wyda Ci się duży. Oczywiście takiego zabiegu nie możesz wykonać sam w domu. Zrób to pod okiem wykwalifikowanego trenera rozwoju osobistego. To doświadczenie całkowicie odmieni Twoje życie i sposób w jaki będziesz przyjmował rzeczywistość. Nauczysz się bardzo precyzyjnie regulować kierunek skupienia i posiądziesz nieprawdopodobną pewność siebie. W końcu zrobisz coś, co dla 90% ludzi na ziemi wydaje się „niemożliwe”. Staniesz się jednym z tych, którzy udowodnili, że niemożliwe nie istnieje.

Teraz są przed Tobą dwa wyjścia.

  1. Uruchamiasz swoją wyobraźnię, która znajdzie miliard powodów do tego, aby nie przejść po ogniu. Szukasz usprawiedliwienia swojego zachowania i w myślach robisz spis pod tytułem: „Dlaczego nie...”. Ta droga, to pozostanie w ramach swojego umysłu, idąc nią, będziesz karmił swój umysł przekonaniem niepodpartym żadnymi dowodami. Odniesiesz porażkę osobistą.

  2. Druga droga, to przełamanie barier i otworzenie się na nowe, bardzo ciekawe doświadczenie. Ta droga to chęć zmiany swojego myślenia, podjęcie pierwszego działania, które w rezultacie doprowadzi Cię do osiągania sukcesów. To przede wszystkim droga prowadząca do wykonania czynności niewykonalnej dla 90% społeczeństwa! Dzięki temu nabierzesz ogromnej pewności siebie. „Dałem radę przejść po ogniu, to nie dam rady rozkręcić firmy?”. Jeżeli pójdziesz tą drogą, sprawisz, że wszystkie dotychczasowe problemy wydadzą Ci się śmiesznie małe...

Którą z tych dróg wybierzesz?


TAK – Chcę przejść po ogniu!

Motywacja nr 1 w Polsce

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Pozytywny wizerunek człowieka uwalnia naturalną energię

Pozytywny wizerunek człowieka uwalnia naturalną energię


Autor: Anna Sobocińska


W obecnych czasach zabiegania o lepszy byt, wyścigu szczurów czy po prostu gonitwy myśli w codziennych działaniach, człowiek nie zdaje sobie sprawy z tego, jak sam siebie postrzega, dopóki nie przyjrzy się tej kwestii.


Postrzeganie samego siebie jest tak zwanym wizerunkiem wewnętrznym, który daje siłę lub osłabia cały organizm, umysł i ducha. Dzieje się tak dlatego, gdyż ludzkie zachowanie niemal nigdy nie odbiega od tego, co pokazuje ta wewnętrzna mapa. Działanie wizerunku wewnętrznego można porównać do czegoś w rodzaju samospełniającej się przepowiedni, wskazując, jak się zachowywać lub działać, aby postępować zgodnie z własnym wyobrażeniem o sobie.

Zapewne wielu z Nas widziało osoby atrakcyjne, które wewnętrznie uważały się za brzydkie, za grube albo za chude. Gdy rzeczywiście człowiek uwierzy w swoja nieatrakcyjność, będzie podświadomie robić wszystko, by wydać się nieatrakcyjnym. Jest to tak zwany sabotaż. Taka osoba nie zaprezentuje się od najlepszej strony i ostatecznie ludzie uznają ją za osobę nieatrakcyjna. Tym sposobem samospełniająca się przepowiednia zostaje spełniona. W związku z tym że dziewięćdziesiąt procent tego, co komunikujemy, to proces podświadomy, ludzie reagują na język ciała, ton głosu i sygnały emocjonalne, jakie wysyła dana osoba. Jeśli jest zbyt duża rozbieżność między przekazem werbalnym (nawet mającym wydzwięk pozytywny, a tym, co przekazywane jest językiem ciała, inni wyczują to na poziomie podświadomym. W ten sposób człowiek stale informuje innych, jak mają go traktować, poprzez sposób, w jaki traktuje sam siebie i co o sobie myśli.

Czasem słyszy się stwierdzenie, że człowiek rodzi się piękny i bogaty, a potem idzie do szkoły :)

Ludzie, którzy w dzieciństwie i w wieku dorastania otrzymywali często negatywne przekazy o sobie samych, mają w sobie to zaprogramowane w dorosłym życiu – w pamięci mózgu, w warstwach podświadomości. Dorastające dzieci zaczynają dojrzewać i odczuwać przy tym zmieszanie i zagubienie zmianami ciała i psychiki. No i oczywiście, zawsze znajdą się też wokół osoby o niskiej samoocenie. Krytykują oni takiego młodego człowieka i osłabiają jego wiarę w siebie, by sami mogli poczuć się lepiej ze swoim wewnętrznym uczuciem beznadziejności. W ten sposób, słysząc powtarzające się stwierdzenia lub sugestie ze strony innych, niedowartościowanych ludzi, stopniowo podkopywany jest pozytywny wizerunek wewnętrzny i wiara w siebie nastolatka. Tak wielu młodych ludzi słyszy pośrednio lub bezpośrednio – "do niczego się nie nadajesz", "jesteś za gruby/gruba", "nie wygłupiaj się z tym", "za wysoko mierzysz", a nawet "Ty gamoniu". Wewnętrzny wizerunek ulega w tym okresie wielu krytykom, które zniekształcają pozytywne myślenie młodego człowieka o sobie, zasiewając negatywne ziarna w umyśle i duszy. Oczywiście, są też przekazy pozytywne w tym okresie i mają one nieoszacowaną wartość. Im większa krytyka i tępienie naturalnej i twórczej kreatywności, tym bardziej zniekształcony i negatywnie wymodelowany wewnętrzny wizerunek człowieka w dorosłym życiu.

Czy warto zatem odkryć w sobie tą wewnętrzna mapę i przestać tracić energię na ukrywanie przed sobą tych cech, których w sobie nie lubimy?

Wszyscy ludzie pragną być kochani i akceptowani, więc te nasiąknięte negatywnie przekazy próbują zwalczyć, udowadniając sobie i innym, że tych cech nie posiadają i zyskać aprobatę. W ten sposób zostają te cechy głęboko spychane w niepamięć. One jednak nie znikają, a są ukryte w podświadomym umyśle.

Można wykorzystać takie ćwiczenie i zadać sobie parę pytań:

Kogo udajemy? Jak chcemy wypaść przed innymi ?

Jakich cech w sobie nie lubimy? Jakich cech obawiamy się w sobie, a które chcielibyśmy ukryć przed innymi i światem?

Kim jesteśmy, gdy czujemy się całkowicie bezpiecznie? Jak się czujemy i kim jesteśmy, gdy nikt na Nas nie patrzy i możemy być całkowicie swobodni?

Tym sposobem możemy zobaczyć, na jakie cechy tracimy energię, by je ukryć. Możemy te cechy odkryć, przede wszystkim zaakceptować, a następnie przepracować i przekształcić w takie, z którymi czujemy się najlepiej. Pocieszające jest też to, że tak naprawdę, odpowiadając na pytanie drugie, nie trzeba się obawiać, że jesteśmy do niczego. Nielubiane cechy nie wzięły się z Nas – "złych ludzi", ponieważ zostały one narzucone i utrwalone przez inne osoby o niskiej samoocenie, a następnie w te złe cechy w Nas uwierzyliśmy i sami już zaczęliśmy siebie za nie potępiać. Oczywiście, cechy te wymagają korekty i pracy na nimi, gdyż osłabiają Nas w dążeniu do życia, którego naprawdę pragniemy i samospełnienia. Ważne jednak jest, by być dla Siebie wyrozumiałym i zmieniać je w atmosferze akceptacji, a nie potępienia i karania. Jest to naturalny proces rozwoju człowieka, by odkrywać w sobie przeszkadzające Nam"defekty" i zmieniać je. Po okryciu tych cech, których w sobie nie lubimy, nie będziemy musieli tracić już energii na spychanie ich głęboko w podświadomość. Po takim odkryciu można odzyskać wodospad czystej, życiodajnej energii, którą można konstruktywnie wykorzystać do pracy nad własnym potencjałem i dążeniu do swojego wymarzonego życia.


Kiedy już osoba odkryje w sobie te aspekty osobowości, które w Nim potępiano i krytykowano, może popracować nad tym, które cechy może i chce zmienić w swoim wizerunku wewnętrznym, odzyskać dużo pozytywnej energii i zaginioną niegdyś twórczą kreatywność.
Autorka artykułu: Anna Sobocińska

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak wykorzystać naszą podświadomość do osiągania celów?

Jak wykorzystać naszą podświadomość do osiągania celów?


Autor: Ireneusz Kazimierczak


Istnieje bardzo dużo literatury na ten temat, oczywiście warto ją przeczytać. Ja natomiast wykorzystuję własne doświadczenia w tej dziedzinie, z których jestem bardzo zadowolony i mam nadzieję, że Państwo również będziecie.


Bardzo istotnym elementem w karate i kaskaderce jest wizualizacja, tj. wyobrażanie sobie wykonywanego kata, walki bądź sceny. Dotyczy to również wszystkich dyscyplin sportowych, jak i całego naszego życia. „Jesteś tym, kim myślisz, że jesteś“.

Nasza podświadomość nie rozróżnia dobra od zła i dlatego musimy uważać, co myślimy, co sobie wyobrażamy, bo możemy zakodować w podświadomości negatywne myśli i sytuacje, a chodzi o zachowanie i zakodowanie tych pozytywnych i optymistycznych. Jeśli wizualizujemy sobie np. wydarzenie sportowe, w którym będziemy brali udział, to nie wyobrażamy sobie, że przegramy itp. tylko, że wygramy, że gratulują nam zwycięstwa bliscy, znajomi i rodzina. I taki obraz trzeba sobie wyobrażać tak, jakby się to już stało, a nie będzie się działo. To jest podstawa osiągania sukcesów w życiu. Tak samo jak o swoim zdrowiu nie wolno myśleć negatywnie np., że będę chory, coś tam będzie mnie bolało, ktoś tam miał w rodzinie jakąś chorobę, to ja też będę miał itp..

Trzeba myśleć pozytywnie i wyobrażać sobie siebie we wspaniałym zdrowiu i szczęściu. Myśleć o swoim wyglądzie cofając się oczami wyobraźni o parę czy kilkanaście lat wstecz. Wiadomo, że nie jesteśmy w stanie zatrzymać zegara biologicznego, ale jesteśmy go w stanie znacznie spowolnić poprzez nasze wyobrażenie o sobie, dzięki ćwiczeniom, odpowiedniej diecie i suplementom.

Jeśli ktoś mówi, że ja mam taką genetykę to jest w wielkim błędzie. Ostatnio robione badania genetyczne w USA na 50-letnich bliźniakach jednojajowych pokazują, że ich kody genetyczne bardzo się różnią, a były przecież identyczne! Zależy to przede wszystkim od sposobu życia, prowadzenie się, pracy, używek, ruchu i zwłaszcza diety. Badania te pokazują, że genetyka po 50. roku życia to tylko 12%-15%. Reszta to ok. 60% dieta, ok. 15%-20% to ruch, pozostałe kilka do kilkunastu procent to stres, nerwy i używki.

Dlatego jeszcze raz wspominam o dobrym, pozytywnym wyobrażaniu sobie naszego życia, bo będzie łatwiej osiągnąć nam cel, do którego dążymy tj. zdrowie, szczęście i młodzieńczy wygląd.

Z naszą podświadomością jest tak, jak w powiedzeniu: „Jeśli ktoś chodzi za dziewczynami, to ma dziewczyny. Jeśli ktoś chodzi za wódką, to ma wódkę. Jeśli ktoś chodzi za pieniędzmi, to ma pieniądze.“ Dlaczego się tak dzieje? Bo ludzie ci myślą o tych rzeczach i chcą je osiągnąć, i je osiągają. Tak działa nasza podświadomość. Jeśli bardzo czegoś pragniemy i będziemy to popierali prawidłowymi wyobrażeniami, to w końcu to dostaniemy. Nieraz zdarzało mi się realizować swoje marzenia, nawet te z dzieciństwa czy młodzieńczych lat, o których już dawno zapomniałem. Dlatego tym bardziej utwierdziłem się w możliwościach naszej podświadomości i Państwu również polecam wykorzystanie jej do osiągania swoich celów i wyobrażaniu sobie siebie w pełnym zdrowiu, szczęściu i radości, pełnych energii i dobrym młodzieńczym wyglądzie zgodnie z zasadą „wiara czyni cuda“. Ja np. codziennie rano po przebudzeniu i wieczorem przed snem robię sobie wizualizację, że jestem zdrowy, silny i pełen energii. Wyobrażam sobie różne sytuacje, w których je wykorzystuję np. podczas ćwiczeń czy kilkunastokilometrowych spacerów. W ciągu dnia również staram się w miarę możliwości robić wizualizację. Natomiast, jeśli nie mam możliwości się skoncentrować, to wykorzystuję muzykę relaksacyjną. Oczywiście najlepszym rozwiązaniem jest łono natury, ale niestety nie zawsze jest to możliwe :)


Zapraszam do obejrzenia filmu "Sekret" - naprawdę warto. I przetestowania Suplementów diety

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Strategia na życie

Strategia na życie


Autor: Dawid Barczak


Strategia – orientacja która wytycza kierunki działania określonego systemu, biorąc pod uwagę sytuację, jakie zachodzą w jej otoczeniu, własny potencjał, środki finansowe, jakie ma do dyspozycji oraz zaplecze techniczne i Definiuje projekt przyszłej organizacji. produkcyjne.


Wyznacz dla siebie strategię na swoje życie. Firmy czy instytucję wyznaczają strategię działania. To kształtuję ich kierunek rozwoju na kilka lub nawet kilkanaście lat. Ludzie zdają sobie sprawę, że firma bez strategii rozwoju nie działa poprawnie. Błędna strategia często okazuje się gwoździem do trumny przedsiębiorstwa. Jednak dobre założenia i konsekwentne działanie wynoszą firmę na kanony sukcesu.

Dlaczego więc ludzie nie myślą o strategii na swoje życie? Firmę można zamknąć, otworzyć nową. Życie mamy jedno! Co kieruję ludźmi, którzy nie planują swojej przyszłości? Założenie: chce być w przyszłości bogaty. Nie jest strategią. Strategia to plan, należy go ułożyć. Zadaj sobie pytania:

Kim chce być?

Co chce osiągnąć?

Co chce robić?

Z czego chce być znany?

W czym chce być najlepszy?

Odpowiedzi mogą być najróżniejsze: milioner, podróżnik, prezydent, ale Twoim marzeniem może być założenie szczęśliwej rodziny, spokój, pomoc innym. Skoro wiesz już czego chcesz. Pomyśl czym dysponujesz aby to osiągnąć.

Czas. Pieniądze. Umiejętności.

Jeśli brakuje Ci czegoś z tej listy – zdobądź to! Ułóż kolejny plan. Na przykład: Co muszę zrobić żeby mieć więcej wolnego czasu na podróże? Już masz swoją strategię na swoje życie. Każdy dzień zbliża Cię do osiągnięcia marzeń. Dobra strategia sprawi, że dni nie będą takie same, nie będą monotonne. Życie nabierze nowego sensu, stanie się pasją. Przestaniesz egzystować, a zaczniesz żyć!

Myśl i planuj, a staniesz się szczęśliwym człowiekiem.


www.swiatjestnasz.pl

http://www.youtube.com/spelnijswojemarzenia

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Czasami wystarczy jedna myśl...

Czasami wystarczy jedna myśl...


Autor: Tander


Czy miewasz czasem chwile zwątpienia? Myślę, że każdy zna to uczucie, kiedy w środku czujemy pustkę oraz opór spowodowany zmartwieniami czy niepomyślną sytuacją w naszym życiu.
Czasami traciliśmy kontrolę nad swoim życiem, a to, co się w nim dzieje, wydaje się silniejsze od nas. Miałaś tak kiedyś?


Zwróć uwagę, że tak naprawdę wszystkie problemy powstają w Twojej głowie. Jak to jest, że kiedy postawimy koło siebie dwoje ludzi, załóżmy, że w tym samym wieku, o takich samych umiejętnościach i wykształceniu, to w obliczu dokładnie tej samej sytuacji będziemy mieli 2 zupełnie odmienne punty widzenia?

Bogaci, kiedy stają w obliczu problemów, traktują je jako cenne doświadczenia, biedni natomiast narzekają i się poddają.

Opowiem Ci, jak to się działo u mnie z „tym nastawieniem”. Czasami czułem się super optymistycznie nastawiony do życia, czasami dopadały mnie lęki, zwątpienia… mógłbym nawet powiedzieć, że podchodziło to pod stany depresyjne.

Mimo tego, iż na jakimś poziomie wiedziałem, że stać mnie na więcej i mogę w życiu robić „wielkie rzeczy”, to nie dawałem rady. Udawałem na zewnątrz, że jestem szczęśliwy, ale w środku bardzo często coś mnie kuło. Były to nierozwiązane problemy, zaległości finansowe, relacje z bliskimi, brak poczucia sensu życia, którego nieustannie szukałem, czy sprawy sercowe.

Czasami siedziałem długo i się zastanawiałem, dlaczego tak jest, czasami nawet próbowałem się na siłę popłakać, by zmienić swój stan. Balansowałem pomiędzy pozytywnymi myślami a negatywnymi. Złapałem się też na tym, że bardzo często potrzebowałem od kogoś uwagi i pomocy, jednak nigdy tak naprawdę jej nie otrzymałem - do momentu, kiedy tak naprawdę, ale to naprawdę uświadomiłem sobie, że wszystko, co w moim życiu się dzieje, ma jakiś sens i jest po to, bym się czegoś nauczył. Wiele się zmieniło, kiedy zrozumiałem (nie logicznie), że jedyną osobą, w której mogę znaleźć pomoc, jestem ja sam. Nikt inny nie może mi jej oferować na takim poziomie i tak precyzyjnie dopasowanej do mnie, jak ja sam.

Owszem są ludzie którzy mogą Ci bardzo pomóc, zmienić podejście czy otworzyć jakąś możliwość, jednak musisz się nauczyć znajdować wszystko, czego potrzebujesz, wewnątrz, w sobie. Wtedy doświadczysz niesamowitej siły, z której będziesz mogła korzystać w każdej chwili. Wiem, że jeśli tematy zagłębiania się w sobie są dla Ciebie nowe, to możesz odebrać sporą część wypowiedzi jako zwykłe filozofie i brednie. Czytaj dalej, a zrozumiesz, dlaczego tak jest.

Jest jeden wspólny mianownik, który sprawia, że z tych wątpliwości człowieka momentalnie znika i nagle zmienia się punkt widzenia oraz zyskuje się natychmiastowy przypływ energii.

Jest nim: Niespodziewana myśl.

Wystarczy czasem jeden pomysł, lekka zmiana perspektywy, jedna mała sytuacja, by nasze życie momentalnie uległo zmianie o 180 stopni.

Doświadczyłaś czegoś podobnego?

Na przykład wtedy, gdy czułaś się smutna i zadzwonił do Ciebie ktoś bliski i powiedział o czymś ważnym, na przykład szansie czy możliwości.

Kiedy byłaś w łazience i myłaś zęby, wpadł Ci do głowy pewien pomysł, który sprawił, że wstąpiły w Ciebie potężne siły i nabrałaś ochoty do życia. Ta myślą sprawiła, że zaczęłaś się unosić nad problemami i kontrolowałaś wszystko, co się dzieje. Posiadałaś taką wiarę, że jesteś w stanie poradzić sobie ze wszystkim i od teraz wszystko już będzie dobrze.

To jest właśnie to. Czasami jedna myśl potrafi zmienić Twoje życie. Jednak to ma drugą stronę medalu. Czasami jedna myśl może zniszczyć Twoje życie. Więc wybieraj myśli, które budują Twoje życie, a nie je psują. Szukaj ich i wierz w to, że mogą pojawić się w każdej chwili, a wtedy... zacznij działać.

Sama myśl nie wystarczy. Jeśli poczujesz inspirujący przypływ jakiejś myśli bądź rzeczy, którą od dawna chciałaś zrobić, natychmiast wykorzystaj te uczucia i weź się do działania. Jeśli tego nie zrobisz, nic się nie zmieni.

Ja wiele razy miałem takie inspirujące myśli, jednak odkładałem je na później, gdzieś znikały i moje życie pozostawało wciąż takie samo. Dlatego nie popełnij tego błędu i pamiętaj, że zawsze w ostatecznym rozrachunku jesteś rozliczana za swoje efekty. Dlatego kiedy poczujesz inspiracje, działaj!

Wystarczy jedna myśl i Twoje decyzja do podjęcia działania. Pomyśl, co się stanie, jeśli będzie ich znacznie więcej.

Jeśli gdzieś głęboko w środku pragniesz znaleźć idealnego mężczyznę, idealną pracę czy spełnić swoje marzenia, uwierz mi, że będziesz otrzymywała inspiracje w różnej formie, musisz je tylko złapać i wykorzystać.

Czy warto się martwić i prowadzić wewnątrz siebie niepotrzebną bitwę? Czy raczej poszukać inspirujących myśli i zacząć działać?

Skoro w każdej chwili może się pojawić taka myśl, czy nie lepiej jest w nią wierzyć i spodziewać się dobrych rzeczy?

Jedna myśl. Jedna.

Jedna + Twoja decyzja i działanie.

Pomyśl nad tym.


Pozdrawiam Ciepło

Tadner

www.unikalna-kobieta.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak być pewnym siebie?

Jak być pewnym siebie?


Autor: Patryk Turek Turkowski


Potrzebujesz jedynie pewności siebie, by osiągać dowolnie wybrane cele… Jak natychmiast zacząć odzyskiwać naturalną pewność siebie oraz pełną kontrolę nad swoim życiem i wszystkim, co Ci się przydarza?



Czy jesteś w stanie teraz wykonać ten test w wyobraźni?


Pomyśl, proszę, o dorodnej, żółtej, soczystej cytrynie. Dojrzewała ona w gorącym słońcu i jest już tak idealna, jak tylko cytryna może być. Wszystko dzieje się w wyobraźni, więc możesz sięgnąć po nóż i przekroić ją na pół. Odrobina soku wylała się z niej podczas krojenia. Teraz złap jedną połówkę, otwórz szeroko usta i wyciśnij cytrynę i jej wspaniały orzeźwiający sok wprost na język. Posmakuj go, jest cudowny, orzeźwiający i cierpki.

Już? Czy również poczułeś, że w Twojej jamie ustnej wydziela się znaczna ilość śliny? Pisząc te słowa, sam odczułem to bardzo wyraźnie. Przy odrobinie skupienia na pewno Twój organizm zaczął reagować identycznie. W ciele zaczęły wytwarzać się procesy biochemiczne na samą myśl, wyobrażenie o smaku cytryny. Ciało zaczęło przygotowywać się do trawienia, chociaż była to tylko wizja.

Jeżeli jesteś w stanie wykonać powyższe ćwiczenie, równie łatwo możesz od zaraz zacząć zmieniać siebie i swoje życie. Tak, jak czujesz w ustach smak cytryny, gdy tylko ją sobie wyobrażasz, możesz poczuć nieosiągalną do tej pory pewność siebie – zaraz wszystko będzie jasne.

Za pomocą tych 19 prostych ćwiczeń i 6 wizualizacji możesz przepełnić każdą komórkę swojego ciała takim poczuciem pewności, że… wszystko będzie dla Ciebie możliwe!

Być może myślisz sobie, że teraz przesadzam?

To pomyśl, co się dzieje, gdy staje przed Tobą pewna siebie osoba. Już? Widzisz ją w wyobraźni? Być może nic o niej nie wiesz, pierwszy raz ją widzisz, ale czujesz, że to jakiś bohater. Lekko się uśmiecha, stoi spokojnie i pewnie, ale emanuje z niej taka siła i moc, że jest w stanie przestawiać góry. A Ty wiesz, że nie cofnie się przed niczym.

Czy wiesz, jak niewiele potrzeba, by i na Ciebie tak wszyscy patrzyli?

Czy to magia? Nie, to współczesna nauka o funkcjonowaniu ludzkiego umysłu, która wygląda jak magia…

Nie potrzebujesz żadnych dodatkowych kursów i szkoleń, by nabrać pewności siebie. Nikt Ci tego nie da. Zrobisz to sam (sama) na własną rękę, nie wychodząc nawet z domu. Bo pewność siebie nie przychodzi z zewnątrz…

To może potrwać minutę, godzinę, dzień lub tydzień. Robiąc ćwiczenia tak proste, jak te z cytryną, coraz wyraźniej zaczniesz odczuwać, że coraz bardziej i bardziej wypełnia Cię niepohamowana pewność siebie. Im więcej działań podejmiesz, tym szybciej staniesz się superbohaterem swojego życia.

TAK, może czytasz różne historie o ludziach, których działania i dokonania są tak imponujące, że wydaje się, że to nie człowiek… Ale ja Ci powiem, że i Ty również możesz stać się osobą, która swoimi osiągnięciami będzie fascynować innych…

Jak to działa?

Wbrew temu, co powszechnie się mówi na temat pewności siebie, nie jest ona czymś, co się nabywa. Tak, nie musisz niczego osiągać ani o nic walczyć. Twoim jedynym problemem jest…
Jak odzyskać pewność siebie?

Jeżeli mówimy o odzyskaniu pewności siebie, to mam nadzieję, że w tejże właśnie chwili zadajesz sobie jedno, ważne pytanie: skoro mam odzyskać pewność siebie, to gdzie i kiedy ją straciłem?

Już wyjaśniam. Przypomnij sobie swoje dzieciństwo. W wieku 4, 5, 6, a nawet i więcej lat nie było dla Ciebie rzeczy niemożliwych, prawda?

Nie przeszkadzała Ci wtedy jakakolwiek krytyka, nie interesowało Cię, co sobie inni pomyślą. Nie miało dla Ciebie najmniejszego znaczenia, że masz plamę na swetrze lub co gorsza na rajtuzach. Wszystko było OK, mogłeś (mogłaś) biegać po zatłoczonej plaży bez ubrania, a później bawić się
w piaskownicy z gilem wiszącym do pasa.

W dzieciństwie wszystko było możliwe. Nikt nie był w stanie powstrzymać Cię przed sięgnięciem po zabawkę, jakiej pragnąłeś (lub pragnęłaś) – ani rodzice, ani inne dzieci w piaskownicy, ani nawet pani w szkole, czy w sklepie… że nie wspomnę o zakazach…

Jesteś w stanie to sobie przypomnieć? I co się stało?

Rodzice i nauczyciele dzień za dniem wmawiali Ci pewne przekonania, które pozbawiały Cię naturalnej pewności siebie. To jest złe, tamto niedobre, tak nie wypada, tutaj nie idź, tamto jest groźne, teraz siedź cicho i słuchaj, jak inni mówią…

Być może było to jakieś traumatyczne przeżycie, a może był to powolny proces, trwający latami. Jedno jest pewne – to nie jest Twój naturalny stan i… teraz musisz się tego wszystkiego oduczyć!

Od wczesnego dzieciństwa aż do teraz wyrobiłeś (wyrobiłaś) sobie cały zestaw przekonań na najróżniejsze tematy.

Każde z nich stworzyło obraz świata, jaki masz dzisiaj. On się nie wziął znikąd!
Zadaj sobie teraz pytanie: czy przekonania, wyrobione przez Ciebie w wieku kilku lub kilkunastu lat, są nadal aktualne?

Nadal boisz się ciemności? Przeraża Cię występ przed publicznością, bo obawiasz się… oceny niedostatecznej? Nie chcesz nawiązywać nowych znajomości, bo boisz się odrzucenia…?

To jest jak wirus atakujący system komputerowy. Po infekcji program przestaje poprawnie działać. A nawet najlepszy sprzęt bez sprawnego systemu operacyjnego staje się bezużyteczny. Nawet nowy, mocny komputer potrafi się co chwila zawieszać i "mulić" niemiłosiernie.

Tak właśnie stało się w Twojej głowie.

Musimy pousuwać wirusy i... oczyścić Twoją pamięć


Oczywiście, oprócz samych ćwiczeń musisz nabyć informacje, które pomogą Ci zrozumieć, na czym polega prawdziwy problem z brakiem pewności siebie. I to jest najbardziej smutne, bo większość osób ma mylne pojęcie na ten temat, dlatego osiągają bardzo mierne rezultaty.

Zanim opowiem Ci, jak to działa, pokażę Ci… trzy przykładowe sytuacje, w których bardzo pomoże Ci silne poczucie pewności siebie


Pamiętaj, to nie wszystkie przykłady! Gdybym chciał pokazać Ci wszystkie możliwe sytuacje, w których pewność siebie ułatwia Ci życie i osiąganie zamierzonych celów, to nigdy bym nie skończył tego listu.

Relacje międzyludzkie


PRZED: Za każdym razem, gdy poznajesz nową osobę, czujesz napięcie, paraliżującą obawę przed sytuacją, gdy nie wiesz, co powiedzieć… Gorączkowo przeszukujesz pamięć w poszukiwaniu dowcipów i zasłyszanych ciekawostek, a gdy trafiasz w pustkę, uśmiechasz się nerwowo… Starasz się wypaść jak najlepiej i czujnie wypatrujesz wszelkie oznaki niezadowolenia u rozmówcy. Za chwilę w ogóle przestaniesz mówić…

PO: Rozmowa z Tobą każdemu sprawia przyjemność, bo znasz pewien sekret udanych konwersacji i wiesz, jak się nim posłużyć. Wszystko jest takie naturalne, swobodne, nie ma żadnego napięcia. A Ty lekko kontrolujesz przebieg rozmowy. Rozmówca ma wrażenie, że jesteś najbardziej interesującą osobą, jaką mógł spotkać. Wiesz, że to niemożliwe, by każdy Cię polubił, ale to nie problem, bo i tak, jeśli zechcesz, załatwisz każdą sprawę…


Wystąpienia publiczne



PRZED: Wystąpienia publiczne w wielu osobach powodują strach większy od tego, który towarzyszy rozwodom, a nawet myśleniu o śmierci. Czy i Ty boisz się publicznej kompromitacji, poniżenia, oceniania, osądzania lub odrzucenia? No to zobacz, co się zmienia…

PO: Okazuje się, że nie musisz walczyć z tremą ani objawami lęku, bo to tylko skutki, a nie przyczyny. Ty usuwasz przyczynę, źródło swoich obaw.

Znika lęk. Stając przed publicznością, pozwalasz sobie być autentycznie sobą. Nikogo nie udajesz ani nie naśladujesz, bo nie musisz… Twoja osobowość jest na tyle fascynująca, że audytorium spija z Twoich ust każde słowo…

Czujesz się lekko i swobodnie. I ciągle się uśmiechasz, bo masz przed sobą grupę przyjaźnie nastawionych słuchaczy, którzy brawami wynagradzają Twój wysiłek włożony w przygotowanie prezentacji lub przemówienia.


Rozmowa kwalifikacyjna



PRZED: To kolejna sytuacja, w której ludzie bardzo często borykają się z brakiem pewności siebie. Denerwujesz się, bo boisz się, że nie dostaniesz tej pracy. Starasz się wypaść jak najlepiej, ale te starania paraliżują Cię. Wiesz, że Twoje żałosne próby zdobycia się na swobodny uśmiech i luz tylko Cię pogrążają. Ale co masz robić...?

PO: Od pierwszego momentu, tuż po wejściu do dowolnego miejsca, emanujesz pewnością siebie i pełną swobodą. Wyglądasz świetnie i tak też się czujesz.

Rozmowa jest rzeczowa i upływa w miłej dla wszystkich atmosferze. Wyczuwasz lekkie napięcie i zaczynasz mieć wrażenie, że to im coraz bardziej zależy na tym, by to Ciebie zatrudnić. Może to niepokój, że mogą stracić tak świetnego pracownika…? Nie przejmujesz się tym, bo masz przed sobą wiele innych możliwości. To Ty ostatecznie decydujesz, czy chcesz wziąć tę pracę. Wszyscy czekają na Twoją decyzję…

To tylko mała próbka tego, co czeka Cię, gdy odzyskasz utraconą w dzieciństwie (lub nawet nieco później) pewność siebie. W Twoim życiu zaczną dziać się niezwykłe rzeczy.


Bo kluczem do sukcesu w Twoim życiu nie są żadne okoliczności, lecz ostatecznie Ty i tylko Ty… A pewność siebie pozwala Ci zmierzyć się z dowolnymi przeciwnościami losu i… zawsze wygrywać. Bo wiem, że już nigdy się nie poddasz. Może trzeba będzie podjąć 1000 prób, ale wiem, że zrobisz to.




"Uwolnij pewność siebie" Rafała Kołodzieja w pełni wyczerpuje ten temat.

Rozwój Osobisty Blog

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Rozwój osobisty gwarancją sukcesu

Rozwój osobisty gwarancją sukcesu.


Autor: Maciej Kozubik


Stwórz motywujący cel, działaj efektywnie, stań się człowiekiem sukcesu. Te trzy elementy są gwarancją osobistej i zawodowej pomyślności.


Ile razy zastanawiałeś się, jak to jest być człowiekiem sukcesu. Co zrobili inni, że są szczęśliwi, że są podziwiani przez, że ty też ich podziwiasz. Masz już dość płakania w poduszkę i skreślania 6 liczb, marząc o milionach. Co byś zrobił wiedząc, że łatwiej jest zarobić milion, niż go wygrać? Osiągnięcie sukcesu w życiu zawodowym i osobistym jest tak proste, jak dodawanie. Wystarczy, że zaczniesz wreszcie podchodzić do siebie, tego co robisz, do tego co chcesz w życiu osiągnąć w sposób skuteczny. Oczekujesz magicznego zaklęcia, prowadzenia za rękę, obietnic, że zarobisz milion w tydzień? Tego nie dostaniesz! Prawda jest taka, że żadnego magicznego zaklęcia nie ma, są tylko sprawdzone sposoby. Prowadzić za rękę można dzieci, a nie osoby dorosłe, odpowiedzialne za siebie i swój los. Cóż, jeżeli chcesz tylko milion to możesz go mieć. Wszystko jest w twoich rękach! Możesz czekać i liczyć kolejne losowania, które weryfikują skuteczność takiego postępowania lub zainwestować swoją energię w sposób bardziej rozsądny, stając się szczęśliwym człowiekiem sukcesu.

Podstawą każdego budynku są fundamenty. W rozwoju osobistym odpowiedzialność, to fundament skutecznego budowania. Przestań narzekać na kryzys, że rząd pełen nieudaczników, że ktoś gmera przy twojej przyszłej emeryturze. Zajmij się tym, co do ciebie należy i do czego masz prawo od pierwszego dnia swoich narodzin. Zajmij się osiąganiem sukcesu, a nie narzekaniem. Weź za swój triumf odpowiedzialność.

Jeżeli należysz do grona osób odpowiedzialnych, to jesteś bliżej celu, niż sądzisz. Teraz zastanów się jaka jest twoja osobista, idealna wizja szczęścia i dostatku. W tej wizji uruchom swoje najgłębsze pokłady wyobraźni. Koncentruj się na wszystkim, co daje ci radość. Jak się czujesz? Czy tak, jak ja budzisz się każdego dnia i, patrząc za okno uśmiechasz się? Mówisz - tego chciałem! To mój raj! Na to wszystko zasługuję! Osiągnąłem to, podejmując kolejne wyzwania, przekraczając kolejne szczyty! Każdą napotkaną przeszkodę traktujesz, jak wyzwanie i dalej podążasz wytyczoną ścieżką do celu?

Czy podoba ci się twoje życie? Jeśli tak, to jesteś szczęśliwym człowiekiem. Jeżeli nie, to co można poprawić? Zastanawiasz się nad możliwościami, jakie przed tobą stoją? Nie wiesz od czego zacząć? „To możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące” - napisał Paulo Coelho. Dzięki nim możesz czuć się, jak dziecko. One dają możliwość zrobienia pierwszego kroku w drodze do osiągnięcia sukcesu. Aby mieć cele, musisz mieć marzenia. Mimo iż nie wszystkie uda ci się zrealizować, postępuj zgodnie za słowami Walta Disney'a: „Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać”. Zdecyduj o tym, które ze swoich marzeń chcesz spełnić.

Dla wielu osób cele i marzenia to tylko synonimy. Tak jednak nie jest. Każdy cel jest marzeniem, jednak nie każde marzenie może stać się celem. Kiedyś usłyszałem, że każde marzenie można zrealizować, wystarczy mieć do dyspozycji wystarczającą ilość czasu. Odnieś to do siebie. Czy wystarczy ci życia, aby każde, nawet najmniejsze marzenie zrealizować? Pewnie nie. Niektóre mogą być tak nierealne, że nigdy nie wyjdą poza sferę wyobraźni. Takie też trzeba mieć. Aby skutecznie przeobrazić marzenie w cel, musisz odpowiedzieć sobie ma pytania o jego prawdziwą charakterystykę. Czym się charakteryzuje skuteczny cel? Jest wartościowy, aprobujący, ambitny, realny, terminowy, teraźniejszy, opisany, osobisty, mierzalny i ekologiczny. Te dziesięć słów opisuje skuteczny cel. To tylko dziesięć, a może aż dziesięć słów. Jeśli masz wystarczającą motywację, to sformułujesz go tak, jak należy i będziesz realizował krok po kroku. Będziesz bohaterem swojego życia. Mając słomiany zapał, zgaśniesz po krótkiej chwili, jak zapałka na wietrze.

Proces przejścia od marzeń przez cele do skutecznej realizacji wymaga czasu. Zacznij od brania odpowiedzialności za swoje sukcesy. O tym, że musisz brać odpowiedzialność za błędy, już wiesz. Jednak o odpowiedzialności za sukcesy wiele osób zapomina. To, gdzie dzisiaj się znajdujesz, jest wynikiem twoich przeszłych decyzji i działań. Twoja przyszłość zaczyna się już dzisiaj, w tej chwili. Aby zbierać plony, musisz zasiać. Próba zbierania bez siania lub w innym miejscu skazana jest na porażkę. Jak wiele znasz osób, które nie robiąc nic, oczekują wolności finansowej, stabilnej pracy, kochającej rodziny? Często są to osoby, które grają na najpopularniejszej loterii i tylko marzą o wygranej. Prawda jest jednak dla nich bolesna. Łatwiej zarobić milion, niż go wygrać. Rachunek prawdopodobieństwa jest bezlitosny. Szansa trafienia jest jak 1 do 14 milionów. Jednak do zarobienia miliona wymagany jest tylko dobrze zdefiniowany cel i wartościowe działanie, a nie leżenie na kanapie i czekanie na losowanie.




Maciej Kozubik

Dyplomowany coach i trener biznesu, ekonomista. Człowiek szczęśliwy realizujący własne cele życiowe.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

środa, 19 października 2016

Jak zarządzać swoim czasem?

Jak zarządzać swoim czasem?


Autor: Patryk Turek Turkowski


Narzekanie na brak czasu nie jest już tylko kwestią mody. Stosuje to wielu, zakładając, że będzie to najskuteczniejszą wymówką, żeby czegoś nie robić. Nie zawsze zdają sobie sprawę, ile tracą na tym oni sami i ich rodziny. A wystarczyłoby wprowadzić tylko kilka zmian w swoim życiu codziennym.


Czy ciągle brakuje Ci czasu na załatwienie wszystkich spraw, z którymi musisz się uporać?
Czy nie wyrabiasz się z pracą, nauką, obowiązkami, które masz do wykonania?
Czy zdarza Ci się tak, że masz tyle na głowie, że nie wiesz, za co się chwycić i od czego zacząć?
Czy trudno pogodzić Ci obowiązki zawodowe, szkolne, domowe, tak aby starczyło też trochę czasu dla Ciebie i na Twoje przyjemności?

Jeśli któreś z tych pytań opisuje problem, z którym się spotykasz na co dzień, to mam dla Ciebie dobrą wiadomość. Zorganizowanie, skuteczna realizacja zadań, wyrabianie się na czas ze wszystkim, co masz do zrobienia – to wszystko jest na wyciągnięcie ręki. Niektórzy już stosują te sposoby...
Dowiedz się, jak zyskać wolny czas.

Brak czasu, niedokończone projekty, niezałatwione sprawy i całkowity brak organizacji i porządku w życiu. To typowy scenariusz, jaki ma większość z nas od czasów szkoły aż po pracę zawodową.

Strasznie trudno jest załatwiać wszystkie sprawy w czasach, gdy ciągle jesteśmy rozchwytywani i zajmowani przez 100 różnych problemów na raz. Dom, praca, rodzina, nauka, papiery – można tak wymieniać w nieskończoność.

Najgorsze jest to, że wielu z nas widzi, że nie daje sobie rady z kontrolowaniem swojego czasu, ale nic z tym nie może zrobić. Czasami po prostu widzimy sami siebie miotających się od zadania do zadania, od pracy do pracy. Nie ma już chwili wytchnienia, a czas, który powinien być przeznaczony na pracę i obowiązki, przedłuża się aż do momentu, w którym brakuje Ci go dla bliskich i na własne przyjemności.

Jest tylko praca, kolejne obowiązki, sprawy do załatwienia, a brakuje chwili dla bliskich i dla siebie. Cierpi na tym nie tylko Twoja rodzina, bliscy, ale również Twoje samopoczucie, bo zbyt dużo na głowie to ciągły stres, który niszczy zdrowie.

W czym tkwi sekret ludzi, którzy zawsze mają na wszystko czas?

Przede wszystkim dzieje się tak dlatego, że wielu ludzi po prostu rodzi się ze zmysłem dobrej organizacji działania. Są naturalnie uporządkowani, potrafią ustalać priorytety działania i zarządzać swoim czasem. Pomyśl dobrze – na pewno w Twoim otoczeniu jest taka uporządkowana osoba, która ze wszystkim potrafi zdążyć na czas. Czy chodziła na kurs zarządzania czasem? NIE. Czy uczyła się tego w szkole? NIE – to wszystko przyszło jej naturalnie.

Z drugiej strony jest reszta ludzi, którzy nie urodzili się z takimi umiejętnościami. Po prostu nie są z charakteru zorganizowani ani nie potrafią utrzymać porządku w swoim życiu. Wiem, to wkurzające, ale tak jest. Na szczęście, są sposoby, aby nauczyć się skutecznie kontrolować swój czas.


Zorganizuj się!

Blog Rozwój Osobisty

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Odkryj swój niewyobrażalny potencjał!

Odkryj swój niewyobrażalny potencjał!


Autor: Patryk Turek Turkowski


Czy ucząc się słów języka obcego, działała u Ciebie obrazowa metoda skojarzeń z tym, co już znasz? Takie właśnie niespodzianki to zasługa tylko i wyłącznie naszego umysłu, a konkretnie wyobraźni. Można ją wyćwiczyć tak, aby takie miłe wydarzenia były częstsze i prowadziły do wyznaczanych przez Ciebie celów


Czy miałeś kiedyś taką sytuację, że ktoś do Ciebie zadzwonił krótko po tym, jak o nim pomyślałeś? A może pozazdrościłeś komuś tego, że wylosował bilet na mecz, a następnego dnia ktoś zgłosił się do Ciebie z informacją, że ma jeden wolny? Jesteś gotowy na tę podróż? :)

"Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy". Albert Einstein

“Wyobraźnia jest ważniejsza niż wiedza. Nasza wiedza jest zawsze ograniczona, podczas gdy wyobraźnią ogarniamy cały świat.„
Albert Einstein — jak on to zrobił?


Einstein. Wyrzucony ze szkoły. Marne oceny z fizyki. Oblane egzaminy wstępne na uniwersytet. Zero osiągnięć do 25. roku życia.

26. rok życia — teoria względności

Co sprawiło, że Einstein osiągnął tak spektakularny sukces, kiedy nikt nie wierzył, że jest w stanie cokolwiek zdziałać? Powszechne było utrzymywanie, że największe umysły naszych czasów są fizjologicznie uwarunkowane do sukcesu. Jednak przeprowadzone przez dr. Thomasa Harveya badania nad mózgiem Einsteina wykazały, że jego mózg nie różnił się wcale od mózgu zwykłego człowieka, jeśli chodzi o jego strukturę. Co ciekawe, był on nawet nieco mniejszy niż mózg przeciętnej osoby.
Jaka była zatem różnica?

Mniej więcej w tym samym czasie dr Marian Diamond badała mózgi dwóch grup szczurów. Pierwsza grupa żyła w klatce pełnej małych zabawek, drabinek i huśtawek, druga natomiast była pozbawiona wszelkich atrakcji. Nie zajęło wiele czasu zorientowanie się, że pierwsza grupa osiągała o wiele lepsze wyniki w testach na inteligencję. Okazało się, że szczury z „ciekawszych” klatek wytworzyły w swoich mózgach nowe komórki glejowe.

Dr Diamond wykradła mózg Einsteina z pracowni badawczej dr. Harveya i przebadała go właśnie pod kątem komórek glejowych. I wtedy już wiedziała. To one były odpowiedzialne za jego geniusz.

Jak tego dokonał?
Einstein zrozumiał i w pełni docenił możliwości wyobraźni

Dzięki jego opisowi, jak spędzał każdy dzień, dowiedzieliśmy się, w jaki sposób kształtował swój umysł. Einstein poświęcał czas na pozwolenie swoim myślom na swobodne płynięcie. Nie dawał sobie żadnych ograniczeń. Starał się wyjść poza granice własnych wyobrażeń, zbadać, jak daleko może wybiec myślami. Zadawał sobie pytanie, kiedy jego umysł powie „stop” i nic więcej nie będzie w stanie wygenerować. Taki moment nie nadszedł.
Einstein uzmysłowił sobie, że mózg ludzki nie ma ograniczeń

Właśnie dzięki wizualizacjom, nie godzinom spędzonym nad wbijaniem sobie do głowy trudnych wzorów i regułek, Einstein stał się ikoną geniuszu. Nieustannie powtarzał: "Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy". Einstein jest już nie tylko wielkim myślicielem swoich czasów, ale stał się także absolutnym symbolem w naszej kulturze -- szeroko pojmowanego geniuszu.

Nikola Tesla – wizjoner futurysta, znany jako wynalazca setek patentów. Absolutny geniusz swoich czasów, uznawany za największego wynalazcę przełomu XIX i XX wieku. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę z jego ogromnego wpływu, szczególnie na dzisiejszą elektroniczną cywilizację.
W przeprowadzonym z nim wywiadzie z 1919 r. opowiedział o sobie i o tym, w jaki sposób wykształcił w sobie ponadprzeciętną kreatywność i inteligencję.

Nikola Tesla jako mały chłopiec borykał się z uciążliwym problemem, jakim było nieustanne fantazjowanie. Podobnie jak wiele dzieci, miewał czasem problemy z odróżnieniem rzeczywistości od wyobraźni. W przeciwieństwie do nich (większość dzieci najzwyczajniej wyzbywa się tej skłonności, z powodu presji ze strony dorosłych), mały Nikola, zmęczony swoim niekontrolowanym strumieniem obrazów, zaczął podejmować próby zapanowania nad nim. Pierwszym krokiem było przywoływanie obrazów, które znał. Szybko odkrył jednak, że jest to zbiór dość ograniczony, gdyż najzwyczajniej nie ma wystarczającego doświadczenia.

I wtedy nastąpił moment, który zdaje się przełomowy w życiu Nikoli Tesli:

"Instynktownie rozpocząłem wycieczki poza granice mojego małego świata, który znałem. Zobaczyłem nowe sceny. Początkowo bardzo zamazane i niewyraźne, umykające za każdym razem, kiedy próbowałem skupić na nich uwagę. Ale z biegiem czasu, stawały się coraz jaskrawsze i realniejsze, aż w końcu przybierały postać prawdziwych przedmiotów".


Tesla rozpoczął podróże w swojej głowie, miał coraz to nowsze doświadczenia, ale tym razem wszystko było przez niego świadomie kontrolowane. Zaznaczał, że ta umiejętność wymagała od niego zaangażowania i czasu. Niejako wymusiła na nim baczniejszą obserwację wszystkiego wokół i zrozumienia, jak rzeczy działają. Jego zdolność "marzeń na jawie" zaskakująco przypomina to, co robił Albert Einstein, który twierdził, że zawsze myślał obrazami, raczej niż słowami lub liczbami.

W momencie, kiedy zaczynał tworzyć nowe wynalazki, Tesla był już zdolny do tak efektywnego wizualizowania, że nie potrzebował żadnych planów, wykresów i szkiców, i jak sam mówił, uniknął dzięki temu setek eksperymentów.

Moja metoda jest inna. Nie śpieszę się z pracą. Kiedy wpadam na pomysł, od razu zaczynam go budować go w mojej głowie. Zmieniam konstrukcję, ulepszam i operuję urządzeniem w głowie. Czasem nawet zapisuję, czy działa w równowadze. Kiedy jestem pewien, że nic już nie mogę udoskonalić, wtedy konstruuję go w realnym świecie.

Jak dodał, wynalazek zawsze działał dokładnie tak, jak to sobie wyobraził. Nie było ani jednego wyjątku w ciągu wielu lat jego pracy w ten sposób.

Tesla zauważał, że dzieci w szkole są oduczane używania swojej wyobraźni. Wg rodziców i nauczycieli nie powinny przykładać wielkiej wagi do tego, co pojawia się w ich głowach, chyba że ma to ścisły związek z otaczającą ich rzeczywistością.
Na nasze nieszczęście, wielu z nas, w przeciwieństwie do Leonarda, Mozarta, Tesli czy Einsteina, udało się stłumić tę naturalną skłonność

Nie oznacza to jednak, że jest to umiejętność nie do odzyskania. Wręcz przeciwnie. Jako że jesteśmy nią obdarzeni niemal naturalnie, wystarcza kilka ćwiczeń dziennie, aby przekonać się o możliwościach naszego umysłu, o które nigdy byśmy siebie nie podejrzewali.
Obudź w sobie olbrzymi i niewyobrażalny potencjał!


"Niewyobrażalny potencjał" Dawida Guta jest idealną pozycją na ten temat.

Blog Rozwój Osobisty

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak poprzez samorozwój realizować swoje najskrytsze cele?

Jak poprzez samorozwój realizować swoje najskrytsze cele?


Autor: Patryk Turek Turkowski


Podejrzewam, że znasz wielu ludzi, których sposób życia wydaje Ci się mało oryginalny, można się też pokusić o określenie – denny. Każdy ich dzień wygląda podobnie, zrezygnowali z marzeń i ambicji. Utknęli w przeszłości, beznamiętnie ją rozgrzebując i skupiając się na tym, czego żałują albo co okropnego im się przydarzyło.



Czy taki będzie Twój obraz za kilka lat? Nie, jeśli postanowisz wejść na drogę do doskonałości.

Zapytasz pewnie, o co chodzi w tej całej doskonałości. W naszym przypadku, czyli ludzi zainteresowanych rozwojem osobistym, jest to proces dążenia do bycia coraz doskonalszym w wybranych działaniach, czyli samodoskonalenie. Proces samodoskonalenia jest to szereg czynności, które robisz, w celu poprawy wyników w jakiejś dziedzinie życia.

Ważne jest, żebyś wiedział, że nigdy nie osiągniesz doskonałości. Jest to wizja, do której dążysz. Cel, który wyznacza kierunek. Ponieważ jest wiele do zrobienia w naszych ludzkich zachowaniach, nas samych i umiejętnościach, wiadomo, że czasu jest mniej niż pracy do wykonania.
Czy dałeś się już zmanipulować, czy może masz coś wspólnego z Einsteinem?

Nie wszyscy znani i szanowani ludzie od razu byli tymi geniuszami, o których teraz czytamy książki. Einstein był wydalony ze szkoły i uważano, że nie potrafi się uczyć. Wyobrażasz to sobie? Einstein, który wywrócił fizykę do góry nogami? Inni go ocenili i ocenili źle, ale on odkrył w sobie geniusz.

Ty też możesz!

Czy zauważyłeś, jak bardzo chwali się dzieci, gdy się czegoś nauczą? Jak bardzo one same cieszą się, że na przykład posiadły umiejętność wiązania sznurowadeł? To uczucie sukcesu zostaje im na całe życie w postaci zdobytej zdolności. Czy Ty też robisz coś dla swojego rozwoju, czy może uznałeś, że nie potrzebujesz już żadnych nowych umiejętności?
Podstawowe pytanie:

Czy jakbyś miał dostać awans dzięki nauczeniu się języka angielskiego o jeden poziom wyżej, niż teraz umiesz, to byłoby to kwestią czasu, że się nauczysz?

Co byś powiedział? “Nie, dziękuję, nie mam zdolności / jestem za stary / nie mam czasu / nie potrzebuję dodatkowych pieniędzy”? POWIEDZIAŁBYŚ TAK? Nie! Wziąłbyś się do pracy i uwierzyłbyś, że Ci się uda!
Czy coś mimo to Cię hamuje, jakiś opór wewnętrzny?

Czyli wiesz, że możesz się nauczyć, ale być może jakaś niewidzialna siła jakoś zniechęca. I tu właśnie jest ten zły nawyk (jeśli oczywiście go masz). Przecież zdajesz sobie sprawę, że umiesz się uczyć! Ten nawyk zwie się „wyuczona nieudolność” i zdobywamy go przez umniejszanie naszej wartości poprzez społeczeństwo i różne instytucje. Te instytucje i społeczeństwo oduczają działania i zaniżają wartość jednostki. Ważne jest tylko to, żeby zdawać sobie sprawę z ewentualnego źródła swojej niemocy.
Samodoskonalenie dla początkujących, czyli jak stawać się zwycięzcą

Gdy podejmujesz decyzję ulepszenia swojego zachowania, działań i postępu w wiedzy, automatycznie zaczynasz widzieć różnicę pomiędzy tym, co mówią ludzie jako ogół, a tym, co czytasz w książkach czy słyszysz na szkoleniach.

Zaczynasz kontrolować swoje wypowiedzi – ograniczasz ilość narzekania, bo zdajesz sobie sprawę, że ono bardzo utrudnia życie. Popełniane błędy nie przybijają Cię, bo zaczynasz postrzegać je jako lekcje, które mają na celu Cię wzmocnić. Zaczynasz nabywać cech zwycięzcy.

Być może zastanawiasz się, jak to w ogóle rozpocząć. Muszę Cię ostrzec – na początku jest najciężej. Wiesz dlaczego? Bo masz złe informacje! Musisz zmienić te niekorzystne informacje na nowe, prawidłowe. Później jest już o wiele łatwiej.


"Droga do doskonałości" Andrzeja Wojtyniaka doskonale pomaga znaleźć swój kierunek rozwoju.

Mój Blog

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak dostrzec i zmienić blokady, które ograniczają twój rozwój.

Jak dostrzec i zmienić blokady, które ograniczają twój rozwój.


Autor: Patryk Turek Turkowski


Nie wiem, czy czytając ten artykuł, masz świadomość zbliżającej się rewolucji. Rewolucji nie tylko na skalę naszego kraju, ale przede wszystkim w obszarze Twojego JA. Po raz pierwszy w Polsce mamy możliwość terapii est, której autorem jest sam Dr Joe Vitale.


Dla Joe Vitale Terapia est jest dla niego dziełem wyjątkowym, gdyż wpłynęła i trwale zmieniła jego życie. Kontrowersyjna grupowa terapia, która została zawieszona w latach 80., a w której brała udział m.in YOKO ONO


Być może poza osobami, które uczestniczyły w seminariach Joe Vitale lub czytały jego książkę "Podróże do wnętrza siebie" nikt w Polsce nie wie, czym jest ta legendarna terapia. Zanim opowiemy Ci o niej szczegółowo, zapoznaj się z wypowiedziami osób, które uczestniczyły w est:
Dwa weekendy szaleństwa, aby stworzyć zdrowsze zwykłe dni tygodnia

“– Czym jest est? – spytał nieznajomy.
– To jest spotkanie terapeutyczne Gestalt bez tego całego macania – powiedział gość, który nigdy nie uczestniczył w sesji est.
– To scjentologia bez hokus-pokus – powiedział drugi taki gość.
– To opakowany Zen – powiedział trzeci.
– To sposób Wernera na zarabianie na życie – zasugerował czwarty.
– To naukowe kopnięcie w jaja – powiedział niedawny absolwent est.
– To dwa weekendy szaleństwa, aby stworzyć zdrowsze zwykłe dni tygodnia – powiedział drugi absolwent est.
– To samochód – powiedział trzeci absolwent.
– Samochód? – spytał nieznajomy, teraz już całkiem zgłupiały.
– Po prostu samochód – kontynuował absolwent. – Można go używać, aby szybciej dostać się tam, gdzie się chce, albo też aby eksplorować nowe miejsca.
– Rozumiem – powiedział obcy, marszcząc czoło.
– Albo też – powiedział czwarty absolwent – możesz się przed nim po prostu położyć i czekać, aż cię przejedzie, a potem mieć pretensje do samochodu.
fragment "Księgi est"

Kimkolwiek jesteś, nie potrzebujesz dwóch weekendów, aby poznać i praktycznie przejść terapię est jako jej uczestnik. Wszystkie "operacje" możesz dokonywać na własnym "JA", gdzie tylko zechcesz i kiedy tylko zechcesz jako obserwator tego wydarzenia. Zanim jednak zdecydujesz i sięgniesz po książkę, która może spowodować, że odkryjesz inne kolory swojego życia, przeczytaj:
Czym jest legendarne seminarium est?

Est, czyli Erhard Seminars Training (Seminaria Treningowe Erharda) to rozwijający się w USA w latach 70. i 80. program treningowy łączący najskuteczniejsze formy terapii. Standardowy trening est składa się z dwóch długich weekendowych sesji. Zajęcia trwają ponad sześćdziesiąt godzin, podczas których, jak to określa autor:



250 osób przeżywa to, że się na nie krzyczy,
komenderuje nimi, obraża, wygłasza się do nich kazania
i poddaje przeróżnym „procesom” (ćwiczeniom obserwacji podczas odmiennych stanów świadomości). W wyniku tego zaczynają one dzielić się intymnymi przeżyciami, odkrywać ukryte aspekty siebie, a w końcu, w cudowny sposób, zostają doprowadzone do przeżycia „odnalezienia tego czegoś”: Wreszcie zaczynają dostrzegać, czym naprawdę jest życie i jak pozwolić mu działać.


Est rozwijało się w Stanach Zjednoczonych w tak dynamiczny sposób, że w roku 1976 na udział w terapii trzeba było czekać dwa miesiące. Do dnia dzisiejszego liczba osób, które ukończyły est, przekracza kilkaset tysięcy osób. O fenomenie est świadczy również ilość sławnych osób, które dzięki est postanowiły zmienić swoje życie, wśród których znajduje się m.in. żona Johna Lennona - Joko Ono.
W czym może pomóc ci terapia est?
(i dlaczego warto przeżyć to, czego nie można już doświadczyć na żywo)

Możesz przecież powiedzieć, że nic Cię to nie obchodzi. Może dla Ciebie być bez znaczenia, kto uczestniczył w tym programie. Być może zadasz sobie pytanie, czy to, co było skuteczne w latach 70. i 80., nadal działa. Masz prawo do tego typu wątpliwości. Wielu uczestników tego programu treningowego miało obawy i wątpliwości, jednak po ukończeniu cyklu byli zupełnie innymi osobami. Dlatego, aby przekonać Cię, że także i TY znajdziesz coś dla siebie w est, przeczytaj, jakie zmiany zaobserwowali u siebie uczestnicy tej terapii. Zobacz, czy rozwiązują one także Twoje problemy. Dzięki est możesz m.in.:
dotrzeć i zmienić podświadome blokady i przekonania, które ograniczają Twój rozwój;
wykrystalizować życiowe cele i pewnie zacząć je realizować;
poznać swoje prawdziwe JA, zaprzyjaźnić się z nim i zacząć w pełni akceptować SIEBIE;
poprawić relacje z otoczeniem;
najważniejsze jednak: pozwoli Ci poznać est jako jednej z pierwszych osób w Polsce – jest to wyjątkowa okazja, bo swoją rewolucyjnością przypominająca odkrycie NLP w Polsce i jego BOOM w ostatnich latach.
Teraz możesz doświadczyć est na własnej skórze!


Mimo iż treningi na żywo zostały zawieszone 1984 roku, nadal nie cichną kontrowersje na ich temat. Nietypowe metody, wulgarny język i drakońskie zakazy wykorzystywane przez trenerów sprawiły, że amerykańskie społeczeństwo podzieliło się na zwolenników zauważających wpływ est na ich bliskich i otoczenie oraz zdeklarowanych przeciwników, posądzających Twórcę est o związki ze scjentologami, szarlataństwo, a nawet praktykowanie „czarnej magii”.

Niezaprzeczalnie, metody, których teraz możesz doświadczyć na własnej skórze mogą być szokujące. Równie śmiało jednak można powiedzieć o nich jedno – są nieprawdopodobnie skuteczne!

Jego efekty, pod warunkiem pełnego zaangażowania, mogą bardzo poważnie zachwiać Twoim aktualnym spojrzeniem na otaczającą Cię rzeczywistość i pozbyć się wszelkich blokad.




Luke Rhinehart napisał zajmujące, dramatyczne odtworzenie treningu est –
sfabularyzowaną opowieść o tym, co dzieje się tam w ciągu czterech dni. Przedstawia swoje doświadczenie z tego treningu z własnego punktu widzenia, dbając jednak o utrzymanie zasadniczych faktów zgodnie z prawdą.

To, co Luke napisał, przypomina mi zaglądanie przez małe okienko do pełnego życia basenu. To tylko jeden z punktów widzenia, przez który można dostrzec, co się tam dzieje. Po chwili okienko to zanika z naszej świadomości i choć nadal obserwujemy, mamy wrażenie, iż sami jesteśmy w basenie. Luke nie tylko dzieli się swymi doświadczeniami z treningu, ale także przedstawia doświadczenia innych ludzi, których odtworzył z postaci złożonych z wielu realnych ludzi.

Werner Erhard
Założyciel, Erhard Seminars Training

Poszukujesz mocnego kopniaka do zmiany swojego życia;
chcesz dowiedzieć się, czym tak naprawdę były zawieszone w latach 80. szkolenia est;
masz wystarczającą odwagę i chcesz uczestniczyć w pierwszej polskiej odsłonie systemu, który zmienił życie setek tysięcy ludzi na całym świecie, a który poprzez swoje metody, takie jak krzyczenie na uczestników czy ich celowe obrażanie, został uznany za jedno z najbardziej kontrowersyjnych szkoleń, jakie kiedykolwiek miały miejsce.
interesuje Cię wszystko to, co naprawdę działa w procesie pracy nad sobą i szukasz czegoś innego, z czym się jeszcze nigdy do tej pory nie spotkałeś...

W takiej sytuacji, nie pozostaje ci teraz nic innego, jak zgłębić tajniki est i ciągle się rozwijać co daje niesamowite efekty i satysfakcje z samodoskonalenia.


"Księga est" Luka Rhineharta zgłębia w pełni ten temat.

Mój Blog

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Złość dzieci

Złość dzieci


Autor: Mateusz Grygiel


Wyrażanie złości i rozróżnianie jej ekspresji od agresji jest sztuką, której można uczyć się całe życie. Jednakże to właśnie dzieciństwo jest okresem sensytywnym, gdzie uczymy się zasadniczych sposobów wyrażania swojego, również emocjonalnego, JA.


Jak zatem nauczyć dziecko konstruktywnego wyrażania złości?

- Po pierwsze przyjmować jej spontaniczne objawy ze spokojem a jednocześnie akceptacją faktu, że mój synek czy córeczka może się złościć. Warunkiem jest tutaj fakt, że ta spontaniczna ekspresja frustracji i gniewu nie wyrządza nikomu i niczemu krzywdy. Gdy dziecko przychodzi do nas i jest wkurzone, należy to zauważyć i powiedzieć mu: „Widzę, że jesteś zły/-a. O co chodzi?”. Uczymy dziecko w ten sposób rozpoznawania i nazywania emocji a jednocześnie informujemy je, że złość to nie koniec świata a problemy, które je wywołują są do rozwiązania. Jednakże tak, jak w lustrze dzieci widzą w nas swoje emocje tak, jak w lustrze odbijają nasze sposoby reagowania na nie. Jeśli my uciekamy się do przemocy werbalnej lub fizycznej – nie oczekujmy, iż dziecko nie będzie tego robić. To po prostu niemożliwe.

- Pamiętać, że gnębienie psa, kota czy innego zwierzaka pozostawione bez krytycznej uwagi rodzica jest cichym przyzwoleniem na sadyzm i przedmiotowe traktowanie zwierząt!

- Rozmawiać o złości z dzieckiem, językiem dopasowanym do jego wieku. Myślenie, iż nie ma co rozmawiać z dzieckiem o emocjach jest mitem wypływającym z traktowania maluchów jako osoby gorsze czy głupsze – a tymczasem dzieci są takimi samymi ludźmi i tak samo zasługują na szacunek i dialog. W sytuacji, gdy dziecko wpadnie w szał należy tylko zakomunikować „widzę, że jesteś zły, ale nie będziemy rozmawiać dopóki się trochę nie uspokoisz”. Rozmowa w takim stanie szybko zamieni się w szarpaninę i krzyki i niczemu nie posłuży. Jednakże do tej rozmowy dojść musi.

- Dzieci na ogół lubią rysować – rysunek do doskonała forma na wyrażenie emocji, w tym złości. A w dodatku jest to też nauka twórczości.

- Można też zasugerować maluchowi, aby wykrzyczał się w domu, w łazience, w przydomowym ogrodzie. Tam, gdzie jest to adekwatne i nikomu nie przeszkodzi. Jest to dobry sposób na upust nadmiaru energii.

- Zezłoszczone dziecko może też coś zniszczyć, co nie jest nikomu potrzebne (np. porwać stare gazety) lub uderzać w materacyk czy poduszkę. Nie nauczy się od tego zachowań destruktywnych i agresji, jeśli każdorazowo rodzic będzie pilnował, żeby faktycznie była to tylko nieożywiona poduszka czy papier. Warto pamiętać, iż dzieci mają tendencje do personifikowania misiów i lalek. W związku z tym bicie misia w małym umyśle jest równoważne z biciem kogoś żywego – a to nigdy nie powinno mieć miejsca!

Podsumowując, dziecko ma prawo się złościć. Dziecko ma prawo znać swoje prawa. Dziecko ma prawo wyrażać swoją złość, ale nie powinno krzywdzić nikogo i niczego. Rodzic ma prawo być zły i sfrustrowany, także na dziecko, ale nie ma prawa stosować przemocy fizycznej i psychicznej. Rodzic ma prawo popełniać błędy, ale ma też obowiązek się na nich uczyć.

W sytuacji bardzo trudnej lub utrzymujących się problemach z pociechą warto skonsultować się z psychologiem lub psychoterapeutą.


Mateusz Grygiel

Psycholog Gdynia, psychoterapeuta. Prowadzi terapię indywidualną i terapię par

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Osiąganie celów

Osiąganie celów


Autor: Paweł Wiśniewski


Każdy człowiek, który pragnie się rozwijać, musi mieć przed sobą jasno postawiony cel do którego będzie dążył. Poniżej znajdziemy odpowiedź na pytanie: jak skutecznie określać cele i je realizować.


Definiowanie celów życiowych jest początkiem długiej drogi do osiągnięcia jakiegokolwiek sukcesu. Ustalenie konkretnych celów jest wyobrażeniem przyszłości, a świadomość ich jest najsilniejszą motywacją, by dotrzeć do miejsca, w którym człowiek czuje się spełniony i szczęśliwy. Jeśli ktoś stwierdza: "moim celem jest bycie bogatym człowiekiem", a nie ma żadnych pomysłów i planów jak to osiągnie to ciężko tu mówić, że ma jasno sprecyzowany cel. Taka osoba posiada co najwyżej marzenie. Cele nie są życzeniami. Ustalenie celów jest procesem planowania, które następnie, dzięki determinacji i konsekwencji, pozwolą osiągnąć upragniony efekt w danej dziedzinie życia.


Jak precyzować cel?

Posłużę się koncepcją SMART, według której sprecyzowany cel powinien być:

Specyfic (ściśle określony) - cel powinien być jednoznaczny, ściśle opisujący co i jak chcesz osiągnąć

Measurable (mierzalny) - cel musi umożliwiać sprawdzanie postępów w realizacji jego osiągnięcia

Achievable (osiągalny) - oznacza, że cel jest realny do osiągnięcia w obecnych warunkach

Relevant (istotny) - cel musi być dla nas istotny, przez co zależy nam na jego osiągnięciu zgodnie z naszymi wartościami

Time-bound (określony w czasie) - każdy cel powinien mieć jasno określony horyzont czasowy


Plan działania

Ok, mamy jasno postawiony cel. Kolejnym krokiem będzie stworzenie planu działania. Analizując postawiony sobie cel skoncentruj się na szczegółach, małych krokach które pozwolą osiągnąć upragniony efekt. Wyżej był przykład osoby pragnącej bogactwa. Jak w tym przypadku powinien wyglądać plan działania? Osoba taka może utworzyć pewne mniejsze postanowienia "co miesiąc będę odkładał kwotę x zł, która będzie wędrowała na inwestycje przynoszące zysk", "przestanę wydawać pieniądze na gazety, a wiadomości będę czerpał z internetu", "rozpocznę swój projekt, z którym zwlekałem a który ma szanse przynieść profit" itp itd. W zależności od osoby, upodobań plan działania będzie wyglądał inaczej, ale w każdym wypadku zbliżymy się do osiągnięcia sukcesu w danej dziedzinie.


Więcej o rozwoju osobistym na http://sztukapostepu.blogspot.com

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Motywacja

Motywacja


Autor: Paweł Wiśniewski


Motywacja jest ważnym czynnikiem, aby człowiek mógł osiągnąć zadowalający efekt, niezależnie od dziedziny życia, w której ma to nastąpić. Poniżej kilka sposobów pozwalających maksymalnie się zmotywować.


Dziś zajmę się tematem motywacji. Umiejętność skutecznego motywowania własnej osoby jest niezbędna, aby odnieść w życiu jakikolwiek sukces czy zwycięstwo.

Jak się skutecznie motywować? Na to pytanie ciężko odpowiedzieć, bo co dla jednego będzie motywacją, dla drugiego już być nie musi. Jednak na każdego zadziałają pewne postanowienia:

wyznacz sobie konkretny cel - każdy człowiek, który osiągnął sukces, musiał wyznaczyć sobie konkretny cel, do którego dążył. Jeśli mamy przed sobą wizję tego, czego pragniemy - nie będziemy w stanie odpuścić, gdy będą przed nami stały jakiekolwiek przeciwności losu. Pragnienie zdobycia tego, o czym marzymy sprawi, że pokonamy wszystkie bariery, które staną nam na drodze.

działaj - myślenie o celu bez żadnego działania nie przybliża Cię do niego. Ważne więc jest konkretne działanie, by być bliżej upragnionych marzeń. Działaj tak, by za 10 lat nie spytać się siebie "co by było, gdybym jednak odważył się podjąć tego zadania". Odrzuć tchórzostwo, lenistwo czy jakiekolwiek lęki, bo w przyszłości będzie wyłącznie żal do samego siebie.

pozbądź się negatywnego nastawienia - każdy jest kowalem własnego losu. Gdy człowiek jest świadomy, że może coś zrobić, to to zrobi, gdy zaś pesymistycznie patrzy na każdą rzecz, co chwilę będzie odnosił porażki. Gdy przed tobą stoi problem, pomyśl że to wyzwanie - kolejne zadanie, które rozwiążesz i będziesz szedł naprzód. Gdy poniesiesz porażkę - wyciągnij pozytywne wnioski, wszelkie upadki muszą być nauką na przyszłość i lekcją, która sprawi, że drugi raz to się nie powtórzy.


http://sztukapostepu.blogspot.com

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak osiągnąć sukces w życiu - oto jest pytanie

Jak osiągnąć sukces w życiu - oto jest pytanie


Autor: Edyta Matysiak


Jak osiągnąć sukces w życiu? Recepty na sukces pewnie nie ma, ale warto wziąć sobie do serca kilka porad, które można znaleźć w poradnikach zaliczanych do kategorii psychologia sukcesu. Oto one:


Po pierwsze, nigdy nie żyj bez celu, to bezcelowe. Być może uważasz, że nie ma sensu wyznaczać sobie celów i dążyć do ich realizacji. Bo i tak więcej w życiu zależy od szczęścia. Pamiętaj jednak, że szczęście sprzyja przygotowanym. A więc jakie są twoje cele? Inaczej mówiąc, co chcesz osiągnąć w życiu?

Po drugie, znajdź swoją pasję. Chyba nie masz wątpliwości, że życie ludzi, którzy mają pasję (hobby, zainteresowania) jest po prostu ciekawsze.

Po trzecie, przynajmniej czasami wychodź ze swojej strefy komfortu. Bo jak powiedział Albert Einstein: Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów.

Po czwarte, zdobywaj wiedzę. Znasz to: ucz się, ucz, nauka to potęgi klucz. Naprawdę tak jest. Tylko że nie chodzi o zapisywanie się na studia dla papierka, które są na dodatek kosztowne. Co więc robić? Wystarczy, że od czasu do czasu przeczytasz książkę, ale tylko na interesujący Cię temat!

Po piąte, dowiedz się czegoś więcej na temat pieniędzy (oszczędzanie, inwestowanie, zarządzanie budżetem domowym.) Nie popełniaj błędu większości nawet wykształconych ludzi, którzy mają znikomą wiedzę na ten ważny temat.

Po szóste, nie narzekaj. A przynajmniej staraj się nie narzekać. Zwłaszcza na rzeczy, na które nie masz wpływu (brzydka pogoda, wzrost cen itp.). Narzekanie niczego nie zmieni w twoim życiu. No, przynajmniej nie na lepsze.

Po siódme, myśl, że szklanka jest do połowy pełna, a nie pusta. Pozytywne myślenie może zdziałać cuda. I nie jest to przesada.

Po ósme, zadbaj o swój wygląd. Tak, wygląd nie jest najważniejszy. Ale trudno się dobrze czuć, jeśli się ma 30 kg nadwagi.

Po dziewiąte, nie marnuj czasu, ale naucz się nim zarządzać. To naprawdę ważne.

Po dziesiąte, przekazuj tę wiedzę innym, aby i oni byli szczęśliwi - np. swoim dzieciom. Czy jedna osoba może zmienić świat?Tak, może zmienić świat wokół siebie.

Rozwinięcie tych punktów znajdziesz nie tylko w wielu ciekawych poradnikach, ale również w Internecie. Wystarczy dobrze poszukać.


Jak odnieść sukces w biznesie?

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Uniwersalne prawa w drodze do sukcesu

Uniwersalne prawa w drodze do sukcesu


Autor: Katarzyna Krok


„Chcę, abyście pamiętali o jednej rzeczy. Wasza bieda nie jest czymś, czego należy się wstydzić, ale też czymś, z czego należy być dumnym. Wasza bieda jest czymś, czego należy pozbyć się tak szybko, jak tylko potraficie”
Jackson Stevers (do swoich dwóch synów, którzy znajdują się na liście Forbes 400)


Nie ma mowy o osiągnięciu sukcesu, spokoju ducha, niezależności finansowej, jeśli nie znamy uniwersalnych praw i nie dostosowujemy się do nich.

Prawo kontroli – w psychologii jest to jedno z najważniejszych praw, które mówi nam, że poziom kontroli, jakim obejmujemy nasze życie, ma bezpośredni wpływ na nasza samopoczucie psychiczne; tracąc nad czymś panowanie, po prostu odejdź od tego lub zabierz się do pracy nad czymś innym; pracuj nad czymś, co możesz kontrolować; prawo kontroli mówi, że musimy wiedzieć dokąd zmierzamy; człowiek, który ma wyraźny cel i plan, zawsze ma przewagę nad niezdecydowanymi.

Prawo przypadku – kiedy ponosimy porażki mówimy: „to nie ma sensu, nie można kontrolować swojego przeznaczenia”; konsekwencją takich czynów jest negatywna postawa, frustracja oraz sceptycyzm; wiara w to, że los i szczęście są głównymi czynnikami pomagającymi osiągnąć sukces prowadzi donikąd

Prawo przyczyny i skutku – przypadki nie istnieją; żyjemy w uporządkowanym świecie rządzonym przez prawa; prawo to mówi, że istnieją wyraźne przyczyny i równie wyraźnie skutki; zmiana świata zewnętrznego odbywa się od wewnątrz; otrzymujesz od życia to, co sam mu dasz; Newton odkrył prawo przyczyny i skutku: „Każdej akcji równa się reakcja”

Prawo wiary – w cokolwiek wierzysz z uczuciem, stanie się Twoją rzeczywistością; nasz wiara tworzy swego rodzaju filar, przez który widzimy świat; dzięki temu żadna informacja sprzeczna z naszą wiarą nie zostanie zaakceptowana przez nasz mózg; jeśli uwierzymy, że coś jest prawdziwe, takie właśnie będzie.


Na podstawie książki Nikodema Marszałka "Odrodzenie Feniksa"

http://sukcesjestblisko.blogspot.com/

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Siła umysłu i potęga podświadomości

Siła umysłu i potęga podświadomości


Autor: Krzysztof Borowik


Niewielu ma świadomość o wielkich siłach drzemiących w każdym z nas. A prawda jest taka, że ludzki umysł jest wciąż najmniej okrytym narządem. Naukowcy coraz bardziej poznają mechanizmy działania i wykorzystania siły umysłu, które w przyszłości mogą zastąpić medycynę konwencjonalną.


Zapewne też każdy z nas słyszał, że wykorzystujemy tylko mały procent możliwości naszego mózgu. Okazuje się, że nasza świadomość jest tylko wierzchołkiem góry lodowej, a wszystko się kryje pod wodą, w naszej podświadomości.

O jej potędze wiedziano już w XIX wieku ubiegłego stulecia, jednak prawdziwy rozkwit wiedzy na jej temat nastąpił w XX wieku. Psychologowie i naukowcy coraz bardziej starali się poznać mechanizmy działania naszego umysłu, oraz to co się kryje w podświadomości. Doświadczenia i badania pokazały, że siły w nas drzemiące są bardo duże, i mogą zdziałać zarówno wiele dobrego jak i negatywnego. W tamtym okresie powstał cały nurt filozofii pozytywnego myślenia i wpływania na podświadomość technikami afirmacyjnymi i autosugestią.

Tą wiedzę i filozofię na powszechną skalę rozpowszechnił słynny już dziś Joseph Murphy. Ten Irlandzki pisarz, mentor i filozof w 1962 r. napisał swoją pierwszą książkę pt. „Potęga Podświadomości”. Wszystkie prawa umysłu i podświadomości opisał on w zrozumiały sposób. W książce opisywał działanie podświadomości i metody jej wykorzystanie w celu polepszenia życia i zdrowia. Książka stała się hitem zdobywając rangę bestsellera, i mimo upływających lat nadal cieszy się popularnością. I choć cała filozofia pozytywnego myślenia i afirmacji jest kwestionowana, to coraz więcej faktów świadczy, że nasz umysł rzeczywiście może sam zapobiec bólowi, wyleczyć nadciśnienie i wiele innych chorób. Również siła sugestii jest potwierdzana podczas seansów hipnotycznych, gdzie pacjentowi można wmówić niemal wszystko, a jego organizm zareaguje wedle sugestii. Z całą pewnością jest to temat godny uwagi, a każdy człowiek powinien znać mechanizmy działania sugestii i afirmacji, oraz wpływania na własną podświadomość.


Siła umysłu

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dyskalkulia rozwojowa

Dyskalkulia rozwojowa


Autor: Mateusz Grygiel


Dyskalkulia rozwojowa jest strukturalnym zaburzeniem umiejętności matematycznych, mającym swe źródło w genetycznych lub wrodzonych nieprawidłowościach tych części mózgu, które są bezpośrednim anatomiczno-fizjologicznym podłożem dojrzewania tych funkcji zgodnie z wiekiem.


Dyskalkulia obejmuje specyficzne trudności w zakresie umiejętności arytmetycznych, którego nie da się wyjaśnić wyłącznie upośledzaniem umysłowym lub nieadekwatnym procesem nauczania. Trudności te dotyczą raczej podstawowych umiejętności arytmetycznych (czyli dodania, odejmowania, mnożenia i dzielenia) niż bardziej abstrakcyjnych umiejętności matematycznych potrzebnych do algebry, trygonometrii, geometrii rachunku różniczkowego czy całkowego. Dyskalkulię można podzielić na:

- werbalną - zaburzenie umiejętności słownego wyrażania pojęć i zależności matematycznych,

- praktognostyczną - zaburzenie matematycznych manipulacji konkretnymi czy narysowanymi przedmiotami,

- leksykalną - zwaną też dysleksją liczbową, polegającą na nieumiejętności czytania symboli matematycznych (cyfr, liczb, znaków działań arytmetycznych i zapisanych operacji matematycznych),

- graficzną (dysgrafia liczbowa) - niezdolność zapisywania symboli matematycznych,

- ideognostyczną - niezdolność rozumienia pojęć i zależności matematycznych oraz wykonania obliczeń w pamięci,

- operacyjną - zaburzona zdolność wykonywania operacji matematycznych.

Pomagając osobie z dyskalkulią należy zastosować się do zaleceń psychologa i pedagoga badających dziecko a najlepiej zapisać ucznia na terapię pedagogiczną dla dzieci z dyskalkulią. Zajęcia z terapii pedagogicznej odbywają się najczęściej w szkołach lub poradniach psychologiczno-pedagagogicznych. Warto też przekazać szkole opinię z poradni psychologiczno-pedagogicznej, aby szkoła mogła dostosować warunki nauczania do potrzeb i możliwości dziecka.


Mateusz Grygiel

Psycholog Gdynia, psychoterapeuta. Prowadzi terapię indywidualną i terapię par

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Walcz!

Walcz!


Autor: Rafał Wołowicz


Przychodzi „chudzinka” na siłownię. Zagaja do Pana instruktora: dzień dobry, wie Pan, chciałbym ostro „przypakować”. Ale naprawdę, tak porządnie. Da się ze mnie zrobić „herosa”? Instruktor odpowiada: myślę, że nie ma problemu. Tylko będziesz musiał poświęcić na to dobrych kilka miesięcy.


Poza tym – świetna dieta, spore ciężary, ogólnie mówiąc mordercza harówka… Co?! Czułem, że będzie ciężko, ale aż tak? Zakładałem, że zajmie to tylko kilka tygodni, przerzucę sobie parę kilogramów, użyję przy okazji jakiegoś „wspomagacza” i już, gotowe. Wchodzę w spółę z Rambo i kręcimy kolejną serię… W takim razie muszę to przemyśleć. Nie wiem czy to mi się opłaca. I odchodzi.

Cóż… Historyjka może nie jest najwyższych lotów. Wymyśliłem ją na poczekaniu. Posłuży mi jedynie w „rozważaniach”. Chciałbym dzisiaj zahaczyć o kwestie walki, męstwa, odwagi. Wpis bardziej dotyczy Panów, jednak i Was drogie dziewczyny zapraszam do lektury.

Widzisz… Mogę się mylić, jednak obserwując świat zaczynam powoli wierzyć w to, że nam mężczyznom, zbyt łatwo przychodzi rezygnacja ze swoich ambitnych planów, a nawet marzeń. Często, kiedy słyszymy słowa: wysiłek, trud, czas, cierpliwość, poświęcenie… Coś zaczyna wprawiać nas w duże zakłopotanie.

A to nie ma innej drogi? Nie wystarczy, żebym tylko trochę się postarał? Naprawdę trzeba tyle czekać?

Z jednej strony to dobre. Czasami może rzeczywiście nie opłaca się odkrywać koła na nowo. Ale życie to walka. Tutaj rzadko jedzie się windą. Częściej trzeba pokonać schody. Wie to każdy, który już trochę żyje na tej planecie.

Dobra, fajnie. Piękne i wzniosłe hasełka. A jak jest na co dzień? Niestety, piszę to ze szczerym rozczarowaniem… Chyba często czynniki o których wspomniałem powodują, że odchodzimy. Ot tak, po prostu. Nie podejmujemy walki. Wolimy mieć święty spokój i żyć jak większość, którzy porzucili marzenia. To takie niemodne słowo. Kto je teraz spełnia? Byle nie było zbyt trudno…

Ryzyko? O czym mowa? To nie dla mnie. Za bardzo się boję. Zbyt wiele mogę stracić. Serce się uciszy, dorobi się do tego ładną ideologię i będzie „cacy”.

Tylko jak to jest? Panowie, którzy składacie broń… Przecież to właśnie pole bitwy jest najbliższe naszym sercom. Chyba nie ma faceta, który oglądał „Braveheart” albo „Gladiatora” bez żadnego poruszenia. To jest to. Moc, determinacja, wyższe idee…

Wygodny fotel i telewizor? Sorry, ale to nie dla nas. To nie jest nasze miejsce.

Może czasami pozwalasz sprowadzać się do parteru? Albo dajesz zielone światło tym, którzy Ci podpowiadają: nie dasz rady, siedź na du***… Po co Ci to? Są lepsi od Ciebie. Na pewno odzywa się Twoja męska ambicja… Co z tym robisz?

Nie musimy wojować na miecze, ani też gonić z maczugą za dinozaurem… Tylko co z tego? Dalej tkwi w nas ten sam instynkt. „Nowoczesna rzeczywistość” nie zwalnia nas od niczego. To absurd, że zaczynamy wierzyć kolorowym pisemkom, które gloryfikują „luzik” i bierność. I ten wybór… Byle po najmniejszej linii oporu, bo po co się przemęczać ? Przecież wszystko możesz mieć tu i teraz. Brudne pieniądze czy tanie rozkosze. To nic, że kiedyś za to zapłacisz… Przytłaczające.

Marzenia kosztują, to prawda. Ale czy właśnie w tym wszystkim to nie jest najpiękniejsze? Przecież to lubimy najbardziej. Zwyciężać, upadać i znowu się podnosić. Iść do przodu i codziennie pokonywać siebie – to też bitwa. Pomylę się twierdząc, że jesteśmy do tego stworzeni, niezależnie od postury i pochodzenia?

To co, że inni gadają? Co Cię obchodzi, że ktoś się „krzywi”? Czy to ma jakieś znaczenie? Chcesz żyć dla siebie czy dla ludzi?

Drogie Panie. Na chwilę zwrócę się do Was… Czy wiecie jak silny jest facet, który ma wielką wizję? Nie żartuję. Nie odbierajcie tego swoim mężczyznom! Wymagajcie od nich. Bądźcie podporą, dawajcie otuchę, ale przede wszystkim w nich wierzcie! Kiedy zauważycie, że pragną osiągnąć coś dobrego, podtrzymajcie ten płomień. Dla mężczyzny chyba nie ma nic gorszego jak kobieta, która w niego wątpi. Jestem przekonany o tym jak wiele potrafią Panowie. Trzeba im tylko dodać skrzydeł. Swoją drogą, kiedy to piszę, sam czuję jakbym się unosił…

Chłopaku, mężczyzno, który może już dawno zwątpiłeś… Nie bój się. Działaj, podejmuj wyzwania, zakosztuj ryzyka. Strach? Jeszcze nie raz zapuka do Twoich drzwi. Przychodzi do każdego z nas. Zaakceptuj go, podążaj dalej. Zmierzaj po swoje, po piękne ideały, które od dawna Cię inspirowały. Oby Twoja kobieta mogła Ci powiedzieć: dzięki Tobie wciąż wierzę w prawdziwych mężczyzn.

Zobacz na małego orzełka. Zanim wyjdzie na świat musi przebić swoją skorupę. To tam, na zewnątrz, czeka na niego ŻYCIE! Jego powołaniem nie jest ciepły i bezpieczny azyl. To dzikie przestworza, które musi przemierzyć.

Rozwal swoją otoczkę i leć… ŻYJ jak facet! Nie poddawaj się nawet podczas najcięższej wędrówki. Od czego masz męskie serce? Nie bądź jak „chudzinka”, która czeka na łatwiznę. Z pewnością stać Cię na wiele więcej! Pamiętasz te słowa: dopóki walczysz jesteś zwycięzcą? Nigdy o nich nie zapominaj.


http://www.rafalwolowicz.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wiek niemowlęcy - od narodzin do końca 1. roku życia

Wiek niemowlęcy - od narodzin do końca 1. roku życia


Autor: Krzysztof Kwaśniowski


Uważam, że każdy świadomy rodzic powinien wiedzieć, jakie są prawidłowości rozwojowe jego dziecka. Nigdy nie rozumiałem, dlaczego wiedza z zakresu psychologii rozwojowej jest promowana wśród pedagogów i psychologów, natomiast tak mało mówi się o tym rodzicom. Czas to zmienić...


Pomijam w opisywaniu poszczególnych faz rozwoju życia człowieka okres prenatalny. Robię to, ponieważ większość osób, które trafiły bądź trafią na to forum już posiadają dzieci i są bardziej zainteresowane etapami występującymi po narodzinach.

Wiek niemowlęcy to podokres wczesnego dzieciństwa.

W okresie niemowlęcym wyróżnia się stadium noworodka, które trwa do końca pierwszego miesiąca życia. Jest to czas przystosowawczy do nowego środowiska. Dziecko musi przystosować się do zmiany sposobu oddychania, zmian temperatury otoczenia, nowego sposobu przyjmowania pokarmu i wydalania zbędnych produktów.

Noworodek przychodzi na świat wyposażony w kilka odruchów. Pierwszą kategorię odruchów stanowią te, które są wspólne dla noworodka i człowieka dorosłego: odruch źrenicowy (zwężanie się źrenicy pod wpływem światła),mrugania (zamykania powiek przy próbie dotknięcia rogówki),ssania,połykania,wydalania.

Drugą kategorię stanowią odruchy, które nie występują u człowieka dorosłego: odruch Babińskiego (unoszenie dużego palca przy podrażnieniu stopy),odruch toniczno - szyjny (wraz z odwróceniem głowy, wyprostowują się kończyny po tej samej stronie, a kurczą po przeciwnej)odruch Moro (unoszenie kończyn i przyciąganie ich do ciała w geście obejmowania)odruch chwytny (gdy dziecko złapie coś, np. naszą rękę - robi to tak mocno, że można je podnieść, tak by oderwało nogi od podłogi i wciąż będzie trzymało naszą rękę),odruch marszu automatycznego (przy zetknięciu stóp z podłożem, dziecko wykonuje rytmiczne ruchy chodzenia).

Utrzymywanie się niektórych z odruchów drugiej kategorii jeszcze w drugim półroczu życia jest sygnałem nieprawidłowego funkcjonowania systemu nerwowego.

Noworodki poświęcają około 16 - 18 godzin na dobę na sen, niemowlęta 13 - 14, dorastający 7 - 9, a dorośli 6 - 7 godzin.

Pierwszy miesiąc życia jest też określany mianem autyzmu pierwotnego. Dziecko nie reaguje na świat zewnętrzny poza gwałtownymi bodźcami, np. sprawiającymi ból.

Rozwój motoryczny w pierwszym roku życia jest bardzo ważny, ponieważ nieprawidłowości w tej sferze często informują o nieprawidłowościach w sferach: emocjonalnej, społecznej i poznawczej. Dlatego też mówimy o rozwoju psychoruchowym, czyli że sfera psychiczna jest nierozerwalnie połączona z fizyczną.

W całym okresie niemowlęcym (nie noworodkowym) intensywnie rozwija się aparat ruchu, czyli mięśnie i kościec. Jeżeli chodzi o kręgosłup, pierwotna kifoza zmienia się w lordozę szyjną (ok. 3-4 miesiąca życia dziecko unosi i podtrzymuje głowę), a później (około 9-12 miesiąca życia) powstaje lordoza lędźwiowa i pionizacja ciała.

W 3. m.ż. dziecko podniesione do pionu, potrafi utrzymać głowę. W tym też miesiącu potrafi przewrócić się z pleców na bok, w 5 m.ż. z brzucha na plecy, a w 6. z pleców na brzuch. W 4. m. ż. rozwija się zdolność chwytania dowolnego (dziecko już wcześniej chwytało przedmioty, natomiast robiło to mimowolnie). Piąty i szósty miesiąc to też czas, w którym niemowlę, podczas leżenia na brzuchu swobodnie porusza głową w kierunku odbieranych bodźców. W 5 m. ż. ta czynność jest męcząca dla dziecka, natomiast już w kolejnym miesiącu potrafi wysoko unieść głowę i bez wysiłku obracać ją w dowolnym kierunku. Jest to również czas, kiedy dziecko potrafi siedzieć trzymając się łóżka lub rąk dorosłego. Rozwija się chwytanie i dziecko wyciąga rączki do przedmiotów znajdujących się nad jego głową oraz z boku. Nie ma tu jeszcze mowy o dominacji jednej z rąk. W 7. miesiącu niemowlę powinno samodzielnie siedzieć (ale nie siadać - samodzielne podnoszenie się do pozycji siedzącej pojawia się dopiero koło 8 m. ż.). W tym i kolejnym miesiącu pojawia się nowy sposób chwytania - chwyt nożycowy (przywodzenie kciuka do reszty palców). W 8 m.ż. dziecko potrafi samodzielnie siedzieć i pełzać, a w 10. stać trzymając się poręczy, oparcia. 9 m. ż. przynosi chwyt pęsetkowy (przeciwstawienie palca wskazującego i kciuka). Od tego czasu do końca pierwszego roku życia, można zaobserwować początki dominacji stronnej. 10-11 miesiąc to początki raczkowania i następnie chodzenia, około miesięcy 12-13. Jednak w samym rozwoju chodzenia u poszczególnych dzieci, można zauważyć duże dysproporcje. Kiedy dziecko nie chodzi po przekroczeniu 15. miesiąca życia, to należy taką sytuację rozpoznać jako ostrzegawczą i skonsultować się ze specjalistą.

Jeżeli chodzi o zmysły, to wzrok rozwija się bardzo intensywnie. Już w okresie noworodkowym można zaobserwować skupianie wzroku na twarzy osoby dorosłej, czy śledzenie przedmiotu po łuku 90 stopni. Do około 3. miesiąca życia, niemowlę widzi obiekty znajdujące się tylko w bardzo bliskiej odległości (około 20cm). Natomiast pod koniec pierwszego roku życia, ostrość wzroku dziecka przypomina tę, którą spotykamy u dorosłych. Około 3-5 miesiąca życia pojawia się, a około 13. m.ż. rozwija się możliwość widzenia głębi. Od 5. miesiąca rozpoczyna się trenowanie przerzutności uwagi. Dziecko poza przedmiotem trzymanym w dłoni, spostrzega także to, co dzieje się w tle. Noworodki rozróżniają kolor czerwony od zielonego, a w 3 m.ż. dochodzą do tego barwy żółte i niebieskie, przy czym preferują barwy czerwone i żółte.

Noworodek potrafi odróżnić głos matki od głosów innych osób. Potrafi też zlokalizować dźwięk, ale reakcja następuje dopiero po upływie ok. 10 sekund, więc musi to być dźwięk trwający dłużej. Ta umiejętność zanika w drugim miesiącu, by powrócić około 3. - 4. m. ż. Noworodek głównie lokalizuje i jest zainteresowany głosem matki. Dopiero w kolejnym miesiącu zaczyna się interesować innymi dźwiękami płynącymi z otoczenia. W 3 m. ż. dziecko wsłuchuje się w wypowiedzi dorosłych, a w kolejnym w dźwięk grzechotki. Szósty miesiąc powinien przynieść wsłuchiwanie się przez niemowlę w dźwięki wydawane przez nie samo. W dziewiątym miesiącu dziecko rozpoznaje emocjonalnie zabarwione wypowiedzi rodziców, a około 10. - 11. miesiąca porusza się w rytm muzyki. Rozwój słuchu jest bardzo ważnym elementem i poprzedza rozwój mowy.

Niemowlę kontaktuje się z otoczeniem poprzez płacz, spojrzenia, ruchy ciała, gesty. Bardzo ważnym elementem komunikacji w tym okresie, jest komunikacja ostensywna, polegająca na zwracaniu uwagi na obiekty w najbliższym otoczeniu poprzez ich wskazywanie. Do końca 2 m.ż. dziecko ma małą możliwość zmiany wydawanych dźwięków. od 3. do 6 m.ż. dziecko jest w fazie gruchania i śmiechu, krzyk występuje rzadziej i ma różne nasilenie, a także przybiera różne znaczenie; pojawia się też śmiech. Od 6. do 8 m.ż. dziecko zaczyna wypowiadać proste sylaby z przedłużeniem dźwięków przypominających samogłoski lub spółgłoski. W fazie samonaśladującego gaworzenia, które trwa aż do końca pierwszego roku życia, dziecko tworzy połączenia samogłosek i spółgłosek; częściej gaworzy, gdy jest samo niż w otoczeniu dorosłych. Zaczyna się też zwiększać repertuar spółgłosek.

Emocje dzieci w pierwszym roku życia są nietrwałe i głównie odnoszą się do ich interakcji z dorosłymi. W drugim miesiącu życia, dziecko ożywia się w kontakcie z dorosłymi, a w 3. miesiącu odwzajemnia uśmiech dorosłego. W czwartym miesiącu wyraża niezadowolenie, gdy dorosły nie zwraca na nie uwagi. Do szóstego miesiąca życia dziecko odczuwa takie emocje jak: złość, zadowolenie, podniecenie (ewentualnie depresyjność, radość). Nie występuje jeszcze poczucie czasu, tzn. że jeżeli dziecko odczuwa złość, to dla niego to uczucie zawsze było i zawsze będzie. Nie odczuwa tego, że emocje przemijają i zmieniają się. Cały czas dziecko postrzega też siebie samo i matkę jako nierozerwalną jedność. Dla prawidłowego rozwoju dziecka, ważny jest rozwój przywiązania, który następuje od urodzenia dziecka. W drugiej połowie pierwszego roku życia można zauważyć nieufność wobec obcych (często obserwowana scena: dziecko jest zainteresowane obcą osobą, ale chowa się gdzieś za matką i z tej bezpiecznej pozycji obserwuje nieznajomego). Następuje rozerwanie symbiotycznej relacji z matką - do tej pory niemowlę traktowało siebie i matkę jako jedną całość. Około 7. - 8. miesiąca życia dziecko poprzez, np. płacz próbuje zwrócić na siebie uwagę dorosłego. Od około 10. miesiąca dziecko próbuje naśladować ruchy dorosłego, dlatego włącza się niejako w zabawę. Okres 9. - 10. miesiąca życia jest najlepszym momentem na odstawienie dziecka od karmienia piersią - w sensie psychologicznym niemowlę najlepiej to zniesie właśnie w tym momencie. Pojawiają się, tzw. obiekty przejściowe. Każdy, kto ma dziecko bez problemu rozpozna, co jest obiektem przejściowym jego dziecka. Zwykle jest to miękki miś, poduszka, a kiedyś bywały to, np. pieluchy tetrowe. Jest to coś, co dziecko wszędzie nosi ze sobą. Ten przedmiot daje dziecku poczucie bezpieczeństwa przy eksplorowaniu nowego świata i otoczenia. I tu jest ważna rzecz, która nie każdemu rodzicowi się spodoba - nie powinno się prać tego przedmiotu, gdyż dziecko rozpoznaje obiekt przejściowy także poprzez węch (jest to najbardziej pierwotny zmysł u człowieka).

Bibliografia:

1. Cieszyńska J., Koredo M., Wczesna interwencja terapeutyczna. Stymulacja rozwoju dziecka od noworodka do 6 roku życia, Wydawnictwo Edukacyjne Kraków, Kraków 2007

2. Harwas - Napierała B., Trempała J., Psychologia rozwoju człowieka. Tom 2., wyd. PWN, Warszawa 2010

3. Wacholc M., Psychologia rozwojowa. Pierwszy rok życia., wykład w: Studium Socjoterapii i Treningu Interpersonalnego


Krzysztof Kwaśniowski

uczsiezycia.blogspot.com

uczsiezycia.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.