czwartek, 28 listopada 2019

Czynniki powodujące obniżenie ilorazu inteligencji

Czynniki powodujące obniżenie ilorazu inteligencji


Autor: myślozbrodnia


Iloraz inteligencji podczas naszego życia może ulegać zmianie. Często zdarza się, że badana osoba wykonuje test IQ w wieku kilkunastu lat (wiele amerykańskich szkół przeprowadza uczniom testy inteligencji), a później jeszcze raz rozwiązuje taki test w dorosłym życiu i wyniki różnią się od siebie!


Jest to spowodowane tym, że na nasz iloraz inteligencji wpływa wiele czynników. Zarówno korzystnych, jak i niekorzystnych, ten artykuł jest poświęcony przede wszystkim tym drugim.

Alkohol. Najpopularniejszy zabójca naszych szarych komórek. Od dawna wiadomo, że etanol jest neurotoksyczny i niekorzystnie wpływa na pamięć. Badania przeprowadzone w 1994 roku w Ameryce wykazują, że osoby niepijące mają średnio o 3 punkty wyższe IQ od osób używających alkoholu. Szczególnie niebezpieczne jest picie alkoholu w ciąży, gdyż powoduje to nieodwracalne uszkodzenia mózgu dziecka. Także alkoholizm rodziców wychowujących dziecko może wpłynąć niekorzystnie na rozwój intelektualny ich potomka, gdyż dzieci alkoholików narażone są na większy stres.


Benzodiazepiny. Pod tą skomplikowaną nazwą kryje się grupa leków nasennych i uspokajających, między innymi popularne Valium. Działają one na receptory GABA, czyli na te same receptory, co alkohol. Częste używanie leków nasennych z tej grupy może spowodować nieodwracalne uszkodzenia pamięci oraz upośledzenie zdolności intelektualnych. Dlatego czasem lepiej nawet nie przespać nocy, niż łykać szkodliwe tabletki.


Niedobór jodu. Brak tego niezbędnego mikroelementu w diecie może prowadzić do szeregu zaburzeń zwanych IDD (od angielskiego iodine defficiency disorders), czyli między innymi obniżenia ilorazu inteligencji. Dlatego też w Polsce obowiązuje nakaz jodowania soli kuchennej. Na świecie z powodu niedoboru jodu cierpi około 2 miliardów ludzi (to aż 35% populacji!)


Oglądanie telewizji. Grupa naukowców pod przewodnictwem Andrew Jittersa przeprowadziła badania na ośmiuset studentach. Każdy z nich otrzymał do rozwiązania test na inteligencję i ankietę dotyczącą trybu życia. Okazało się, że studenci oglądający telewizję ponad 4 godziny dziennie mieli IQ średnio o pięć punktów niższe, niż studenci oglądający telewizję sporadycznie, bądź nie oglądający jej wcale. Wynika to z tego, że oglądanie telewizji rozleniwia umysł, zamiast szukać nowych rozwiązań, dostajemy informacje niewymagające myślenia. Dlatego też zamiast oglądać telewizję, warto przeczytać książkę, albo znaleźć sobie jakieś rozwijające hobby.

Czynniki powodujące obniżenie ilorazu inteligencji


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak walczyć z uzależnieniami

Jak walczyć z uzależnieniami


Autor: Damian Michalski


Prywatne kliniki psychologiczne, na dzień dzisiejszy to również kliniki leczenia uzależnień. Kliniki te to oczywiście nie adres i mur - ale profesjonalny i bardzo ceniony na rynku zespół specjalistów.


Kliniki leczenia uzależnień to dziś jednostki z wieloletnim doświadczeniem , praktyką i mądrością we własnym trzeźwieniu w powiązaniu z wiedzą i doświadczeniem kilkunastoletniej pracy z osobami uzależnionymi .

Kliniki mogą zagwarantować swoim pensjonariuszom ciszę, spokój i całkowitą anonimowość w trakcie trwania terapii. W komfortowych warunkach w ustronnym i cichym otoczeniu zapewniają fachową, skuteczną opiekę i pomoc terapeutów oraz pełną dyskrecję. Należy też pamiętać, iż kliniki leczenia uzależnień zapewniają całkowitą anonimowość, to pacjent będzie decydował komu i ile powie o swojej chorobie. Kliniki nie interesuje jak się pacjent nazywa, kim jest, gdzie pracuje, ile ma pieniędzy, lub jaki jest jego status społeczny i zawodowy. Kompleksowa stacjonarna terapia dla osób uzależnionych od alkoholu to mogą nam zaoferować kliniki leczenia uzależnień.

Kliniki leczenia uzależnień to dziś jednostki z wieloletnim doświadczeniem , praktyką i mądrością we własnym trzeźwieniu w powiązaniu z wiedzą i doświadczeniem kilkunastoletniej pracy z osobami uzależnionymi. W dzisiejszych czas alkoholizm to bardzo duży problem wśród naszego społeczeństwa. Warto zatem walczyć z tą chorobą od razu gdy się pojawi. W Polsce powstało bardzo dużo, wysoko wyspecjalizowanych klinik, które oferują pomoc osobom uzależnionym. Kliniki leczenia uzależnień nie interesuje jak się pacjent nazywa, kim jest, gdzie pracuje, ile ma pieniędzy, lub jaki jest jego status społeczny i zawodowy. Kliniki te codziennie spotykają się z sytuacja,o i okolicznościami związanymi z cierpieniem wynikającym z czyjegoś nieszczęścia, nieszczęścia uzależnienia.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Depresja u kobiet

Depresja u kobiet


Autor: Keira


W psychologii depresja jest nazywana chorobą "całego ciała". Wpływa na sposób, w jaki jemy i śpimy, na sposób myślenia o sobie, i sposób myślenia o wszystkich rzeczach.


Co to jest Depresja?

W psychologii depresja jest nazywana chorobą "całego ciała". Wpływa na sposób, w jaki jemy i śpimy, na sposób myślenia o sobie i sposób myślenia o wszystkich rzeczach dookoła nas. Depresja nie jest stanem, który sam przechodzi. Nie jest oznaką słabości lub stanem, który może być przez nas zamierzony. Bez leczenia, objawy depresji mogą trwać tygodniami, miesiącami lub nawet latami. Właściwe leczenie może jednak pomóc większości osób, które cierpią na tę chorobę.

Objawy depresji różnią się u każdej z dotkniętych nią osób, a intensywność objawów zależy od stopnia nasilenia depresji. Jaki ma wpływ depresja na nasze zdrowie ? Depresja powoduje zmiany myślenia, zmiany odczuwania, zachowania i fizycznego samopoczucia.

Istnieją trzy podstawowe rodzaje depresji: depresja; dystymia i depresja dwubiegunowa. Oprócz tych podstawowych typów depresji, u wielu osób rozwija się "reaktywna depresja", która może być mniej groźna, ale nadal wymaga leczenia psychologicznego. Reaktywne depresja występuje w odpowiedzi na stres związany z poważnym problemem życiowymi, stresem i lękami, ale nie jest one na tyle poważne, aby być uważana za poważną depresję.

Badania wykazują, że osoby o pewnych cechach osobowościowych - myślące pesymistyczne, nieśmiałe, o niskiej samoocenie, nie mające poczucia kontroli nad wydarzeniami w swoim życiu, mające skłonność do nadmiernego niepokoju i martwienia się o wszystko - są bardziej narażone na depresję. Niektórzy psychologowie sugerują, że tradycyjne wychowanie dziewcząt może wspomagać rozwój tych cech i może być czynnikiem rozwoju depresji u kobiet.

Inni badacze sugerują, że kobiety nie są bardziej narażone na depresję niż mężczyźni, ale po prostu przeżywają tę chorobę intensywniej i trochę inaczej. Kobiety w czasie depresji poszukują pomocy i chętniej rozmawiają o swoich uczuciach. Mężczyźni w czasie depresji, poprzez takie a nie inne społecznie uwarunkowania nie szukają tak często pomocy psychologicznej lub wsparcia. Prowadzi to niestety do zwiększenia współczynnika alkoholizmu u mężczyzn, a także wyższej stopy przemocy fizycznej.


Vausti Veir - Netkobiety - Eksperckie Forum dla Kobiet

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Kobieca psychologia - kobiece fobie i lęki

Kobieca psychologia - kobiece fobie i lęki


Autor: Keira


Kobieca psychologia jest zupełnie inna niż psychologia mężczyzn. Kobiety obawiają się różnych rzeczy i boją się innych rzeczy niż mężczyźni.


Kobieca psychologia jest zupełnie inna niż psychologia mężczyzn. Kobiety obawiają się innych rzeczy niż mężczyźni. Różnica może wynikać z odmiennych historii obu płci. Kobiety zawsze były przedstawiane w literaturze, a nawet w mitologii jako uległe i bierne. Kobiety mają więc różne od mężczyzn strachy i lęki bardzo głęboko zakodowane w nieświadomości zbiorowej.

Jednakże, pomimo że historie przeszłych pokoleń mają tak wielki wpływ na nasz ogólny strach, osobiste doświadczenia, muszą być także brane pod uwagę. Jeżeli dotąd stabilna emocjonalnie kobieta, zaczyna zachowywać się np. histerycznie przed weselem może to oznaczać, iż boi się ślubu. Kobieta, która została zgwałcona może po tym strasznym doświadczeniu obawiać się ciemnych miejsc lub ślepych zaułków. Także inne przerażające doświadczenia, unikalne dla każdej z nas, mogą mieć na nas zróżnicowany wpływ.

Istnieje w psychologii zasadnicza należy różnica między lękami a fobiami. W świadomości naszego umysłu, strach jest raczej reakcją na realne zagrożenie - szczególne zagrożenie w naszym życiu. Należy więc zauważyć, że strach może mieć w pewnym stopniu "funkcje ochronne." Kiedy kobieta na podstawie doświadczeń innych kobiet zaczyna być świadoma tego, że większość kobiet będących ofiarami gwałtów było zaatakowane w wąskich uliczkach, może zacząć unikać wąskich alejek lub uliczek co ostatecznie i w dalszej perspektywie może mieć funkcje ochronne dla jej zdrowia i życia.

Fobie, są natomiast "okradaniem osoby z rozumu." Gdy kobiety nie mogą już normalnie funkcjonować ze względu na strach, to z pewnością stały się ofiarą irracjonalnych fobii. Fobia często może pojawiać się jako efekt nerwicy lub długotrwałego stresu. Taką fobią może być np. to, że nie pójdę już do pracy, bo boję się, że zostanę zgwałcona, ponieważ muszę przejść przez wąskie korytarze, zanim dojdę do swojego biura. Najgorsze jest w fobiach to, że nawet jeśli wiemy, że nasze obawy są nieco irracjonalne, a nawet głupie - to jednak, nie mogąc ich pokonać siłą psychiki im ulegamy.


Vausti Veir - Netkobiety - Eksperckie Forum dla Kobiet

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Kobiece strachy

Kobiece strachy


Autor: Keira


Kobieca psychologia jest psychologią niezwykłą i fascynującą. Jak twierdził Jung - wszystko dzieje się w naszej nieświadomości zbiorowej.W skrajnych przypadkach dominują nad nami emocje.


Kobieca psychologia jest psychologią niezwykłą i fascynującą. Jak twierdził Jung - wszystko dzieje się w naszej nieświadomości zbiorowej i psychice.W skrajnych przypadkach dominują nad nami emocje. Czasem emocje mogą jednak kontrolować nasze życie. Czego więc się podświadomie obawiamy ?

Strach przed sukcesem

Ponieważ kobiety mają bardzo tradycyjne poglądy na sukces i karierę - jako brutalną walkę człowieka z drugim człowiekiem - kobiety boją się aktywnego uczestniczenia w biznesie i osiągania w nim sukcesów . W większości społeczeństw patriarchalnych, które istnieją do dziś, młode dziewczyny uczą się, że wiedza jest ważna, ale nie zostają one w żaden sposób zachęcone do robienia kariery. Niektóre kobiety podświadomie mogą unikać matematyki czy fizyki, ponieważ nie są one uznawane za kobiece. W tych społecznościach kobieta osiąga sukces tylko wtedy, kiedy dobrze wykonuje swoje obowiązki jako żona, matka. Praca i kariera są na drugim miejscu.

W efekcie, ten strach przed byciem "nie kobiecą" i przed sukcesem utrudnia kobiecie możliwość realizowania marzeń związanych z pracą i wykorzystania swoich najlepszych umiejętności i potencjału. Ten strach blokuje wolność siebie kobiet i nie pozwala im robić w życiu rzeczy, których na prawdę pragną.

Strach przed gwałtem

Strach kobiet przed gwałtem objawia się w poczuciu, że trzeba zawsze mieć się na baczności, być czujną i mieć dystans do wszystkich.

Ale ten strach przed gwałtem nie jest strachem przed "gwałtem" w sensie fizycznym i seksualnym. Obejmuje on wszystkie inne okoliczności, w których dominują mężczyźni , wykorzystując swoją przewagę. Innym przykładem tego strachu jest strach przed utratą pracy, ponieważ męski konkurent, który ma takie same kwalifikacje jak my może być wybrany - wszystko dlatego, że mężczyźni są na ogół preferowani w pracy. Inny powszechny strach to strach i stres przed rozwodem. Żony często myślą na poziomie podświadomości, iż są zależne od swoich mężów i są przekonane ,że w razie rozwodu sobie nie poradzą.

Strach przed śmiercią

Kobiety twierdzą, że najgorszym strachem jest strach przed utratą zdrowia lub śmierć. Skąd taki strach na co dzień u zdrowych kobiet ?

Obawa przed śmiercią jest głęboko zakodowana w naszej kobiecej psychice i wiąże się z tym, iż wiele kobiet umierało przez wieki w czasie połogu. Kiedy kobiety są w ciąży lub oczekują na poród, zawsze jest ryzyko, że coś może pójść nie tak. Ryzyko porodowe było spore - zwłaszcza w dawnych czasach, dzisiaj rzadko się to już na szczęście zdarza. Niemniej miną wieki zanim ów strach przestanie nas prześladować na poziomie nieświadomości zbiorowej.


Vausti Veir - Netkobiety - Eksperckie Forum dla Kobiet

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

W czym pomoże psycholog?

W czym pomoże psycholog?


Autor: kuba grylak


Rozmowa z kimś bliskim przynosi ulgę, dodaje otuchy i jeszcze bardziej zbliża ludzi do siebie. Czasem jednak okazuje się niewystarczająca do rozwiązania problemu czy poprawy sytuacji. Psycholog, wykorzystując swoją specjalistyczną wiedzę i doświadczenie, pomaga zobaczyć problem w szerszym kontekście.


Rozmowa z kimś bliskim przynosi ulgę, dodaje otuchy i jeszcze bardziej zbliża ludzi do siebie. Czasem jednak okazuje się niewystarczająca do rozwiązania problemu czy poprawy sytuacji. Dzieje się tak nie tylko, dlatego, że osoba bliska nie jest obiektywna lecz również dlatego, że nie posiada odpowiedniej wiedzy, aby dostrzec głębsze przyczyny zachodzących procesów. Psycholog, wykorzystując swoją specjalistyczną wiedzę i doświadczenie, pomaga zobaczyć problem w szerszym kontekście, mobilizuje do samodzielnego poszukiwania rozwiązań oraz towarzyszy w podejmowaniu decyzji i dokonywaniu zmian.
Trudno wymienić wszystkie sytuacje i osoby, którym może pomóc psycholog, ponieważ dotyczą one zarówno choroby, jak i zdrowia.
Chorzy potrzebują informacji i wsparcia żeby rozumieć, co się z nimi dzieje w trakcie choroby i jak wspomóc siły odpornościowe swojego organizmu, żeby szybciej wrócić do zdrowia. Dotyczy to nie tylko chorób psychicznych, ale dokładnie wszystkich chorób. Kiedy coś dzieje się ze zdrowiem, znajduje to odbicie w myślach, emocjach, zachowaniu, relacjach z innymi ludźmi.

Psycholog i psychoterapeuta pomoże zrozumieć źródło problemu i odpowiednio zareagować. Aby rozpocząć leczenie należy zwrócić się do specjalistycznej przychodni psychologicznej, w której specjalnie przygotowany personel odpowiednio zajmie się Naszym problemem i z czasem spowoduje, że Nasze smutki znikną, a życie znowu będzie piękne i radosne.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Poczucie własnej wartości, samoocena - czy mamy na nia wpływ?

Poczucie własnej wartości, samoocena - czy mamy na nia wpływ?


Autor: Dariusz Dopierała


Poczucie własnej wartości jest kształtowane w dzieciństwie, w tym przede wszystkich przez rodziców. Potem włącza się w ten proces rola środowiska...Takie podejście stawia mnie jednak pod ścianą, bo co mogę zrobić, jeśli już mam raz na zawsze ukształtowaną samoocenę? Nie chcę tak, nie zgadzam się!


Skutek rodzi przyczynę?

Z pewnością każdy zna dylemat zawarty w pytaniu: co było pierwsze- jajko, czy kura? Podobny dylemat jest związany z poczuciem wartości oraz tym, co odgrywa większą, a może tylko wcześniejszą rolę: samoocena oparta na kontakcie z samym sobą, czy to, jakie otrzymujemy o nas komunikaty od innych ludzi. Poczucie własnej wartości w swoim rdzeniu[1] jest bowiem niezależne od czynników zewnętrznych, wartość ta po prostu istnieje, jest kompletna, chociaż można ją rozwijać.

Stosunkowo łatwo można dojść do wniosku, że jeśli poczucie własnej wartości po prostu jest, a nie wpływają na nie żadne elementy z zewnątrz, to rola innych ludzi i sygnałów, jakie otrzymujemy o sobie od swojego otoczenia nie ma znaczenia. Odpowiedź na ten swego rodzaju paradoks jest zawarta w samej definicji rdzennego poczucia wartości, które istnieje, ale można je rozwijać. Idąc dalej tym tropem w przynajmniej dwóch przypadkach poczucie własnej wartości jest pochodną tego, jak widzą nas inni ludzie oraz jakie w związku z tym przekazują nam komunikaty o nas samych. Pierwszy przypadek jest oczywisty: w dzieciństwie to rodzice przez swoje komunikaty, udzielane za pomocą słów, zachowania oraz mowy ciała pozwalają na poznanie, ale i rozwój poczucia własnej wartości.

Drugim przypadkiem, kiedy oceny, opinie i inne sygnały ludzi wpływają na samoocenę, jest sytuacja, kiedy pomimo dorosłości poczucie własnej wartości jest zaburzone, np. nie zostało wyzwolone, nie miało możliwości rozwoju w dzieciństwie. Komunikaty, jakie taka osoba otrzymuje z zewnątrz mogą mieć wówczas ogromne znaczenie, potrafiąc dodać skrzydeł, lub też dosłownie zwalić z nóg. W moim odczuciu jest to jednak tylko połowa prawdy o związku pomiędzy poczuciem własnej wartości, a komunikatami, jakie otrzymujemy na swój temat od innych ludzi. To, w jaki sposób my sami mówimy o sobie ma bezpośrednie przełożenie na to, w jaki sposób spostrzegają nas inni. Mam tutaj na myśli nasze słowa o sobie samym, niezależnie od tego, czy mówimy je sobie w myślach (ustami tzw. wewnętrznego krytyka), czy też te słowa o samym sobie, które wypowiadamy w obecności innych osób.

Przytoczę jeden z często używanych przeze mnie przykładów. Jeżeli w takiej samej, trudniej sytuacji powtarzamy ten sam schemat wypowiedzi o sobie - wpływamy na to, jak ocenią nas inni. Osoba, która ma niskie poczucie wartości, dostrzega wyłącznie swoje błędy. W prezentacji wystarczy jeden źle postawiony przecinek, w jakimś opracowaniu – źle sformułowane zdanie. Zwracając na to uwagę nieświadomemu naszej „gafy” rozmówcy, mówiąc o sobie „zawsze popełniam błędy” – za pierwszym razem może on pominąć to milczenie. Wszystko jest więc w porządku, jeśli taka wypowiedź oceniająca własną pracę pojawi się tylko raz, ale co się stanie, jeśli takie sformułowanie pojawi się za każdym razem? Po kilku, w najlepszym razie kilkunastu powtórkach „zawsze popełniam błędy” rozmówca ma wdrukowany obraz tej osoby, jako… zawsze popełniających błędy, chociaż nie jest to prawdą. I kiedy potem ta ocena zostanie wypowiedziana… słowa osoby o niskim poczuciu wartości wrócą ze zdwojoną siłą, będąc… potwierdzeniem samooceny!

[1] - Dr Schiraldi Glenn R., Jak zwiększyć poczucie własnej wartości. Trening. Wydawnictwo Helion, Gliwice 2007


Dariusz Dopierała, Coach

METAMORFOZA Coaching Rozwój Zmiana.

Wszystko jest w Tobie

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Czy psycholog powinien mieć prawo do wystawiania recept?

Czy psycholog powinien mieć prawo do wystawiania recept?


Autor: agata6500


Popularnym tematem dyskusji jest, czy psychologowie powinny wystawiać recepty. Część z nich się tego domaga, część odżegnuje. Artykuł przedstawia różne punkty widzenia i przedstawia specyfikę zawodów związanych z lecznictwem psychiatrycznym.


Co jakiś czas na nowo podejmowane są dyskusje dotyczące tego, czy osobom, które ukończyły studia o kierunku psychologia powinno przysługiwać prawo do wystawiania recept. Sami zainteresowani argumentują to tym, że byliby w stanie lepiej pomagać swoim pacjentom i odciążyliby lekarzy. Natomiast przeciwnicy takiego rozwiązania zgłaszają obawy co do kompetencji psychologów w tym zakresie powołując się na program nauczania psychologii.

Prawo do wystawiania recept oraz jego zasady reguluje w Polsce Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 17 maja 2007 r. w sprawie recept lekarskich dostępne na stronie Ministerstwa Zdrowia. Do wystawiania recept są uprawnieni lekarze, lekarze dentyści, felczerzy (osoby uprawnione do świadczenia pomocy medycznej, jednak nie wymaga się od nich ukończenia studiów medycznych, w Polsce jest niewielu felczerów) i lekarze weterynarii. Istnieje też możliwość wystawienia recepty farmaceutycznej, jednak dotyczy to sytuacji nagłego zagrożenia życia lub zdrowia i nie obejmuje wszystkich leków. Farmaceuta może wystawić taką receptę na najmniejsze opakowanie leku. Rozporządzenie określa także jak powinna wyglądać recepta i jakie informacje zawierać oraz jakie ilości leków wolno na niej wypisywać.

Lekarze w toku studiów zdobywają wiedzę na temat praktycznej nauki pisania recept, a także na temat farmakologii, czyli zasad działania leków poszczególnych grup, wskazań do ich stosowania, możliwych działań niepożądanych czy interakcji, w jakie wchodzą ze sobą poszczególne leki. Oczywiście koncerny farmaceutyczne nie ustają w swoich badaniach, toteż wiedza na temat leków rozwija się i musi być nieustannie aktualizowana.

Psychologowie, a w szczególności psychologowie kliniczni (osoby posiadające specjalizację z tego zakresu zdobytą zgodnie z zasadami opisanymi na stronie Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego) często pracują z osobami chorymi psychicznie, ale także z chorymi przewlekle na inne schorzenia somatyczne. W ramach specjalizacji z psychologii klinicznej istnieje nawet podspecjalizacja poświęcona psychologicznym aspektom chorób przewlekłych. W toku kształcenia uniwersyteckiego, adept psychologii uzyskuje wiedzę na temat psychopatologii ogólnej. Często takie kształcenie jest prowadzone przez lekarzy psychiatrów, co powinno gwarantować jego wysoki poziom, oraz to, że jeśli psycholog spotka się z lekarzem w warunkach oddziału, to będą w stanie opisać pacjenta wspólnym językiem. Studenci psychologii są także kształceni w zakresie psychofarmakologii, a zatem uzyskują ogólne pojęcie na temat leków stosowanych w psychiatrii. Kluczowym słowem okazuje się tu „ogólne", ponieważ jest to wiedza przekazywana w mniejszym wymiarze godzinowym i zazwyczaj w postaci pojedynczego bloku (często fakultatywnego), podczas gdy medyk spotyka się z tym materiałem w większym zakresie i to zarówno podczas zajęć z farmakologii, z której jest zobowiązany zdać egzamin jak i podczas przedmiotu psychiatria, również kończącego się egzaminem. Wiedza z zakresu fizjologii oraz dotycząca innych grup leków tylko ułatwia zrozumienie ewentualnych interakcji, w które mogłyby ze sobą wchodzić.

Po co w takim razie rozszerzać uprawnienia psychologów o możliwość wystawiania recept? Należałoby się zastanowić o co w tym wszystkim chodzi. W lecznictwie każdy ma swoje zadanie, lekarz odpowiada za ustalenie planu leczenia, pielęgniarki są oddelegowane do czynności pielęgnacyjnych i drobnych zabiegów, psycholog za diagnostykę psychologiczną i psychologiczne aspekty choroby. Oczywiście nie jest to podział sztywny, zwłaszcza w dobie humanizacji medycyny, kiedy aspekt psychologiczny choroby, ale także procedur medycznych czy samego faktu hospitalizacji są podkreślane na każdym kroku. Szczególnie pożądaną sytuacją byłoby tworzenie prawdziwego zespołu, dzielenie się doświadczeniami, rzetelna współpraca oraz wzajemna edukacja jego członków. Choć jest to sytuacja idealna, to jednak nie niemożliwa i zakładająca, że psycholog nabędzie i w takim toku wiedzy na temat farmakoterapii. Nawiasem mówiąc, jest to ze wszech miar słuszne, ponieważ także do niego pacjent może się zwrócić z pytaniem o działanie niepożądane leku (Czy to objaw uboczny, czy może specyfika choroby? Czemu mam to brać, skoro leki mi szkodą? itd.), wiedza ta przydaje się także podczas psychoedukacji (wyręczanie się lekarzem w tym zakresie wydaje mi się skandaliczne i świadczy o niedbalstwie). Ale wypisywanie recepty to także ogromna odpowiedzialność. Trudno się oprzeć wrażeniu, że przynajmniej część psychologów czuje się niedoceniona (czasem i słusznie, bo przecież niedopuszczalne jest, by lekarz zlecał psychologowi jak ten ma wykonać diagnostykę psychologiczną -w zamian za to, tenże lekarz ma prawo oczekiwać, że psycholog ma rzetelną wiedze w tym zakresie i wie co do niego należy oraz jakie narzędzia zastosować u danego pacjenta) i liczy na to, że możliwość wystawiania recept podwyższy ich status. Wydaje się jednak, że nie tędy droga, warto wejrzeć w swoje motywy, bo wypisywanie czegoś bez przemyślenia (w zaciszu prywatnego gabinetu, bez konsultacji z kimś bardziej doświadczonym, bez wzięcia pod uwagę jego innych schorzeń) może tylko zaszkodzić pacjentowi. Zaskakujące, że pielęgniarki codziennie podające leki na zlecenie lekarza i niejednokrotnie świetnie się orientujące w zasadach leczenia, niezmiernie rzadko podnoszą kwestię tego, że same nie mają uprawnień do wystawiania recept. A przecież się znają, mają wykształcenie medyczne, miewają duże doświadczenie, a lekarz nie zawsze jest pod ręką. Być może ta pokora wynika właśnie z dużej wiedzy oraz znajomości specyfiki leczenia i odpowiedzialności jaka wiąże się z ustaleniem farmakoterapii. Psychologom brakuje takich doświadczeń i choć interesują ich także dolegliwości somatyczne, to raczej skupiają się na psychice, wspieraniu i ujmowaniu dolegliwości pacjenta w terminach funkcjonalnych a nie jako uniformizującą etykietę medyczną. Potoczna obserwacja wskazuje też na to, że na studia medyczne (kierunek lekarski, pielęgniarstwo, położnictwo) wybierają się ludzie o innej mentalności niż na studia psychologiczne.

Wobec powyższego, postulowanie o możliwość wystawiania recept przez psychologów wydaje się przedwczesne i nieuzasadnione. Mają oni odpowiedzialną funkcję w systemie lecznictwa i nie powinni mieć powodów do kompleksów o ile wywiązują się rzetelnie ze swojej roli.


a

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Negatywne emocje

Negatywne emocje


Autor: Przemysław Pufal


Czy uzewnętrzniać gniew i w ten sposób krzywdzić innych czy też tłumić go w sobie i narażać się na choroby? A może istnieje jakieś inne wyjście?


Gniew jest jednym z siedmiu grzechów głównych. Utrudnia nam kontakty z innymi, prowadzi do sytuacji krępujących i wstydliwych, gdy nie umiemy nad nim zapanować.

Z drugie strony ci, którzy odruchowo tłumią gniew są bardziej narażeni na zawał lub zgon z powodu chorób serca. Niektóre dolegliwości (bóle, migreny) mogą być skutkiem tłumionego gniewu i ogólnie negatywnych emocji. A może i Ty sięgasz po alkohol lub papierosy albo za dużo jesz?

Jak więc postępować? Tłumić gniew czy go uzewnętrzniać? Narażać się na choroby czy krzywdzić innych?

A może istnieje jakiś złoty środek?

Naukowcy twierdzą, że nie warto tłumić gniewu. Problemem jest tylko sposób jego uzewnętrzniania. Nie umiemy tego robić, nikt nas tego nie uczy. Co więcej jesteśmy karani za to! Widać, że się denerwujemy, ale udajemy, że wszystko jest w porządku. Nie umiemy nawet rozpoznać, nazwać i wyrazić negatywnych emocji. Stajemy się złośliwi, od czasu do czasu wybuchamy, wpadamy w poczucie winy. Błędne koło...

A przecież nie ma nic złego w kulturalnym wyrażeniu choćby nawet najbardziej gwałtownych emocji! Porozmawiaj z najbliższymi o swoich emocjach, nie krzywdź ich przerzucaniem swego gniewu na nich, tylko opowiedz im co Cię denerwuje.

Oczywiście inni mogą to odebrać jak atak na siebie, ale po prostu musisz im wytłumaczyć, że to Twoje emocje, oddzielasz je od tego, jacy są najbliżsi. To, że coś Cię zdenerwowało w ich zachowaniu, nie musi oznaczać oskarżania ich i krzywdzenia. Powiedz im to wprost.

Nie przejmuj się stereotypami, opiniami innych, że człowiek mówiący o tym, co przeżywa jest słaby, nie radzący sobie w życiu. Albo będziesz w cywilizowany sposób wyrażać swoje negatywne emocje albo będziesz cierpieć i chorować Wybór należy do Ciebie!


Portal przemiany osobistej Metanoja.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak wyjść z depresji?

Jak wyjść z depresji?


Autor: Piotr Kopirajter


Na temat depresji napisano setki książek i tysiące artykułów. Mimo to wciąż pustoszeje nasze głowy bez względu na porę roku i życia. Możemy obudzić się i stwierdzić: "wszystko jest do d..."


Przede wszystkim należy rozróżnić depresję od obniżenia nastroju. Każdemu zdarza się mieć zły dzień, albo zły tydzień. Jednak kiedy trwamy w letargu negatywnych emocji kilka tygodni, to znak że pora wziąć sprawy w swoje ręce. Oczywiście pierwszym krokiem - tak jak w przypadku grypy, anginy itd. jest udanie się do kompetentnej osoby. Najlepiej aby to był już ktoś z pewnym doświadczeniem i ustabilizowaną sytuacją zawodową. Dobremu psychologowi zależy przede wszystkim na dobru pacjenta więc bez problemu powinien poinformować czy jest w stanie podjąć się leczenia.

Depresja może zaskoczyć każdego z zaskoczenia. Może zacząć się całkiem niewinnie od "wstania lewą nogą" aż po myśli samobójcze. Gdy czujemy, że wszystko jest nie tak, gdy każda sfera życia doskwiera i czujemy problem nawet w spalonej żarówce, oznacza to że zachorowaliśmy. Oczywiście symptomów jest znacznie więcej, ale do nich odsyłam do książek i czasopism naukowych. Depresję w bardzo okrojonej wersji możemy nazwać długotrwałym stanem obniżonego nastroju. Może ona również oddziaływać negatywnie na nasz organizm - od bólów głowy na wymiotach skończywszy.

Nie dajmy się zwariować. Jeśli mamy bliskich w swoim otoczeniu poinformujmy ich, że nie czujemy się zbyt najlepiej. Poprośmy o pomoc lub chociaż trochę wytchnienia w codziennych obowiązkach. Pozwólmy sobie na TROCHĘ odpoczynku. Jednak wartym polecenia sposobem jest mimo wszystko aktywność, ponieważ warto skończyć z analizowaniem życiowych spraw. Już samo wydzielanie endorfin prawidłowo wpłynie na organizm.

Jeżeli ktoś cierpi na depresję powinien zdać sobie sprawę, że ma dwa wyjścia. Pierwsze to trwanie w tym stanie przez kolejne dni, tygodnie i miesiące... Drugie rozwiązanie to PRÓBA wyjścia z tej sytuacji. Czasami nie zdajemy sobie sprawy z tego co tak naprawdę może być powodem choroby. Można gloryfikować problemy domowe, choć w podświadomości dokucza np. niemiły szef, który każdego dnia krzyczy z byle powodu. Rozstania, śmierć bliskiej osoby, zmiana zamieszkania, pracy, bezrobocie, utrata dziecka, choroba. Istnieje multum problemów z którymi przyszło się borykać ludziom. Pewnie niektórych faktów nie da się cofnąć ale można oswoić się z nimi i zacząć z nimi żyć. Istnieją również przypadki depresji bez powodu. W dużej mierze powinniśmy zmienić swoje nastawienie do postrzegania pewnych spraw. To bardzo ważne, ponieważ dobre myśli przyciągają dobre wydarzenia i na odwrót. To nie tylko kwestia ezoteryczna ale przede wszystkim aspekt pracy naszego mózgu.

W każdym przypadku warto skonsultować się choć raz z psychologiem. Dla własnego bezpieczeństwa, wiedzy o sobie i możliwości rozwoju. Mawia się, że każdy kryzys można rozwiązać i może się on stać podstawą do ugruntowania satysfakcjonującego życia. To może być długa i trudna droga, ale na jej końcu znajduje się słowo SZCZĘŚCIE. Wystarczy chcieć. Każdy może być szczęśliwy.

----
Ruszył dział darmowych porad internetowych. Jeżeli ktoś z Czytelników ma ochotę zapytać specjalistów ZA DARMO, może to zrobić teraz - psychologia24@gmail.com. Odpowiedź zostanie przesłanie na e-mail, a opublikowana będzie na stronie wyłącznie po uzgodnieniu obu stron.


(TP)
PSYChOLOGIA24
Serwis dla myślących
www.psychologia24.net Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Psychoterapeuci a analiza przeniesienia

Psychoterapeuci a analiza przeniesienia


Autor: filippo


Sytuacja przeniesieniowa to uobecnienie impulsów, reakcji i fantazji, które powinny zostać wzbudzone i uświadomione w miarę postępowania psychoterapii. Znamienne jest zjawisko zastępowania osobą terapeuty jakiejś osoby występującej wcześniej w życiu pacjenta.



Ożywiana jest w terapii cała seria doświadczeń emocjonalnych, nie jako należąca do przeszłości, lecz stosowana aktualnie do osoby terapeuty. W takiej czy innej formie przeniesienie działa przez cale życie i wpływa na wszystkie międzyludzkie relacje. Gabinet psychologiczny otwiera drogi do nieświadomości pacjenta, jego przeszłość (zarówno w jej świadomych jak i nieświadomych aspektach) stopniowo zaczyna się uobecniać. Dlatego też jego skłonność do przeniesienia własnych wczesnych doświadczeń, relacji z obiektem i emocji, jest wzmacniane i w rezultacie zostają one zogniskowane na psychoaterapeucie. Pociąga to za sobą sytuację, w której pacjent zostaje skonfrontowany ze zreaktywowanymi konfliktami i lękami za pomocą takich samych mechanizmów i obron jak w sytuacjach z przeszłości. Psychoterapeuci im głębiej są zdolni przeniknąć w nieświadomość i czym dalej wstecz mogą sięgnąć analizą, tym większe będą mieli zrozumienie przeniesienia.

Presja wywierana przez najwcześniejsze sytuacje lękowe jest jednym z czynników, które składają się na przymus powtarzania. Autoerotyzm i narcyzm są we wczesnym niemowlęctwie równoczesne z pierwszymi relacjami do obiektów zewnętrznych i zinternalizowanych. Zawierają w sobie miłość i relację do zinternalizowanego dobrego obiektu, który w fantazji formuje się w część kochanego ciała oraz jaźni. I właśnie do tego zinternalizowanego obiektu następuje wycofanie w gratyfikacji autoerotycznej i stanach narcystycznych. Jednocześnie od momentu narodzin obecna jest także relacja z obiektem, przede wszystkim z matką (jej piersią).

M. Klein podejmując analizę bardzo małych dzieci zauważyła, że nie istnieje żadne instynktowne pragnienie, ani sytuacja lękowa, ani też proces umysłowy, w którego skład nie wchodziłyby obiekty wewnętrzne bądź zewnętrzne. Relacje z obiektem znajdują się w centrum życia emocjonalnego. Miłość i nienawiść, fantazje, lęki oraz obrony działają także od początku i są nierozdzielnie złączone z relacjami z obiektem.

Przeniesienie bierze swój początek z tych samych procesów, które na najwcześniejszych fazach rozwoju determinują relacje z obiektem. Dlatego też w terapii analitycznej i dynamicznej należy powracać do dominującej we wczesnym niemowlęctwie fluktuacji pomiędzy obiektem kochanym a nienawidzonym, pomiędzy zewnętrznym a wewnętrznym. Możemy w pełni docenić wzajemne współgranie pomiędzy pozytywnymi a negatywnymi przeniesieniami tylko wtedy, gdy zbadamy wczesne interakcje pomiędzy miłością a nienawiścią oraz pomiędzy błędnym kołem agresji, lęków, poczucia winy a wzmożoną agresją, a także różne aspekty obiektów, ku którym skierowane są te skonfliktowane emocje i lęki. Analiza negatywnego przeniesienia jest warunkiem wstępnym analizy głębszych warstw psychiki. Analiza zarówno negatywnego jak i pozytywnego przeniesienia, a także ich wzajemnych relacji, jest nieusuwalną zasadą postępowania z wszystkimi rodzajami pacjentów, dzieci jak i dorosłych.

Zrozumienie najwcześniejszych relacji z obiektem i procesów, które za nimi idą, istotnie wpłynęło na rozwój techniki analitycznej i dynamicznej. Od dawna wiedziano, że psychoterapeuta w sytuacji, gdy ma miejsce nerwica przeniesieniowa, może zastępować postać ojca, matki lub tez kogoś innego, albo tez czasami grać w psychice pacjenta rolę superego, a jeszcze innym razem id czy ego. Aktualna wiedza pozwala psychologowi przenikać do określonych szczegółów różnych ról przypisywanych analitykowi przez pacjenta. Choć w istocie w życiu niemowlęcia pojawia się niewiele osób, to jednak ono postrzega je jako wiele obiektów, ponieważ zjawiają się one w wielu różnych aspektach. Podobnie terapeuta może w danym momencie reprezentować część jaźni, albo superego lub kogokolwiek z szerokiego zakresu zinternalizowanvch przedstawień. Tak samo niedaleko zaprowadzi nas wiedza tylko o tym, ze analityk zastępuje rzeczywistego ojca lub matkę - musimy zrozumieć, który aspekt rodziców został ożywiony. Obraz rodziców w umyśle pacjenta w różnym stopniu uległ deformacji wskutek infantylnych procesów projekcji i identyfikacji, często również zachował wiele ze swojej fantazmatyczności. Najogólniej rzecz biorąc, w umyśle niemowlęcia każde doświadczenie zewnętrzne przeplata się z jego fantazjami, a z drugiej strony każda fantazja zawiera elementy rzeczywistego doświadczenia i dopiero dzięki dogłębnej analizie sytuacji przeniesieniowej jesteśmy w stanie odkryć przeszłość w jej realistycznych jak w i fantazmatycznych aspektach. Pochodzenie tych fluktuacji z najwcześniejszego dzieciństwa może wyjaśnić ich siłę w przeniesieniu, a także ich szybkie zmiany pomiędzy matką a ojcem, pomiędzy omnipotentnie dobrymi obiektami a niebezpiecznymi prześladowcami, pomiędzy przedstawieniami wewnętrznymi a zewnętrznymi.

Czasami analityk wydaje się reprezentować obu rodziców - w talach sytuacjach na ogół pozostających we wrogim sojuszu skierowanym przeciwko pacjentowi wskutek czego negatywne przeniesienie nabiera wielkiej intensywności. Tym, co wtedy zostaje ożywione, bądź uobecniło się w przeniesieniu, jest powstałe w fantazji pacjenta zmieszanie rodziców w jedno przedstawienie - „przedstawienie złączonego rodzica" (M.Klein). Jest to jedna z formacji fantazmatycznych charakterystycznych dla najwcześniejszych faz kompleksu Edypa, a także - o ile zachowa swoją siłę - wywierających szkodliwy wpływ zarówno na relacje z obiektem, jak i na rozwój seksualny. Fantazja złączonych rodziców bierze swą siłę z innego elementu wczesnego życia emocjonalnego, tj. z silnej zazdrości związanej ze sfrustrowanymi pragnieniami oralnymi.

Jednym z czynników składających się na przymus powtarzania jest presja wywierana przez najwcześniejsze przeżycia lękowe. Kiedy słabną lęk prześladowczy i depresyjny oraz wina, istnieje mniejsza skłonność do ciągłego powtarzania doświadczeń podstawowych: przez co wczesne -wzorce i typy doznań są utrzymywane z mniejszą siłą. Te fundamentalne zmiany zachodzą dzięki konsekwentnej analizie przeniesienia. Są ściśle związane z daleko idącym zrewidowaniem najwcześniejszych relacji z obiektem, znajdują również swe odbicie w życiu pacjenta, a także w zmienionych postawach wobec analityka.


PCTS Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Gdy EFT nie działa

Gdy EFT nie działa.


Autor: Dawid Zaręba


Postanowiłem napisać ten artykuł po zaobserwowaniu częstego schematu. Mamy nowicjusza, który przeczytał darmowego ebooka, zrobił rundkę albo i dwie, i stwierdził, że EFT nie działa, bo jemu się nic nie zdarzyło. Co w takim wypadku należałoby polecić? Być może przeczytać tego ebooka jeszcze raz i zastanowić się nad swoim problemem.


Ale ebook jest dość długi, to postanowiłem napisać dla ciebie mały przewodnik o tym, co powoduje, że EFT „nie działa" i co robić, gdy normalnie działa, ale nagle „przestaje".

A więc do dzieła.

Problem pierwszy, dość często spotykany, to zbyt ogólne podejście do problemu. Jeśli pracujesz np. nad fobią społeczną, to robienie rundki z ustawieniem „mimo iż boję się ludzi, to całkowicie akceptuję siebie" raczej niewiele ci pomoże, a najprawdopodobniej wcale. Powodem tego jest fakt, iż taki duży problem składa się z dużej ilości małych problemów i trzeba się z nimi po kolei rozprawić.

Podobna sytuacja jest z aspektami problemu. Czujesz, że jest jakiś postęp, ale problem nadal pozostaje - przyczyną tego jest usunięcie jedynie części aspektów danego problemu. Przykład: jesteś zestresowany na zajęciach w szkole. Zadaj sobie pytanie: jaki aspekt tego przebywania na zajęciach najbardziej mnie stresuje. Załóżmy, że jest to lęk przed byciem zapytanym przez profesora (w chwili, gdy nic nie umiem). Robimy rundę z ustawieniem: mimo iż boję się, że zostanę zapytany na zajęciach i nic nie będę umiał, to całkowicie i głęboko akceptuję siebie. Po wykonanej rundce testujemy, czy nastąpiły jakieś zmiany. Jeśli problem uległ zmianie, ale nie został usunięty całkowicie, to szukamy następnego aspektu. Często aspekty pojawiają się same jako skojarzenia podczas rundki, a czasami są to objawy fizyczne np. ból. Powiedzmy, że będzie to : obawiam się, że powiem coś głupiego ( pomylę się) i wszyscy w klasie się będą ze mnie śmiać. Konstruujemy następne ustawienie i powtarzamy cały proces do skutku.

„Ślizganie się po powierzchni" problemu - bez docierania do kluczowego problemu/aspektu. Przykładowo: osoba z fobią społeczną będzie chciała się czuć spokojna np.: gdy rozmawia w miejscu publicznym przez telefon, gdy kupuje w zatłoczonym markecie, itp. Więc robi ustawienia: mimo iż czuję stres, gdy rozmawiam przez telefon na ulicy ... W wyniku tego może nastąpić poprawa, ale nie musi lub nie będzie całkowita. Jest to opukiwanie problemu, który jest wynikiem!! Wynikiem jakiegoś innego problemu. I znów - podczas opukiwania takiego problemu możemy dostać wskazówki w postaci skojarzeń ( lub emocji i wrażeń fizycznych). Ciebie powinno interesować dotarcie do problemu kluczowego, czyli do problemu, od którego swój początek wziął obecny problem.

Różne inne problemy dotyczące ustawień:

Niedostateczna koncentracja - zauważyłem, że gdy jestem porządnie skoncentrowany na problemie, to zazwyczaj efekt jest lepszy. Natomiast mamrotanie coś pod nosem, przerywane momentami, gdy myśli uciekają gdzieś indziej, daje mizerny efekt. Jeśli masz problem z koncentracją, to możesz spróbować wypowiadać słowa głośnio i z naciskiem lub nawet je wykrzyczeć (no chyba że sąsiedzi będą stukać w sufit).

Zbyt mała ilość powtórzeń ustawienia/za krótki czas poświęcony ustawieniu w czasie jednej rundki - W podręcznikach napisane jest, aby ustawienie powtarzać 3-5 razy, ale nic nie zaszkodzi, jeśli powtórzymy np. 10 razy, zwłaszcza jeśli ustawienie jest krótkie.

Czasami potrzebne są specyficzne ustawienia jak np.: Nawet jeśli nie zasługuję na to, aby pozbyć się tego problemu, to całkowicie i głęboko akceptuję siebie, lub np.: nawet jeśli nie jest to bezpieczne dla mnie, abym pozbył się tego problemu, to całkowicie i głęboko akceptuję siebie.

Inne problemy i rozwiązania:

SWK czyli Syndrom Wtórnych Korzyści - w skrócie: mamy jakąś korzyść z tego, że mamy dany problem. Przykład: mam depresję, więc nie muszę iść do pracy, mogę siedzieć cały dzień w domu i oglądać telewizję. Ważne - osoba z SWK najczęściej wcale nie jest świadoma, że ma korzyść z danego problemu, więc świadomie chce rozwiązać ten problem, lecz jej podświadomość wcale tego nie chce. W wyniku czego EFT nie działa. Aby rozpoznać SWK, należy zadać sobie pytanie - co się stanie, gdy pozbędę się tego problemu?

Podobnym problemem do SWK jest lęk przed niedopasowaniem/nieznaną sytuacją/zmianami. Boimy się, że jak już rozwiążemy ten problem, to będziemy musieli wejść w nowe sytuacje życiowe, zająć się rzeczami, których nigdy wcześniej nie robiliśmy. Budzi się w nas lęk, że sobie nie poradzimy, że nie wiemy, jak to się robi. Na to również znajdą się ustawienia np. mimo iż obawiam się, że jak pozbędę się tego problemu, to będę musiał robić to i tamto, a nigdy wcześniej tego nie robiłem i nie wiem, jak się to robi, to całkowicie akceptuję samego siebie.

Inne procedury nie wchodzące w skład standardowego EFT, które mogą się okazać pomocne przy „utknięciu" w pracy z danym problemem: Oddychanie Obojczykowe, Harmonizacja Czakr za pomocą EFT oraz Technika Opukiwania Kręgosłupa. Pierwsze dwie znajdziemy na youtubie pierwszą po polsku, a drugą pod słowami kluczowymi: chakra eft. Natomiast trzecia technika jest mojego autorstwa i już wkrótce na tej stronie pojawi się o niej artykuł.

Niewiara w EFT lub niewiara w to, że EFT może rozwiązać dany problem. EFT nie wymaga jakiejś szczególnej wiary w jego skuteczność, ale silna niewiara może niekorzystnie wpłynąć na efekty. I dlatego czasem warto, gdy utkniemy, spróbować takiego ustawienia: Mimo iż nie wierzę, że EFT rozwiąże ten problem z ... to całkowicie i głęboko akceptuję siebie.

Na koniec coś, co zdarza się niezwykle rzadko - ponoć są tacy ludzie na których EFT w ogóle nie działa. Nie spotkałem osobiście jeszcze takiej osoby, ale znam trenerów, którzy spotkali. Przyczyną tego jest coś, co nazywa się toksyną energetyczną - też nigdy osobiście się z taką substancją nie spotkałem. Według teorii dla każdego człowieka może być to coś innego. Jeśli faktycznie EFT w ogóle na ciebie nie działa (przetestowałeś wszystko co napisałem wcześniej), to jest sposób, aby sprawdzić, czy masz do czynienia z toksynami energetycznymi. Mianowicie należy zmienić na tydzień dietę na następującą: owoce i warzywa z upraw ekologicznych (oprócz kukurydzy), ryż orzechy, nasiona i filtrowana woda. Dobrze jest też odstawić wszelkie środki czystości (to nie ja to wymyśliłem).

I na koniec przypominam: mimo że EFT potrafi dokonać „cudu w ciągu minuty", w przypadku pewnych problemów, to w przypadku innych potrzebne są miesiące systematycznej pracy, najlepiej pod okiem doświadczonego trenera.

Więcej infomacji na mojej stronie o EFT


www.radość-życia.pl Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Kąpiel relaksuje i leczy

Kąpiel relaksuje i leczy


Autor: Tomasz Galicki


Wanna to dla wielu z nas symbol relaksu i odprężenia. Niejednokrotnie wracając z pracy po wyczerpującym i pełnym stresu dniu moje myśli zbiegały się w jednym miejscu.


Ciepła kąpiel to panaceum na wszystkie problemy dnia codziennego. W chłodne zimowe wieczory czy w gorące letnie popołudnia ukojenia możemy szukać właśnie w łazience. Ważne jest więc aby dopasować wannę do potrzeb oraz wielkości domowników i stylu wykończenia łazienki, by móc rozkoszować się urokami i korzyściami jakie przed nami otwiera. Dopasujmy do swoich potrzeb wanny tradycyjne czy wanny narożne a wieczorną kąpiel możemy także zamienić w terapię zdrowotną.

Kiedy leżysz w wodzie otulającej twoje ciało, krew szybciej krąży, rozluźniają się mięśnie a zmęczenie i stres znikają. Rozkoszuj się terapią, pamiętaj jednak by nie robić tego częściej niż dwa razy w tygodniu. W drugiej części artykułu podamkilka ciekawych przepisów na niektóre dolegliwości.

Kąpiel Sosnowa poprawi Twoje krążenie.

Do garnka wrzuć ok. dwóch garści świeżego sosnowego igliwia, następnie zalewając 1,5 l wody. Gotuj na wolnym ogniu przez 8 minut. Odstaw na kwadrans a następnie odcedź. Wlej do wanny napełnionej wodą. Relaksuj się kąpielom ok. 15 minut a poprawisz swoje krążenie, a także złagodzisz bóle reumatyczne.

Kąpiel tatarakowa wzmocni Twój organizm.


Wrzuć do garnka 150g kłączy tataraku, dodaj 30g kwiatu lipy i liści pokrzywy. Całość zalej 1,5 l ciepłej wody i zagotuj. Odstaw na ok. 8 min. i przecedź. Wlej do wanny i rozkoszuj się kąpielom przez ok. 15 minut.
Relaksująca kąpiel melisowa ułatwi zasypianie.
Wsyp do woreczka z cienkiego materiału trzy garści ususzonej melisy i powieś na kranie, tak aby płynąca woda sączyła się przez zioła. Napuść wody o temperaturze około 40 stopni. Kąpiel bierz ok 20 minut.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Biofeedback jako terapia

Biofeedback jako terapia


Autor: Oczko Oskar


Biofeedback jest to biologiczne sprzężenie zwrotne, czyli dostarczanie człowiekowi informacji zwrotnej ("feedback") o zmianach
jego stanu fizjologicznego. Zmiany fizjologiczne organizmu monitorowane są przez odpowiednie urządzenie,
np. pomiarowy system komputerowy.


Biofeedback- biologiczne sprzężenie zwrotne, czyli dostarczanie człowiekowi informacji zwrotnej ("feedback") o zmianach jego stanu fizjologicznego. Zmiany fizjologiczne organizmu monitorowane są przez odpowiednie urządzenie, np. pomiarowy system komputerowy. Metoda ta wykorzystywana jest między innymi w psychologii, w medycynie, ale także w sporcie czy biznesie. Proponowana jest zarówno dla dzieci jak i osób dorosłych chcących poprawić umiejętność koncentracji uwagi, zapamiętywania, kodowania, relaksacji, itp. Jest to metoda terapii polegająca na podawaniu pacjentowi sygnałów zwrotnych o zmianach stanu fizjologicznego jego organizmu, dzięki czemu może on nauczyć się świadomie modyfikować funkcje, które normalnie nie są kontrolowane świadomie, np. fale mózgowe, opór elektryczny skóry (GSR), napięcie mięśni itp. Informacje przekazywane są w formie:

- wizualnej - np. podczas pogłębiania koncentracji na ekranie monitora powiększa się piłka lub samolot leci wyżej, w chwilach rozproszenia piłka znika, natomiast samolot obniża lot;

- akustycznej - przyjemny dźwięk przy "sukcesie", nieprzyjemny przy "porażce".

Biofeedback nie jest alternatywną formą terapii w stosunku do farmakoterapii. W niektórych schorzeniach ją zastępuje,
w innych uzupełnia. Przewagą biofeedbacku jest to, że jest to metoda całkowicie bezpieczna, bez skutków ubocznych.
Motorem skuteczności terapii jest silna wola i motywacja pacjenta. I właśnie ten czynnik podkreślają terapeuci:
poczucie odpowiedzialności pacjenta za wynik własnego leczenia.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Termin adolescencja w ujęciu psychodynamicznym

Termin adolescencja w ujęciu psychodynamicznym


Autor: Marcin Szwed


W ujęciu psychodynamicznym termin adolescencja odnosi się do złożonych zmian psychologicznych i rozwojowych, które zachodzą od ok. 11 do 19/22 r. ż.


W czasie adolescencji dokonuje się reorganizacja psychiczna, której celem jest przystosowanie się jednostki do fizjologicznych i anatomicznych zmian towarzyszących pokwitaniu oraz ich konsekwencji. Z reorganizacją psychiczną następującą w okresie adolescencji wiążą się dwa równoległe procesy: proces rozwoju psychoseksualnego tj. kształtowanie tożsamości seksualnej oraz proces "powtórnej indywiduacji" (termin wprowadzony przez P. Blosa), z którym związane jest separowanie się od rodziców, opuszczanie ich jako pierwotnych obiektów miłości i autorytetów oraz znajdowanie ich substytutów poza rodziną.
P.Blos podzielił adolescencję na cztery fazy:
1. preadolescencję (11-13 r. ż.),
2. wczesną adolescencję (13- 17 r. ż.),
3. właściwą adolescencję (17-19 r. ż.)
4. późną adolescencję (19-22 r. ż.)
W dwóch pierwszych fazach największe znaczenie mają zachodzące zmiany biologiczne (w preadolescencji: zwiększone wydzielanie hormonów, pojawienie się drugorzędnych cech płciowych, a we wczesnej adolescencji pojawienie się miesiączki u dziewczynek i wytrysku u chłopców). Zmiany te powodują wzrost intensywności i naporu impulsów popędowych: seksualnych oraz agresywnych.
W fazie kolejnej (właściwa adolescencja) podstawowego znaczenia nabiera problem relacji z obiektem. W tym okresie adolescenta cechuje silna ambiwalencja w zakresie: afektu, impulsu, myśli, zachowania oraz częste i intensywne zmiany w wymiarach: miłość-nienawiść, aktywność-pasywność, męskość - kobiecość, fascynacja-obojętność, zależność-niezależność. Charakterystyczny dla tego okresu negatywizm to sposób, aby chronić ego przed pasywnym poddawaniem się - niezbędny krok w procesie indywiduacji (nie tylko wyraz wrogości).
W późnej adolescencji ustala się stabilna organizacja struktur psychicznych oraz określona relacja między światem zewnętrznym i wewnętrznym. Jest to okres dominacji ego oraz stabilizacji nastroju. Pojawienie się stabilizacji nastroju traktuje się jako oznakę osiągnięcia nowego, dojrzałego poziomu psychicznej stabilizacji i zakończenia rozwojowego procesu powtórnej indywiduacji oraz nabywania tożsamości.
Aby proces powtórnej indywiduacji został zakończony w ten sposób istotne jest wypełnienie 4 zadań rozwojowych okresu adolescencji:
- Przejęcie autorytetu od rodziców i od superego, co oznacza przyjęcie odpowiedzialności za to, kim się jest i co się robi. Adolescent w pewnym momencie dochodzi do tego, że pewne cechy rodzica stają się jego częścią, dochodzi do interioryzacji norm.
- Pogodzenie się z konsekwencjami norm i wydarzeń z wczesnego dzieciństwa (utrata obiektu, własne niesprawności psychiczne lub fizyczne).
- Zachowanie lub odzyskanie poczucia historycznej ciągłości z przeszłością, co umożliwia wycofanie libido z obiektów rodzicielskich bez przerw dezorganizujących ego. Powstaje spójny obraz siebie - adolescent rozumie to, co się z nim działo, a nie spostrzega siebie dysocjacyjnie - jako dwie różne osoby.
- Rozwiązanie konfliktów biseksualnych tzn. konsolidacja tożsamości i określenie preferencji seksualnej: bezlękowe przeżywanie siebie jako kobiety lub mężczyzny, ustalenie norm w gratyfikacji seksualnej, tożsamość zgodna z płcią biologiczną, wybór obiektów seksualnych.
Rozwijający się w adolescencji proces myślenia oraz uniezależnianie się od dominującego wpływu wczesnodziecięcych ideałów wspiera proces powtórnej indywiduacji.


Psychoterapia Warszawa
Psycholog Warszawa
Pomoc psychologiczna Warszawa

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Samotność powoduje raka?

Samotność powoduje raka?


Autor: PETE


Zaskakujące wyniki badań opublikowali amerykańscy naukowcy na łamach pisma "Cancer Prevention Research". Ich zdaniem samotność może przyczyniać się do powstawania przewlekłych chorób, w tym raka.


Zaskakujące wyniki badań opublikowali amerykańscy naukowcy na łamach pisma "Cancer Prevention Research". Ich zdaniem samotność może przyczyniać się do powstawania przewlekłych chorób, w tym raka.

Suzanne Conzen (z zespołem) z Uniwersytetu w Chicago zaobserwowała, że gryzonie które żyją w odosobnieniu mają większe guzy piersi niż gryzonie, które pozostawały w grupach. Oprócz tego, hormon stresu i ekspresja genów w komórkach sutków były zaburzone w grupie "samotnych myszek".

Doświadczenie, wydawałoby się że tylko zwierzęce, może mieć jednak odzwierciedlenie w przypadku zachorowań np. na raka piersi u kobiet oraz innych chorób, np. cukrzycy, czy otyłości.

Tak czy inaczej już wcześniej naukowcy stwierdzili, że samotność sama w sobie jest jedną z najgorszych rzeczy, jakie mogą spotkać człowieka. Coraz częściej pretenduje ona do miana chorób cywilizacyjnych. Niestety, czasy w jakich przyszło nam żyć, powodują marginalizację kontaktów społecznych. Coraz częściej znajomych zastępujemy Facebookiem, Naszą Klasą i Gadu-Gadu. Jeszcze w gorszej sytuacji są starsze osoby samotne. Żaden człowiek nie jest stworzony do życia w samotności wszak jest "istotą społeczną", podobnie jak wielu jego przodków i "braci" zwierząt. Kontakty społeczne odgrywają kolosalną rolę w samopoczuciu i zdrowiu człowieka, dlatego warto zadbać jak najszybciej o poprawę stosunków międzyludzkich.

Więcej podobnych informacji na: www.psychologia24.net


Tom Blog
www.Psychologia24.net - serwis dla myślących

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Medytacja, ryby i spacer – co je łączy?

Medytacja, ryby i spacer – co je łączy?


Autor: Grzegorz Łuczak2


Medytacja - generalnie to słowo większości z nas kojarzy się z Dalekim Wschodem, z mnichem, który w pozycji kwiatu lotosu, z zamkniętymi oczami siedzi bez ruchu. On medytuje. Ale czy tak jest naprawdę? Jaka jest w ogóle definicja medytacji?


W Wikipedii podstawową definicją medytacji jest pojęcie, iż jest to skupienie uwagi, koncentracja na czymś, a potem są tylko rozwinięcia tego terminu. Oczywiście w różnych sytuacjach albo jest to zaprzestanie w ogóle myślenia, albo myślenie, skupienie się na jednej, bardzo konkretnej rzeczy. Skupienie na oddechu. Ale nie o tym chcę tu pisać.

Bo medytacja służy do regeneracji naszego ciała i umysłu, sfery zarówno fizycznej, jak i duchowej. Sprzyja także zwiększeniu wydajności i polepszeniu jakości wykonywanych zadań. Jest to koncentracja na określonej czynności.

Czy my medytujemy? Gdyby spytać przechodnia na ulicy powiedziałby, że w życiu nie medytował i nie będzie medytował.

Ale czy tak jest naprawdę? Zastanówmy się, ilu ludzi jeździ na ryby? Co właściwie robi nad wodą? W ciszy siedzi i kontempluje przyrodę patrząc na spławik. Siedzi tam godzinami nie łapiąc nic. Niektórzy łapią jakieś ryby, ale większość czasu spędzają na siedzeniu, medytacji. Ilu z nas wychodzi na spacer do lasu, żeby w ciszy przejść się i uspokoić myśli? Medytuje. Ilu z nas wychodzi na spacer do parku? Ilu tak robi wieczorem, w swojej miejscowości po to, żeby w ciszy skoncentrować się, rozluźnić, oczyścić umysł? Jest to rodzaj medytacji.

Tak naprawdę medytacja występowała i występuje wszędzie, w każdej kulturze pod różnymi postaciami. Ilu z nas młodych medytuje podczas tańca? Ilu pamięta, jak podczas tańca zniknął czas? Oczywiście nie przy każdej muzyce, ale każdy z nas ma swoją ulubioną piosenkę, muzykę, która go relaksuje. A ilu z nas słucha muzyki? Wtedy czas przestaje istnieć. Jest to też rodzaj medytacji. A ilu z nas uprawia jakiekolwiek hobby, w którym kiedy zacznie to robić, przestanie czas się liczyć? To też rodzaj medytacji.

Co to oznacza? Oznacza, że każdy z nas medytuje w jakiś sposób, najlepszy dla siebie. Na Wschodzie zostało to określone jako medytacja (taki stan skupienia). Ludzie, którzy właśnie działają w ten sposób, medytują w jakiejkolwiek znanej sobie formie, ćwiczą określone systemy dla określonych efektów. My też to robimy od zawsze, tylko nie nazywamy tego medytacją. To są dla nas: wypoczynek, relaks, oczyszczenie umysłu, uspokojenie się. Ale to wszystko można podczepić pod medytację. Po co o tym piszę? Ażeby wykorzystać te swoje własne zdolności, nabyte umiejętności świadomie. Skoro wiesz, że to medytacja, wiesz, że działa, to skorzystaj z tego świadomie. Kiedy tylko tego potrzebujesz dla zdrowia, dla normalnego funkcjonowania - wykorzystaj swoje ulubione metody relaksu.


Grzegorz Łuczak
www.ujo.home.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Psycholog i psychiatra - pomoc w trudnych chwilach

Psycholog i psychiatra - pomoc w trudnych chwilach


Autor: Patrycjusz Urbanek


Ciężka choroba, utrata bliskiej osoby, problemy finansowe - to wszystko sprawia, że tracimy wiarę w siebie i własne możliwości, a życie jest dla nas prawdziwą udręką. Czasem też problemy psychiczne nie mają tak poważnego źródła, nieraz nie wiemy, jaka jest ich przyczyna. W każdym przypadku niezbędna jest jednak wizyta u lekarza.


W dzisiejszych czasach bardzo często korzystamy z opieki lekarskiej. Chodzi tu jednak nie tylko o usługi lekarza ogólnego, kardiologa, onkologa czy innych specjalistów, ale też o pomoc, jaką może nam zaoferować psycholog lub psychiatra. To właśnie do tych lekarzy udajemy się obecnie coraz częściej. Okazuje się bowiem, że w XXI wieku leczenia wymaga nie tylko nasze ciało, ale też dusza, czym zajmuje się psychologia i psychiatria. Życie w dzisiejszych czasach nie jest łatwe, nic więc dziwnego, że wiele osób nie może sobie poradzić bez pomocy specjalisty. Nieustanna presja, jaka jest na nas wywierana – zarówno w szkole, w pracy, jak i w domu – sprawia, że każdego dnia musimy mierzyć się z nowymi zadaniami i wyzwaniami, które nieraz nas przerastają. Egzaminy w szkole, nowy projekt w pracy, obowiązki domowe, kłopoty rodzinne, finansowe itp. – taki natłok problemów może załamać nawet najbardziej optymistycznie nastawioną osobę. Zamiast jednak poddawać się i całkowicie stracić chęć do życia, warto skorzystać z pomocy psychologa lub psychiatry, którzy pomogą nam odzyskać równowagę i harmonię.

Tego typu terapia może mieć bowiem zbawienny wpływ nie tylko na stan naszego ducha, ale też na nasze zdrowie fizyczne. Okazuje się, że konsultacje z psychiatrą czy psychologiem mogą pomóc zwalczać bardzo ciężkie choroby, mogą np. wspomóc leczenie raka. Dzięki odpowiedniej terapii, pacjent może uwierzyć we własne możliwości, zyskać siłę do walki z tą groźną chorobą oraz uwierzyć w to, że raka da się pokonać. Taka wiara i nadzieja na to, że w końcu będziemy zdrowi, może rzeczywiście doprowadzić do zaniku, a więc remisji raka tudzież innej groźnej choroby.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.