niedziela, 11 listopada 2018

Zaburzenia depresyjne młodzieży cz.1

Zaburzenia depresyjne młodzieży cz.1


Autor: Monika Szydziak


Ogólne pojęcie o zaburzeniach depresyjnych mają wszyscy. Jednak tylko pewna część społeczeństwa posiada szerzej zakrojoną wiedzę na ten temat, zwłaszcza jeśli chodzi o depresję młodzieńczą.


Okres dorastania niesie ze sobą liczne zagrożenia, wynikające zarówno z psychologicznych konsekwencji zmian hormonalnych, trudności pojawiających się w określeniu swojej zmieniającej się tożsamości, jak również z poszukiwań własnego miejsca w społecznie różnych relacjach i kontekstach społecznych. Jednym z tych zagrożeń są zaburzenia emocjonalne, do których zaliczana jest depresja. Do niedawna w odniesieniu do dzieci i młodzieży była ona traktowana jako reakcja na stratę lub deprywację potrzeb. Obecnie, także w odniesieniu do tego okresu życia, ujmuje się ją jako zaburzenie uwarunkowane wieloczynnikowo, a mianowicie:

• psychologicznie (jako następstwo wyuczonej bezradności lub nagromadzenia negatywnych emocji),
• społecznie (niezadowolenie z kontaktów międzyludzkich),
• biologicznie (genetycznie, biochemicznie, endokrynologicznie)1.


Depresja często mylona bywa ze smutkiem, od którego różni ją to, iż przekroczony zostaje punkt, gdy rozpoczyna się zobojętnienie na świat i niezdolność do działania. Według Kosslyn, Rosenberg, depresja to: „zaburzenie charakteryzujące się przynajmniej dwutygodniowym utrzymywaniem się obniżonego nastroju i brakiem zainteresowania niemal wszystkimi rodzajami aktywności, czemu towarzyszą zaburzenia snu lub łaknienia, utrata energii i poczucie beznadziejności” .2 W danych szacunkowych z 1990 roku została ona umiejscowiona na czwartym miejscu, na liście 150 najpoważniejszych zaburzeń zdrowotnych na świecie.3

Chociaż w większości przypadków depresja występuje wśród ludzi we wczesnych i średnich latach wieku dojrzałego, to jednak jej częstotliwość zdecydowanie wzrasta w wieku dojrzewania. Właśnie w tym okresie ujawniają się zależne od rodzaju płci różnice w częstotliwości pojawiania się tego zaburzenia. Potwierdzają to badania, które wykazują ilościowy wzrost depresji u młodzieży (u dzieci 0,4-2,5% populacji, u nastolatków 5-10%) przy tym dwukrotnie częściej u dziewcząt niż u chłopców.4 Depresja młodzieńcza nierozerwalnie łączy się z trudnościami okresu adolescencji oraz zmianami rozwojowymi tej fazy. Szczególne znaczenie ma konfrontacja własnych możliwości z oczekiwaniami samego dorastającego, jego rodziny i najbliższego otoczenia jak również niepewność, czy sprawdzi się on w roli osoby dorosłej.5 Depresja powoduje głębokie zakłócenia funkcji psychicznych i fizycznych. Jej objawy występujące u młodzieży dość łatwo przeoczyć, ponieważ często maskowane są one drażliwością oraz agresją.

Do symptomów depresji młodzieńczej można zaliczyć:


1. Zaburzenia nastroju - przejawiają się one najczęściej w obniżonym nastoju, smutku, chwiejności emocjonalnej.
2. Podwyższony poziom lęku - charakterystyczne dla młodych ludzi jest występowanie lęku przed przyszłością.
3. Zaburzenia sfery poznawczej, obejmujące:
• problemy w obszarze nauki szkolnej (trudności w uczeniu się, zapamiętywaniu, skupianiu uwagi, brak wytrwałości w nauce),
• niskie poczucie własnej wartości,
• pewność o nieskuteczności własnych działań i nieuchronnym niepowodzeniu,
• uczucie nudy, rutyny i niemożność znalezienia przyjemności.
4. Zaburzenia aktywności, które mogą być przejawiane przez:
• wybuchy gniewu, złości, agresji,
• trudności w rozpoczęciu wykonywania jakiś działań i łatwe męczenie się,
• utrata dotychczasowych zainteresowań lub brak odczuwania przyjemności przy wykonywaniu tego, co zazwyczaj sprawiały radość,
• zaburzenie systemów dobowych objawiające się m. in. trudnościami w porannym wstawaniu, późnym kładzeniu się spać, lepszym funkcjonowaniu w godzinach popołudniowych i wieczornych,
• zaniedbany wygląd i brak dbałości o higienę osobistą.
5. Zaburzenia zachowania, które obejmują:
• unikanie lub zaniechanie wykonywania czynności oczekiwanych od adolescenta (np. chodzenia do szkoły, podejmowania obowiązków szkolnych, domowych i społecznych),
• zachowania niezgodne z normami społecznymi (np. eksperymentowanie ze środkami psychoaktywnymi, chaotyczna i przypadkowa aktywność seksualna),
• zachowania autodestrukcyjne, w tym zachowania samobójcze, samookaleczenia.
6. Dolegliwości somatyczne przejawiające się w skupieniu się na funkcjonowaniu własnego ciała, zgłaszaniu różnorodnych objawów nie mających potwierdzenia w badaniu lekarskim, spadku sprawności i złym samopoczuciu.6


Zbyt późne lub niewłaściwe rozpoznanie objawów depresji u osób dorastających jest szalenie ryzykowne, ze względu na jej możliwe następstwa, jakimi są m. in. samobójstwa oraz próby samobójcze. Wyniki badań jednoznacznie wskazują, iż liczba tego rodzaju następstw podnosi się z roku na rok. Szczególnie u młodych dziewcząt udane jak i nieudane próby samobójcze spowodowane są występującą depresją. Statystyki WHO (Światowej Organizacji Zdrowia) wykazują, że samobójstwo zajmuje trzecie miejsce wśród przyczyn śmierci osób między 15. a 24. rokiem życia oraz czwarte między 10. a 14. r. ż.7 Celowe odebranie sobie życia w młodości zazwyczaj nie jest popełniane pod wpływem nagłego impulsu, lecz stanowi zwieńczenie okresu zarówno wewnętrznej jak i zewnętrznej udręki. Większość młodych ofiar samobójstwa opisywała je lub rozmawiała o nim z innymi, dlatego tak ważne jest, aby uważnie słuchać i obserwować osobę zamierzająca odebrać sobie życie oraz jeśli to konieczne, podjąć szybką interwencję.8

Oprócz omówionych powyżej skrajnych następstw zaburzeń depresyjnych u młodzieży na uwagę zasługują również wszelkiego rodzaju akty autoagresji, które w ostatnich latach coraz częściej pojawiają się u depresyjnych adolescentów. Autoagresja (inaczej samouszkodzenie) to działanie polegające na celowym zadawaniu bólu bądź ran swojemu ciału, pozbawione intencji samobójczej, objawiające się np. okaleczaniem się, wyrywaniem sobie włosów czy połykaniem ciał obcych.9

Przyczyny zaburzeń depresyjnych młodzieży


Zarówno u młodzieży jak i u osób dorosłych przyczyny omawianych zaburzeń należy rozpatrywać z czterech różnych perspektyw: poznawczej, psychodynamicznej, behawioralnej oraz biologicznej.

Perspektywa poznawcza

Poznawczą koncepcję zaburzeń nastroju stworzył Aaron Back. Według niego przyczyną depresji są:

1. Dysfunkcjonalne przekonania na temat siebie, świata i przyszłości zwane triadą depresyjną. Przekonania te powodują, iż negatywne myśli o tych trzech sferach powstają automatycznie, na skutek traumatycznych doświadczeń i oddziaływań otoczenia. pociągając za sobą poczucie beznadziejności, zahamowanie motywacji i depresyjny nastrój.
2. Błędy myślenia takie jak: arbitralne wnioskowanie bez wystarczających przesłanek; wybiórcze abstrahowanie i koncentrowanie się tylko na jednej cesze (negatywnej) z pomijaniem innych (pozytywnych); nadmierne uogólnianie; dychotomiczne (czarno-białe) myślenie, z czym wiąże się wyolbrzymiane i minimalizowanie; oraz nadmierna personalizacja, czyli odnoszenie w sposób nieuzasadniony zewnętrznych faktów do własnej osoby.
3. Negatywne schematy Ja, które powstają w toku socjalizacji, w wyniku odrzucenia, zaniedbywania i krytycznych ocen. Schematy te aktywują się szczególnie łatwo w trudnych sytuacjach.10

Inną bardzo rozpowszechnioną koncepcją depresji jest teoria wyuczonej bezradności, stworzona przez Martina Seligmana. Stwierdził on, że powtarzające się doświadczenie z którego wynika, iż kontrolowanie zdarzeń i konsekwencji własnego działania jest niemożliwe, powoduje powstanie poczucia bezradności, wygaszenie motywacji i apatię. W wyniku treningu bezradności, człowiek dochodzi do wniosku, że w trudnej i nieprzyjemnej sytuacji nie będzie w stanie sobie z nią poradzić ani jej zapobiec, dlatego z czasem przestaje podejmować jakiekolwiek próby jej zmiany.
W modelu wyuczonej bezradności istotną rolę odgrywa przypisywanie sobie (atrybucja) lub otoczeniu pewnych cech odpowiedzialnych za doświadczane niepowodzenia, najczęściej upatrywane są w czynnikach wewnętrznych, na które dana osoba w swoim mniemaniu nie ma żadnego wpływu.11
Podejście poznawcze wyróżnia także dodatkowy czynnik ryzyka wystąpienia depresji i jej nawrotów jakim jest ruminacja, czyli tendencja do rozpamiętywania negatywnych doświadczeń. Owo rozpamiętywanie wydarzeń i ich negatywnych konsekwencji powoduje wydłużenie depresyjnego nastroju, natomiast odwracanie od nich uwagi skraca czas jego trwania.

Perspektywa psychodynamiczna

W podejściu psychodynamicznym za główne przyczyny postawania depresji uważa się nieświadome konflikty i wrogie uczucia wywodzące się z okresu wczesnego dzieciństwa. Według Freuda źródłem wysokiego poziomu samokrytycyzmu i poczucia winy, które przejawiane są przez osoby cierpiące na depresję jest gniew. Uczucie to, pierwotnie skierowane na kogoś innego, zostało odwrócone do wewnątrz przeciwko samemu sobie i skutecznie zaburza prawidłowe funkcjonowanie danej jednostki.12

Perspektywa behawioralna

Behawioryści traktują depresję jako efekt niewystarczającej ilości pozytywnych wzmocnień, co powoduje smutek i wycofanie się danej jednostki. Początkowo ten stan smutku i wycofania się zostaje wzmocniony przez wzrost uwagi i współczucia otoczenia, jednak z czasem zaprzyjaźnieni ludzie ulegają zmęczeniu negatywnymi nastrojami oraz postawami osoby depresyjnej i zaczynają jej unikać, co pogrąża ją w chorobie.

Objawy depresji są również w tym ujęciu wynikiem doświadczania wielu kar w następstwie utraty lub innej daleko idącej zmiany w życiu jednostki.13 Tego rodzaju zmiany mogą zmuszać ją do poświęcania mniejszej ilości czasu czynnościom, które do tej pory sprawiały jej przyjemność.

Perspektywa biologiczna


Badacze zajmujący się biologicznymi przyczynami depresji twierdzą, iż osoby cierpiące na tą chorobę cechują się znacznie obniżoną aktywnością pewnego obszaru płatów czołowych, ściśle powiązanego z obszarami mózgu odpowiadającymi za emocje, takimi jak ciało migdałowate. Właśnie ta część płatów czołowych łączy się z układami produkującymi serotoninę, dopaminę oraz norepinefrynę, czyli neuroprzekaźniki mające wpływ na samopoczucie człowieka. Odpowiednie proporcje i przemiany tych, jak również innych, naturalnie występujących w mózgu substancji są potrzebne do prawidłowego komunikowania się komórek nerwowych między sobą, a tym do utrzymania dobrego samopoczucia człowieka.14

Typowymi przyczynami zaburzeń depresyjnych u młodzieży są poważne urazy psychiczne (np. rozpad rodziny, naturalna lub samobójcza śmierć rodzica, umieszczenie w domu dziecka lub innej placówce opiekuńczo – wychowawczej) jak również jawne konflikty rodzinne, brak autorytetu ojca, alkoholizm rodziców czy nieadekwatność postaw rodzicielskich. 15 Oprócz wyżej wymienionych problemów, wśród przyczyn depresji młodzieńczej występują także wszelkie rozumiane ogólnie straty i zawody, do których zalicza się również charakterystyczne dla wieku dojrzewania zawody miłosne.16

O tym jakie są metody leczenia depresji oraz w jaki sposób jej zapobiegać będzie można przeczytać w drugiej części tego artykułu.

MONIKA SZYDZIAK


Bibliografia

1 Kosslyn S., Rosenberg R., Psychologia - mózg, człowiek, świat, Kraków 2006, Wydawnictwo Znak.

2 Ibidem, s. 632.

3 Carson R. i in., Psychologia zaburzeń. Człowiek we współczesnym świecie, vol. II, Gdańsk 2006, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.

4 Sęk H., Psychologia kliniczna t.II, Warszawa 2006, Wydawnictwo Naukowe PWN.

5 Namysłowska I., Psychiatria dzieci i młodzieży (wybrane zagadnienia), w: A. Bilikiewicz (red), Psychiatria. Podręcznik dla studentów medycyny, Warszawa 1992, Wydawnictwo Lekarskie PZWL, s. 362-382.

6 www.psychologia.net.pl dostęp 01.02.2009.

7 Radziwiłłowicz W., Sumiła A. (red), Psychopatologia okresu dorastania. Wybrane zagadnienia, Kraków 2006, Oficyna wydawnicza „Impuls”.

8 Zimbardo P. Psychologia i życie, Warszawa 2004, Wydawnictwo Naukowe PWN.

9 Radziwiłłowicz W., Sumiła A., (red), Psychopatologia…op. cit. s. 179.

10 Obuchowska I., Psychologia kliniczna dzieci i młodzieży (wybrane zagadnienia), w: H. Sęk, Psychologia kliniczna , t.II, Warszawa 2006, Wydawnictwo Naukowe PWN, s. 25-46.

11 www.wsp.krakow.pl dostęp 02.02.2009.

12 Zimbardo P., Psychologia… op. cit. s. 646.

13 Ibidem, s. 647.

14 Popielarska A., (red) Psychiatria wieku rozwojowego, Warszawa 1989, Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich.

15 Radziwiłłowicz W., Sumiła A. (red), Psychopatologia okresu dorastania. Wybrane zagadnienia, Kraków 2006, Oficyna wydawnicza „Impuls”, za: J. Bomba i in. (1986), Rozpowszechnienie i obraz depresji u dzieci i młodzieży w świetle bezpośrednich badań populacji nieleczonej, „Psychiatria Polska”, 20/3, s.184-189.

16 Witkowska - Ulatwoska H., Namysłowska I., Depresja wieku rozwojowego w: S. Pużyński (red), Zaburzenia depresyjne w praktyce lekarza rodzinnego. Zbiór materiałów szkoleniowych, Warszawa 2000, Instytut Psychiatrii i Neurologii, s. 46-53.




Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Nieśmiałość - Twój wróg...

Nieśmiałość - Twój wróg...


Autor: Mateusz Jaworowicz


Nieśmiałość to lęk który paraliżuje Ciebie w najbardziej błahych sytuacjach, nagle tracisz głowę i zaczynasz się czerwienić-KONIEC Z TYM!!!


13068

W zasadzie odkąd pamiętasz, kontakty z nowo poznanymi ludźmi był dla Ciebie trudne. Do dziś pamiętasz pierwsze dni w szkole, nowych znajomych rodziców, rozmowy z nowymi kolegami i chwile przerażenie oraz niesprawiedliwej oceny.

Wszyscy mówili-"Wyrośnie z tego", ale to trwa-dni, tygodnie, miesiące, lata, Twoja nieśmiałość dezorganizuje Twoje życie i dlatego musisz jak najszybciej z nią skończyć...

Zapewne boisz się publicznych wystąpień w gronie nowych, nieznanych wcześniej osób. W gronie znajomych potrafisz normalnie rozmawiać, śmiać się, żartować, ale gdy na polecenie szefa lub nauczyciela masz ogłosić wszystkim informacje o zebraniu odpiera tobie mowę, tracisz z minuty na minutę siły i pewność siebie. Spotkania z nowymi osobami to ogromny ciężar psychiczny i w zasadzie nie wychodził (wchodziła) byś z domu.

To co osobą nieśmiały dokucza to strach przed oceną innych, zwykle nieśmiałość jest związana z niską samooceną ale niestety w większości przypadków, jest winą rodziców (Dlaczego?) i jest to choroba psycho-somatyczna.
Ludzie o niskiej samoocenie i niepewni siebie myślą o sobie w kategoriach "Jestem gorszy niż inni..."

Musisz pamiętać, że nieśmiałość to nie jest Twoja wina, myśl o sobie w kategoriach: "Jestem osobą lubiącą rozmowy z ludźmi", skończ z nieśmiałością, za każdym razem gdy pomyślisz lub co gorsza powrócisz do "starego trybu myślenia" wyobraź siebie-Wyobraź sobie osobę prowadzącą między narodową konferencję na której jesteś największym ekspertem i wszyscy ciebie podziwiają za to co mówisz i czynisz...

Dlaczego nieśmiałość ma dezorganizować TWOJE życie?
Czy musisz być skazany na milczenie gdy grono innych się doskonale bawi?
Czy Twoja pewność siebie musi być zagrożona?
Czy bać się oceny innych?

Jeżeli chodź na jedno pytanie odpowiedziałeś/łaś NIE to jesteś na dobrej drodze do pokonania TWOJEGO "paralizatora sukcesu".

Pokonaj swoją nieśmiałość raz na zawsze sprawdzonymi, śmiertelnie skutecznymi i bezpiecznymi metodami, których opanowanie pokona Twoją nieśmiałość w mniej niż tydzień!!!
Pokonaj Nieśmiałość... Najlepsze forum o sukcesie, motywacji, E-Biznesie, Programach Partnerskich... Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Z kart historii psychiatrii - trepanacja

Z kart historii psychiatrii - trepanacja


Autor: Ludmiła Chludzińska2


Wizyta u lekarza psychiatry nie jest niczym przyjemnym. Jednak przysłowiowa kozetka nie wyda nam się taka straszna, gdy wyobrazimy sobie jakim zabiegom poddawani byli nasi przodkowie.


Wizyta u lekarza dla wielu osób bywa przeżyciem traumatycznym. Jeżeli lekarzem tym jest specjalista psychiatra, decyzja o podjęciu, a następnie kontynuacji leczenia bywa jeszcze trudniejsza. Ze względu na tabu jakim wciąż w naszej kulturze otoczone są choroby umysłowe, pacjenci często wymyślają najbardziej błahe wymówki, aby z wizyt takich zrezygnować. Z drugiej strony podobnego zabiegu można użyć, aby samego siebie przekonać do leczenia. Wystarczy na przykład wyobrazić sobie, jakim zabiegom poddawano ludzi w starożytności, kilkaset czy nawet kilkadziesiąt lat temu...

Już od lat archeolodzy wśród szczątków najróżniejszych kultur odnajdują czaszki z regularnymi, okrągłymi otworami wykonanymi za życia właścicieli tychże szczątków. Są to ślady po najstarszej i najbardziej rozpowszechnionej historycznej metodzie leczenia zaburzeń psychicznych – trepanacji. Zabieg ten znany w Egipcie faraonów, starożytnych kulturach krajów śródziemnomorskich, ale także Majów czy rdzennych ludów zamieszkujących wyspy Polinezji. Z biegiem lat zmieniały się podstawy wykonywania zabiegów – tłumaczono je koniecznością usuwania złych duchów, które zagnieździły się w głowie chorego, potrzebą dotlenienia, czy uwolnienia zatęchłego powietrza uwięzionego wewnątrz czaszki. Zmieniały się również narzędzia, początkowo prymitywne wytwory kościano-drewniane, aż po bardziej skomplikowane i zaprojektowane tylko do tego jednego celu metalowe aparaty, były efektem postępu cywilizacyjnego. Oczywiście śmiertelność zabiegów trepanacji była wysoka, dopóki medycy nie zdali sobie sprawy ze znaczenia higieny w pielęgnacji pacjentów poddanych zabiegom. Jednak pomimo tego ryzyka pacjenci dobrowolnie poddawali się im, licząc na uzdrowienie i polepszenie jakości ich życia.

Obecnie trepanacja jest zabiegiem wykorzystywanym w ramach neurochirurgii przy odbarczaniu krwiaków podtwardówkowych, czy usuwaniu guzów mózgu. Współczesna psychiatria mając do dyspozycji całą gamę leków, form psychoterapii, metod sprawdzonych i bezpieczniejszych dla pacjentów, nie ma potrzeby stosować tak drastycznej i krwawej metody. Oprócz tego wiemy więcej o funkcjonowaniu ludzkiego mózgu i jego zaburzeniach niż nasi przodkowie, i mimo iż ta wiedza wciąż jest niepełna, to zdecydowanie nie dopuszcza możliwości istnienia stęchłego powietrza w głowie.
Bulimia - kompletny poradnik. Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Pro ana - motyle zagubione w sieci

Pro ana - motyle zagubione w sieci


Autor: Ludmiła Chludzińska2


Nieleczona anoreksja prowadzi do śmierci. Spustoszenia jakie czyni w ciele i umyśle są ogromne. Trudno wyobrazić sobie, że istnieją osoby, które chcą na nią zachorować. A jednak... W sieci aż roi się od stron założonych przez dziewczyny, które "pragną mieć anę".


Wg ideologii pro ana, anoreksja, choroba psychiczna o najwyższej śmiertelności, chorobą wcale nie jest. To styl życia, rodzaj specyficznej diety, które mogą być wybrane w sposób świadomy i dobrowolny. Problem ten dotyczy głównie dziewcząt, nastolatek, które poprzez internet utworzyły swoistą sektę wyznawczyń Any, jak pieszczotliwie nazywają anoreksję. Przyświeca in wspólny cel - walka z kilogramami, nie zawsze zbędnymi. Jest to walka pełna determinacji, toczona wg niezwykle surowych zasad, takich jak przedkładanie bycia chudą, ponad bycie zdrową.

Motylki, jak nazywają siebie wyznawczynie pro any, tak jak prawie wszystkie nastolatki miewają problemy w szkole, nieporozumienia z rodziną czy chłopakiem. Jednak ich największym problemem jest wygląd. Pragną być szczupłe jak modelki, których zdjęciami się fascynują. Ta fascynacja potrafi doprowadzić do sytuacji, w której największym autorytetem staje się waga, a miernikiem szczęścia - dobowy bilans zjedzonych i spalonych kalorii. Gdy rodzice i przyjaciele zaczynają zwracać uwagę na niepokojące sygnały, jak np. unikanie posiłków, stosowanie środków przeczyszczających, gwałtowna utrata wagi, czy skoncentrowanie uwagi na zagadnieniach związanych z jedzeniem i odchudzaniem, motylki znajdują wsparcie w swej misji na licznych blogach i forach pro ana. Oferują one nie tylko zachętę do odchudzania, ale także liczne porady dotyczące głodzenia się, i utrzymywania tego w tajemnicy przed najbliższymi.

Wyznawczynie pro ana można podzielić na kilka kategorii. Pierwsza to osoby rzeczywiście chore na anoreksję, które nie chcą się leczyć i są dumne ze swego stanu. W świecie pro any czują się wyjątkowo. Odważnie publikują swoje zdjęcia, które stają się źródłem inspiracji dla innych motylków. Druga grupa, najliczniejsza, to tzw. "wannarexics" - dziewczyny, które pragną mieć Anę. Wg kryteriów medycznych nie są chore na anoreksję, często mają prawidłową masę ciała. Dla nich anoreksja to po prostu szybki sposób na schudnięcie. Ponieważ taka "dieta" jest niezwykle wymagająca, często doświadczają porażek, przez co postępowanie wg zasad pro ana staje się dla nich synonimem kontroli nad własnym życiem. Ostatnia grupa to dziewczyny, dla których pro ana to nic innego jak modny slogan, coś, czym można zaszpanować przed koleżankami, poczucie przynależności do wspólnoty balansującej na granicy społecznej akceptacji, dostęp do wiedzy tajemnej, wyraz typowego buntu nastolatek.

Wiele osób uważa, że pro ana nie jest niebezpieczna, ironizując na temat "możliwości zarażenia się anoreksją". Jednakże wielu lekarzy i terapeutów jest zgodnych - wraz ze wzrostem liczby stron pro ana i ich popularności, pojawia się coraz więcej przypadków osób, które po prostu nie wykazują woli leczenia. Wydłużył się także czas potrzebny na zakończenie terapii wyleczeniem.

Polskie prawo nie uznaje stron pro ana za nielegalne, więc nie leżą one w kręgu zainteresowań organizacji zajmujących się bezpieczeństwem internetu. Usuwanie tego typu stron byłoby również bezcelowe - na miejsce jednej zamkniętej, pojawiłaby się kolejna. Trudno także zachować obojętność. W Polsce brakuje organizacji typu amerykańskiej NEDA (National Eating Disorders Association) czy brytyjskiej beat, które aktywnie działają na rzecz zwiększenia świadomości rodziców, nauczycieli, młodzieży czym są zaburzenia odżywiania, a także oferują wsparcie i pomoc osobom, które chcą się leczyć.
Blog anty 'pro ana' Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Emocje są ważnymi sygnałami, nie walcz z nimi

Emocje są ważnymi sygnałami, nie walcz z nimi


Autor: Elżbieta Kalinowska


Ludzie często traktują emocje takie jak złość, lęk, gniew, smutek jako coś, czego trzeba się pozbyć. To zła strategia, powodująca wiele problemów emocjonalnych - z artykułu dowiesz się, po co ludziom emocje i dlaczego nie warto dążyć do wyeliminowania ich ze swojego życia.


Czy znasz takie pragnienie aby pozbyć się jakiejś emocji? To dość naturalne, bo nie wszystkie emocje lubimy przeżywać, ale nawet te są nam niezbędnie do życia potrzebne.

Czy chciałbyś jechać nierówną, krętą drogą, bez żadnych oznaczeń. Takie byłoby nasze życie bez emocji.

Byłoby nam bardzo trudno ”prowadzić się” w bezpieczny, dostosowany do warunków sposób. Być może też zużylibyśmy dużo czasu błądząc, a nawet lądując na drzewie.

Emocje są jak znaki na drodze, informują nas o czymś, pozwalają ukierunkować energię i działanie np.

lęk ukazuje nam zagrożenie, motywuje do cofnięcia się

złość mówi że coś ważnego jest do zrobienia, bo jakaś ważna wartość w naszym życiu jest zagrożona, dostarcza energii do działania

poczucie winy to sygnał, że przekraczamy nasze własne normy, że robimy coś czego sami nie uznajemy za słuszne

radość zachęca do zadbania, o tę sytuację, bo jest dobra dla nas itd...

spokój jest informacją o tym, ze wszystko w naszym życiu idzie dobrze i trzeba to kontynuować

Niektórzy ludzie skupiają się na emocjach tak bardzo, że tracą z pola widzenia sytuację, o jakiej emocje te informują. Chcą wyeliminować emocję, nie zmieniając niczego innego.
To tak jakby usunąć ze swojej drogi oznaczenia, których się nie lubi np.znaki ostrzegawcze typu "koleiny przez 12km.” lub ”wypadki”.

Usunięcie jedynie znaków nie uczyni z krętej drogi, wygodnej autostrady. Co więcej, może być bardzo niebezpieczne i narażać na poważny wypadek.

Emocje "usunięte" z życia, tracą swoje znaczenie informujące, a człowiek dalej tkwi w sytuacji dla niego niedobrej. Nie rozwiązane problemy spiętrzają się, a wyparte emocje i tak ujawnią się w jakiejś formie np. w postaci objawów płynących z ciała - bólu, bezsenności czy duszności. Zobacz artykuł "Skąd ten nagły lęk"


Jak ruszyć z miejsca Odkryj sposób wyjścia z labiryntu niekończących się problemów. Elżbieta Kalinowska

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Skąd ten nagły paniczny lęk?

Skąd ten nagły paniczny lęk?


Autor: Elżbieta Kalinowska


Dowiesz się skąd pochodzi nagły lęk "znikąd", któremu towarzyszy szereg objawów fizycznych. Objawy te wydają się być zwiastunami poważnej choroby ale zazwyczaj wyniki badań są dobre, a diagnoza specjalisty brzmi "nerwica" lub objawy na tle nerwowym. Na ogół trudno uwierzyć, że tak naprawdę chodzi o emocje.


Niewinna sytuacja – robisz zakupy w supermarkecie, prowadzisz samochód, wychodzisz z domu na ulicę i nagle, znikąd dopada Cię lęk. Czujesz jak ziemia usuwa się spod nóg, serce bije za szybko, zaczynasz się dusić, czujesz mrowienie w rękach i nogach, czujesz się jakbyś miał za chwilę umrzeć. Jesteś przerażony swoim stanem trafiasz do lekarza, robisz badania i wszystko okazuje się w jak najlepszym porządku. Może jeszcze usłyszysz, że to, co się dzieje jest „na tle emocjonalnym”. Diagnoza ta jednak nie uspokaja. Zastanawiasz się czy jakaś choroba nie została przeoczona, a może wariujesz....

Mechanizm powstawania tych objawów w dużym uproszczeniu może wyglądać tak:
różne sytuacje życiowe wywołują emocje - złość, lęk, radość, tęsknotę, niepokój, zadowolenie, zachwyt, bezsilność itd...
Wszystkie te emocje są sygnałami, które jeśli działają właściwie mówią nam, co mamy robić, a czego unikać. Kiedy trzeba działać, a kiedy raczej pogodzić się z tym, co jest.

Aby dobrze radzić sobie z emocjami, trzeba umieć je dobrze odczytać, rozpoznać to, co sygnalizują. Do tego potrzebne jest, aby je sobie dobrze uświadamiać, umieć je
rozpoznać i zachować się zgodnie z tym, ku czemu nas kierują.

To jest dość trudne, bo czasem nie lubimy tego, do czego nas te emocje kierują lub nie
potrafimy zgodnie z nimi działać.
Np. ktoś, kto nie umie się przeciwstawić się naciskom innych ludzi będzie odczuwał trudność i dyskomfort czując złość, bo złość często właśnie kieruje nas ku konfrontacji.
Ktoś, kto czuje swoją siłę w działaniu będzie ciężko znosił bezsilność, bo ona kieruje ku pogodzeniu się z czymś, a nie ku aktywności.

Gdy jakaś emocja wywołuje trudność, można próbować (często nieświadomie) jej nie czuć. Np. uznać, że wcale jej się nie czuje - stłumić, albo zagłuszyć ją aktywnością lub jakiś chemicznym środkiem np. alkoholem czy innymi narkotykami.

Tłumienie emocji nie sprawia, że emocje znikają, pozwala tylko ich nie czuć i nie zauważać. Emocje wtedy tracą swój kontekst. Tzn. człowiek ma w sobie wiele różnych emocji, ale trudno je powiązać z jakimiś sytuacjami. Są takimi sygnałami, o których nie wiadomo, co znaczą.
To tak jakby się znaleźć w pomieszczeniu pełnym różnych strzałek, w różnych kolorach i kierunkach, ale bez objaśnień, co one wskazują. Taka sytuacja budzi niepokój, lęk.
To właśnie jest coś, co często przytrafia się ludziom tłumiącym swoje emocje.
Nagle z nikąd pojawia się lęk.

W sytuacji jakiegoś obciążenia (dużo bodźców, stres) lub w momencie wyciszenia (szczególnie mało bodźców, cisza) skumulowane emocje znajdują ujście w uczuciu
nagłego lęku o różnym nasileniu.
Lęk nie ma uzasadnienia w danym momencie, bo zgromadzone emocje nie odnoszą się już do
konkretnych sytuacji.

Lęk powoduje, że człowiek zaczyna szybciej oddychać, we krwi zaczyna być za dużo tlenu i w związku z tym pojawiają się zawroty głowy, mrowienia w ciele, puls staje się szybszy.

Ponieważ, jest to moment bardzo silnej koncentracji na sobie i swoim ciele, wszystkie te odczucia są odbierane silniej, co dodatkowo zwiększa lęk. Tu zamyka się błędne, koło bo
rosnący lęk, nasila objawy fizyczne, które nasilają lęk.

W takich sytuacjach, człowiek zaczyna być przekonany, ze jakaś poważna choroba
rozwija się w jego ciele i pozytywne wyniki badań tylko zwiększają jego niepokój.
Mimo to badania są konieczne - prawidłowe wyniki EKG czy badań neurologicznych są o tyle ważne, że potwierdzają emocjonalne podłoże objawów płynących z ciała, a też są informacją o tym, że nie ma konieczności specjalistycznego leczenia kardiologicznego czy neurologicznego.
Właściwym leczeniem w problemach tego typu jest leczenie psychiatryczne (lekami) oraz psychoterapia.


Jak ruszyć z miejsca Odkryj sposób wyjścia z labiryntu niekończących się problemów. Elżbieta Kalinowska

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Co decyduje o pokonaniu stresu?

Co decyduje o pokonaniu stresu?


Autor: PETE


„Co cię nie zabije to cię wzmocni”. Ludzie, którzy reagują na stres wedle tego powiedzenia, żyją zdrowiej i są silniejsi.


Walka ze stresem polega na tym, w jaki sposób człowiek ocenia stan napięcia. Jeżeli stresory są dla niego zbyt silne, napięcie przeradza się w stres (w skutek czego powstają choroby).

Jeżeli natomiast potrafimy ocenić stresory jako niegroźne i możemy się im przeciwstawić, napięcie przeradza się „dynamiczną równowagą mechanizmów regulacyjnych”. Mechanizmami tymi dowodzi ich „zwierzchnik”, czyli poczucie koherencji (które za chwilę omówię).

Dlaczego ludzie po ciężkich przeżyciach potrafią podnieść się i cieszyć z życia? Dlaczego inni w wyniku silnego stresu poddają się i nie mają siły walczyć? Odpowiedzi na te pytania szukał psycholog Aron Antonovsky.

Głównym motorem do poszukiwań byli dla niego m.in. Żydzi, którzy przeżyli obozy koncentracyjne. Część z nich starała się żyć teraźniejszością i nie bacząc na dotkliwe wspomnienia szukać radości w codziennych zajęciach. Ale sporą grupę stanowili również Żydzi, którzy po ciężkich traumach nie mogli otrząsnąć się, a w wyniku stresu zaczęli chorować i umierać.

Dla Antanovsky’ego sprawa była jasna. Musi istnieć jakiś czynnik w osobowości człowieka, który odpowiada za radzenie sobie ze stresem. Stworzył więc koncepcję poczucia koherencji. W swoich pracach z 1987 i 1995 roku koherencję opisuje jako „globalną orientację człowieka wyrażającą stopień, w jakim człowiek ma dojmujące, choć dynamiczne poczucie pewności, że:

1) bodźce napływające w ciągu całego życia (...) mają charakter ustrukturyzowany, przewidywalny i wytłumaczalny
2) ma dostęp do środków, które mu pozwolą sprostać wymaganiom (...)
3) wymagania te są dla niego wyzwaniem wartym wysiłku i zaangażowania”.

Pomiar wartości koherencji (radzenia sobie ze stresem):
KOBIETY Z ZESPOŁEM DEPRESYJNYM (WARSZAWA) – 99
STUDENCI AMERYKAŃSCY (133)
GRUPA ZDROWYCH – RED. KOBIET (WARSZAWA) - 139
STUDENCI SZKOŁY OFICERSKIEJ W IZRAELU 160
Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zespół Otella

Zespół Otella


Autor: Jean Luc Picard


Zespół Otella – nazwa tego schorzenia nawiązuje do jednego z bohaterów dramatu Szekspira. Tytułowy Otello był trawiony patologiczną, bezpodstawną zazdrością, co doprowadziło do morderstwa Desdemony (żony Otella) i samobójstwa głównego bohatera.


Zespół Otella to zatem nic innego niż patologiczna zazdrość, często występująca u osób uzależnionych od alkoholu lub mających w inny sposób uszkodzony centralny układ nerwowy np. w postaci starczej psychozy. Przeważnie na to schorzenie cierpią mężczyźni, ale spotyka się również kobiety cierpiące na obłęd zazdrości. Dominującym objawem są urojenia niewierności małżeńskiej, niekiedy dołączają się urojenia prześladowcze. Charakteryzuje je niedorzeczność podejrzeń, brak możliwości zmiany przekonania o zdradzie przez perswazję.


Dowodami na zdradę są pozornie błahe rzeczy : kilkuminutowe spóźnienie, rozmawianie z mężczyznami, niechęć do współżycia, nieudane życie seksualne, głuchy telefon, milsze lub gorsze niż zwykle odnoszenie się partnera. Chory widzi inne spojrzenie, inny uśmiech, można powiedzieć, że wszystkie znaki utwierdzają go w przekonaniu o niewierności. Rozpoczyna się śledzenie, kontrolowanie wyjść, telefonu komórkowego, bilingu przeprowadzanych rozmów. Jeżeli nie znajdzie nic podejrzanego, uważa że jest ofiarą niezwykłej przebiegłości partnera. Zaczyna bezpośrednio domagać się potwierdzenia niewierności. Przysięgi, dowody – nic nie jest w stanie zmienić urojeń (to jest właśnie cecha urojeń – przekonanie o prawdziwości i brak możliwości zmiany mimo perswazji ).
Partner staje przed jednym w dwóch wyjść : przyznać się, lub zaprzeczać. Jeżeli się przyzna nie zazna już nigdy spokoju, urojenia znajdą potwierdzenie. Jeżeli będzie zaprzeczać nie zmieni to w żaden sposób postępowania. Urojenia doprowadzają do narastających konfliktów, narastające napięcie doprowadza do wybuchów agresji. Częsta jest przemoc fizyczna – jako próba zmuszenia do przyznania się do niewierności. Towarzyszący alkoholizm utrudnia kontrolę nad emocjami, problemy rodzinne ulegają z czasem nasileniu. Partner, który ma dość tej sytuacji, decydując się na odejście, potwierdza choremu przekonania.


Jedynym rozwiązaniem sytuacji jest próba podjęcia leczenia. Jest to niezwykle trudne , ponieważ chory nie uważa, że jest chory. „Zaciągnięcie” go do lekarza wymaga podstępu, niekiedy szantażu. Psychiatra mimo tego, że szybko jest w stanie podstawić diagnozę, staje przed wyzwaniem – jak nakłonić do leczenia osobę, która uważa, że jest zdrowa.
Leczenie zespołu Otella polega na długotrwałym przyjmowaniu neuroleptyków (leki stosowane w leczeniu schizofrenii), odstawieniu alkoholu. Często spotyka się, że pacjent oszukuje co do przyjmowania leków. Również problemem jest to, że po uzyskaniu poprawy (ustąpienie urojeń, krytyczny stosunek do nich) leki są samowolnie odstawiane, co wiąże się z nawrotem urojeń.


Schorzenie ma bardzo duży wpływ na rodzinę. Jest przyczyną awantur, przemocy, które pogarszają dotychczasowy przebieg alkoholizmu. Niekiedy jest przyczyną śmierci lub poważnych uszkodzeń partnera osoby chorej, niekiedy mają miejsce nieprzewidywalne ataki na osoby, które według „Otella” mają romans z żoną. Niekiedy chory nie potrafi znieść sytuacji i targa się na własne życie.


Niestety, czasami jedynym rozwiązaniem jest leczenie za pomocą nakazu sądowego. Sąd rodzinny rozpatruje wniosek złożony przez rodzinę i nakazuje zbadanie pacjenta przez biegłego lekarza. Po stwierdzeniu obecności urojeń, licznych aktów przemocy, sąd może nakazać przymusowe umieszczenie takiej osoby w szpitalu psychiatrycznym. Ten sposób ma swoje wady. Pacjent uzyskuje poprawę w szpitalu, natomiast często bezpośrednio po wyjściu ze szpitala odstawia leki, wraca do picia alkoholu i cała choroba nabiera podobnego obrazu. Ponadto dołączyć się może przekonanie o prześladowaniu przez cały otaczający świat.
Makro mam-efke.pl Blog o zakręcie Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Sprawdzone sposoby na jesienną chandrę

Sprawdzone sposoby na jesienną chandrę


Autor: Michał Kowalski3


Poznaj najlepsze sposoby na pokonanie jesiennej chandry!


Kiedy ostatnie słoneczne dni stają się wspomnieniem i coraz częściej nasze twarze smaga zimny wiatr, a każdy kolejny dzień kojarzy się z udręką wstawania i wychodzenia w ten szary i ponury jesienny świat, zewsząd jak duch wypełza wszechogarniająca nas jesienna chandra.

Z jesienią kojarzy nam się nie tylko deszcz, ale i ostre nieprzewidywalne zmiany klimatyczne, które nie każdy z nas przechodzi bez uszczerbku na zdrowiu, nie tylko fizycznym (katar, przeziębienie czy grypa), ale co gorsza psychicznym (złe samopoczucie ogólne, senność i niechęć do wykonywania najzwyklejszych, najprostszych codziennych obowiązków). Często w te pochmurne, bez słonecznego światła dni dopada nas najzwyklejsza chandra, naukowo określana tzw. depresją sezonową, w skrócie SAD od ang. terminu seasonal affective disorder. Problemu jesiennej chandry nie należy utożsamiać ani mylić z jednostką chorobową, jaką jest depresja, bo o ile w przypadku tej pierwszej możemy pomóc sobie sami, to w przypadku tej drugiej koniecznie należy zasięgnąć porady lekarskiej. Jesienna chandra najczęściej dotyka nas w te dni, w które nasłonecznienie jest znikome a nasz organizm jak powietrza czy wody łaknie słońca, tych ciepłych promieni, które poprawiają nastrój u każdego.

Tak, więc chandra zniknie pod wpływem pierwszych promieni słonecznych, ale jak do tego czasu radzić sobie z nasilającymi się objawami notorycznej niechęci do wszystkiego, co nas otacza i ogólnego zmęczenia? Sposobów jest tyle, co pomysłów na konstruktywne spędzanie wolnego czasu, nie pozostajemy, więc wobec tego problemu całkowicie bezsilni, gdyż każdy sposób, który przywraca nam uśmiech na twarz i powoduje ogólne zrelaksowanie i radość, jest tym lekiem, którego właśnie potrzebujemy na przełamanie jesiennego ponuractwa.

Najbardziej popularnym i chyba najczęściej praktykowanym sposobem, szczególnie wśród płci pięknej, są oczywiście zakupy, ale nie te tradycyjne robione codziennie, ale te, w których cała uwaga skupiona jest tylko i wyłącznie na wewnętrznej potrzebie podmiotu. Gdyż nic tak nie przywraca uśmiechu na twarzy, jak zakup dobrze skrojonego ciucha, kosmetyków czy ulubionych perfum.

Większy problem w tym względzie będą stanowić Panowie, gdyż oni z natury rzeczy nie przepadają za zakupami a konieczność odwiedzenia jakiegoś sklepu (no chyba, że w grę wchodzi sklep z akcesoriami komputerowymi) traktują jak zło konieczne. I tu przychodzi nam z pomocą dziedzina związana z kuchnią, gdyż nic tak nie rozwieje chandry u płci męskiej, jak wyśmienita nastrojowa kolacja z uwzględnieniem indywidualnych gustów podniebienia.

Jednak oba sposoby mimo swoich oczywistych zalet mogą znacznie opróżnić nasze kieszenie, więc polepszenie nastroju może okazać się zbyt krótkotrwałe. Warto, zatem sięgnąć po wypróbowany sposób naszych przodków i zaserwować przyjemność naszemu podniebieniu w postaci czekoladowej rozkoszy, dostarczając równocześnie trochę kalorii naszemu organizmowi i zwiększając tym samym naszą odporność na jesienny stres.
Jeśli czujesz ,,wstręt” do ,,królowej” słodyczy, co jest raczej wątpliwe, to sięgnij po bardziej wyrafinowany sposób dostarczenia sobie radości i np. wybierz się do kina lub teatru koniecznie z repertuarem komediowym, gdyż psychologiczne thrillery na pewno nie poprawią nastroju. Możesz również sięgnąć po jeszcze bardziej wyrafinowany sposób przepędzania smutków i zafundować sobie kurs języka chińskiego lub japońskiego, gdyż nic tak nie rozwesela jak żmudne kreślenie ślimaczków czy zawijasków.

Ponieważ każdy sposób, który doprowadzi do osiągnięcia zamierzonego celu będzie dobry, można zafundować sobie np. weekendowy kurs gorącej salsy albo rozpalającego zmysły tanga, bo tak taniec jak i dobra muzyka pobudzają nasze zmysły i działają pokrzepiająco.


Niemniej jednak mało, kto wie, że bardzo skutecznym sposobem na jesienno zimowe depresje może być zażycie tzw. „energii życia”. Jej dobroczynne właściwości znano już 3000 lat temu w Chinach, dokąd sięga tradycja leczenia dłońmi. Jej naturalne przymioty stosowali do uzdrawiania indyjscy jogowie zaś sami korzystamy z niej sprawiając ulgę zmęczonym oczom, zakrywając je dłońmi. Emituje ją organizm matki, gdy tuli noworodka, wpływając w ten sposób na pierwsze chwile życia dziecka i jego późniejszy rozwój. Mowa o podczerwieni, właśnie, dlatego nazywanej energią życia. W słoneczny dzień otacza nas cały czas, ale co zrobić w pochmurne krótkie, jesienne dni?

Z pomocą przychodzi nam nowoczesna kosmetyka. Teraz w najlepszych gabinetach skorzystać możesz z zabiegu PowerSlim, który łączy w sobie życiodajne działanie podczerwieni, jonizacji i specjalnych zabiegów. Ów życiodajna moc podczerwieni sprawi, że w ciągu kilku minut nawet w najzimniejszy jesienny dzień poczujesz się jak na zalanej słońcem tropikalnej plaży. Podczas kiedy będziesz leżeć wygodnie w trakcie zabiegu, przyjemne ciepło w kilka sekund ogarnie całe Twoje ciało... Upiększające promienie wnikają w głąb ciała i rozgrzewają je od środka. Wygodne łóżko, muzyka, wspaniałe krajobrazy na monitorze... Jest bardzo ciepło i przyjemnie... Pobudzony organizm zaczyna wytwarzać hormon szczęścia, czyli endorfiny. Czujesz, się zupełnie odprężona, a po zabiegu jesteś przepełniona życiodajną energią!

„Taki zabieg to dla mnie potężna dawka energii, która pozytywnie nakręca mnie na kolejne chłodnie dni…”

Dzięki podczerwieni zabiegi PowerSlim zwiększają odporność na infekcje. Przeziębienie i grypa nie będą już dla Ciebie takie straszne! Podczas seansu doświadczysz głębokiego relaksu, uspokoisz się i odpoczniesz, zlikwidujesz stres i zmęczenie, rozluźnisz wszystkie mięśnie. Poczujesz ulgę we wszelkich dolegliwościach bólowych takich jak migrena, bóle mięsni itp. Poprawi się koncentracja i zdolność do pracy umysłowej. Podczerwień stymuluje również produkcję kolagenu, co bezpośrednio przełoży się na Twój wygląd. Całe ciało zyska na jędrności i sprężystości, a skóra nabierze zdrowego kolorytu i w dotyku stanie się gładka i aksamitna.

Jedna ze stałych klientek mówi: „Po czterdziestominutowym zabiegu PowerSlim czuję się jak po wakacjach na Karaibach!...Dostaje tyle słońca, że jesienna chandra znika za jednym pstryknięciem... To najlepszy sposób na jesienne smutki!”


www.powerslim.pl - Piękne Ciało w 2 tygodnie!



www.powerslim.pl Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wizyta u psychiatry - wstyd czy głos rozsądku?

Wizyta u psychiatry - wstyd czy głos rozsądku?


Autor: Ludmiła Chludzińska


Czy warto wstydzić się wizyty u psychiatry? Nie! Anoreksja, bulimia, alkoholizm - choroby umysłu, wymagające leczenia specjalistycznego, to współczesne problemy, które mogą pojawić się w każdej rodzinie. Nie wstydźmy się szukać pomocy.


Wśród chorób cywilizacyjnych wymienia się anoreksję, bulimię, choroby afektywne, alkoholizm. Wszystkie wymienione są chorobą bardziej umysłu niż ciała. Tymczasem w środkach masowego przekazu nawet jeżeli problem tych schorzeń jest nagłaśniany, to bardzo rzadko po imieniu nazywany jest pierwszy krok niezbędny do podjęcia skutecznej walki z chorobą. Wizyta u specjalisty psychiatry.
Dlaczego tak trudne jest zdobycie się na ten krok? Dlaczego w polskim społeczeństwie dostęp do fachowców w tej dziedzinie jest tak utrudniony?
Duża część Polaków wierzy, że psychiatra to lekarz wariatów, zboczeńców, ludzi niezrównoważonych lub histeryczek wyolbrzymiających swoje problemy. Tymczasem choroby umysłu prawie nie sposób wyleczyć sposobami "domowymi". Warto powiedzieć, że lekarz psychiatra, jest jak każdy inny lekarz - ukończył Akademię Medyczną, posiada recepty, może być dobrym lub złym lekarzem. Tak jak w każdej innej dziedzinie medycyny w trakcie wizyty u psychiatry padnie pytanie o objawy, samopoczucie. A że wszystko obraca się wokół stanu umysłowego? Wszak umysł jest tym, co wyróżnia nas ludzi wśród wszystkich innych stworzeń i dlatego powinien wymagać szczególnej troski. Mamy XXI wiek, minął czas zabobonów i uprzedzeń, czas spojrzeć prawdzie w oczy i powiedzieć, że leczenie psychiatryczne nie jest niczym nienormalnym i wstydliwym.
Niestety, pomimo iż w leczeniu psychiatrycznym nie jest potrzebny ani specjalistyczny kosztowny sprzęt, ani ściśle określone warunki, tak jak w przypadku dziedzin t.j. np. chirurgia czy ginekologia, swobodny dostęp pacjentów do lekarzy psychiatrów wciąż jest utrudniony. W mniejszych miastach, ale także w tych większych takich jak np Wrocław. Oczekiwanie na wizytę u psychiatry we Wrocławiu to czas nawet kilku miesięcy, biorąc pod uwagę nie tylko placówki mające umowę z NFZ!
Pomimo tych trudności warto szukać fachowej pomocy. Dla chorych psychicznie szczególnie ważne jest wsparcie ze strony najbliższych, którzy bardzo często są kluczem w skutecznym leczeniu. Dlatego w chwili potrzeby nie wahajmy się wspierać naszych bliskich, i nauczmy się wszyscy, że psychiatra to taki sam lekarz jak każdy inny!
Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Koszmarne sny - horror w głowie

Koszmarne sny - horror w głowie


Autor: PETE


Sny, które udaje się nam zapamiętać mogą być nielogiczne, dziwne albo przerażające. Niektórzy traktują je jako przepowiednie. Ale sny to w rzeczywistości teatr naszej psychiki, która lubi nam płatać figla i przypominać o problemach.


Sny, które udaje się nam zapamiętać mogą być nielogiczne, dziwne albo przerażające. Niektórzy traktują je jako przepowiednie. Ale sny to w rzeczywistości teatr naszej psychiki, która lubi nam płatać figla i przypominać o problemach.

Wypadki, pożary, duchy, stwory, duszenie… Czujemy, jak byśmy byli na miejscu wydarzeń. Zaczynamy się denerwować, pocić, sytuacja wymyka się spod kontroli. Wydaje nam się, że ten „film” dzieje się naprawdę. Każdy człowiek przeżywa sny, które go przerażają Skąd się biorą te projekcje?

Koszmary mogą być reakcją psychiki na silny stres, traumatyczne przeżycia lub nierozwiązane problemy „zamiecione pod dywan”. Zwykle są nasycone negatywnymi emocjami i agresją, czy poczuciem bezsilności.

Koszmary mają miejsce podczas snu REM, pojawiają się najczęściej w drugiej połowie nocy. Są zjawiskiem powszechnym i nie stanowią u człowieka problemu, gdy występują sporadycznie. W próbie 220 studentów, którzy prowadzili dzienniki snów przeciętna częstość koszmarów sennych wynosiła w przybliżeniu 24 na rok (Wood i Bootzin, 1999).

Jednak ich częste, nadmierne lub wręcz codzienne pojawianie może stać się dla człowieka poważnym problemem, dezorganizującym jego życie i wymagającym leczenia.
Zaskakujące badania wśród osób nagminnie przeżywających koszmary przeprowadził B.Krakow. 68% przebadanych osób doświadczało wcześniej traumy, 80% leczyło się u psychologa lub psychiatry, 40% przeżywało w dzieciństwie rodzaj molestowania.

Te nieprzyjemne sny mogą być spowodowane także zaburzeniami oddychania podczas snu lub chorobami dróg oddechowych (zaburzającymi sen).

Warto odróżnić koszmary od lęków nocnych. Występują one (w fazie NREM, najczęściej w pierwszej połowie nocy) gdy człowiek budzi się i tylko ma wrażenie, jakby przeżył koszmar, jednak nie potrafi sobie przypomnieć jego treści.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Śmiertelna choroba ludzkiej psyche

Śmiertelna choroba ludzkiej psyche


Autor: Anna Rosłaniec


Dużo się o niej mówi, sporo pisze, a jeszcze częściej źle diagnozuje. A choroba sieje w tym czasie spustoszenia.


Jak wynika z danych Światowej Organizacji Zdrowia depresja stanowi czwarty pod względem wielkości problem zdrowotny na świecie. Trudno jednoznacznie określić przyczynę takiego stanu rzeczy: problemy psychiczne, objawiające się obniżeniem nastroju, bardzo długo nie były diagnozowane jako choroba, w związku z tym nie ma właściwie podstaw do stwierdzenia, czy notujemy obecnie wzrost zachorowalności na depresję czy jedynie fakt zaliczenia jej w poczet chorób wpłynął na upowszechnienie wiedzy o niej, ułatwiając rozpoznanie (w tym autodiagnozę) .

Z medycznego punktu widzenia jej natura nie podlega dyskusji – depresja jest poważnym problemem zdrowotnym, wywołanym zakłóceniami w funkcjonowaniu tak zwanych przekaźników synaptycznych (głównie noradrenaliny i serotoniny), które przenoszą sygnały między neuronami. Jest to dysfunkcja biochemii mózgu i jako zaburzenie czysto biochemiczne depresja jest zaleczalna a nawet całkowicie wyleczalna farmakologicznie. Dodatkowo, ponieważ trudno jest jednoznacznie ocenić czy fizjologiczne zaburzenia w przekazywaniu informacji są przyczyną czy też pochodną przyczyn innego rodzaju np. o podłożu psychologicznym, proces leczenia należy uzupełniać psychoterapią.

Oczywiście nie każdy stan psychiczny objawiający się pogorszeniem nastroju będzie depresją. Wymienia się kilka czynników, których nawarstwienie świadczy o stanie chorobowym, są to:
- pogorszony nastrój utrzymujący się przez dłuższe okresy czasu,
- rezygnacja z zainteresowań,
- apatia i niezdolność do przeżywania przyjemności,
- wzrost lub utrata apetytu i co za tym idzie znaczne wahania wagi ciała,
- problemy związane ze snem (bezsenność lub nadmierna senność),
- problemy z panowaniem nad motoryką ciała,
- wrażenie ciągłego zmęczenia,
- poczucie winy i przekonanie o braku własnej wartości,
- problemy z koncentracją,
- pojawiające się, uporczywe myśli o śmierci i samobójstwie.
Jednoczesne wystąpienie kilku z powyższych symptomów (zazwyczaj mówi się o pięciu) wskazuje na stan chorobowy i powinno skutkować podjęciem natychmiastowej decyzji o leczeniu.

Szum medialny może w pewnym stopniu powodować oswojenie się z chorobą i przejście nad nią do porządku dziennego, jednak należy pamiętać o tym, że choroba ta nie tylko znacznie pogarsza jakość życia osoby chorej i jej otoczenia a jest wręcz chorobą śmiertelną.



Myślenie nie boli

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

14 rad na bezstresowe życie

14 rad na bezstresowe życie


Autor: Barbara Gawryluk


Artykuł zawiera 14 porad, dzięki którym będziesz żyć bezstresowo.


Życie to ciągła gonitwa, pośpiech i stres wywołujący konflikty... Czy Twoje życie również jest takie?

Stres jest reakcją organizmu na "niekorzystne" bodźce środowiskowe, dzięki której organizm ludzki może dostosować się do nowo zaistniałych warunków otoczenia. Stres to nieunikniona i naturalna część życia. Dr Hans Selye podkreśla, iż stres jest normalnym fizjologicznym zjawiskiem związanym z procesami życia. Jednak często stres w za dużej dawce ogranicza nasze możliwości i komplikuje życie. Jednym ze sposobów na udane życie jest umiejętne radzenie sobie ze stresem. Musisz wiedzieć, iż to nie stres jest niebezpieczny dla Ciebie, ale to jak na niego reagujesz. Więc warto poznać i nauczyć się radzenia sobie ze stresem...

Stałe napięcie, brak czasu, niepokój wywołany pośpiechem, pogoń za lepszym jutrem, konflikty w pracy, domu były czynnikami odpowiedzialnymi za mój stres i frustracje. Problemy te nawarstwiały się niszcząc nie tylko moje życie, ale także życie moich najbliższych. Długotrwały stres którego doświadczałam ograniczał moje możliwości intelektualne, wywoływał złe samopoczucie i poczucie bezradności, które było odpowiedzialne za brak mojej motywacji do działania. Ten stan utrzymując się dość długo wywołał stany chorobowe... Najpierw zaczęłam cierpieć na bezsenność, nerwicę, depresję, potem zaburzenia miesiączkowania i zaburzenia rytmu serca... Czy wydaje Ci się, jakbym pisała również o Tobie? Jeżeli tak to – Jesteś ofiarą stresu! Już najwyższy czas coś z tym zrobić... A jeżeli nie wiesz co – to zrób to co ja i WRESZCIE ! pokonaj stres.

Efektywna terapia antystresowa powinna nas zbliżać do obiektywnej rzeczywistości i pozwolić nam ją lepiej zrozumieć - poprzez pozbycie się własnych ograniczeń psychicznych i zdobycie wiedzy do zarządzania sobą w sytuacjach stresowych.

Poznaj 14 rad na bezstresowe życie. To one pomogą Ci mieć pełną kontrole nad stresem.

1. Postaraj się rozładowywać nagromadzone emocje. Pomocny jest w tym spacer, jazda na rowerze, biegi, gimnastyka, pływanie. Udowodniono, iż wszelkie ćwiczenia fizyczne są skuteczną metodą radzenia sobie ze stresem. Jest to zarówno metoda doraźnego rozładowania stresu jak i jako profilaktyka. Ćwiczenia fizyczne wzmacniają układ nerwowy, odpornościowy, hormonalny, wszystkie elementy organizmu, które odpowiadają za sprawność psychofizyczną.

2. Jak najczęściej śmiej się. Przecież jak wiadomo śmiech poprawia samopoczucie i "śmiech to zdrowie". To on odpręża, rozluźnia, burzy napięcie, przywraca obiektywne myślenie i dlatego należy śmiać się jak najczęściej. Gdy człowiek jest wesoły, elektryczna aktywność prawej i lewej półkuli mózgowej jest lepiej skoordynowana. Neurolofizjolodzy twierdzą, że brak takiej koordynacji prowadzi do depresji.

3. Jak najwięcej odpoczywaj. Jednak czasu wolnego nie mieszaj z innymi zajęciami. Aby odpoczynek był efektywny i rzeczywiście pozwolił nam wypocząć, powinniśmy czas wolny spędzać na zupełnie innych aktywnościach, niż w ciągu tygodnia. Poślij dzieci do babci, męża na ryby, przecież należy Ci się wolna sobota na relaks.

4. Rób to co sprawia Ci przyjemność. Aktywność, której się poświęcamy powinna nam przynosić przyjemność, możesz czytać pogodną książkę, uprawiać ogród, pojechać na ryby, pójść z przyjaciółką na zakupy, tańczyć, słuchać muzyku. Odpoczynek, który wywołuje u nas uczucie przyjemności, sprawia, że wydzielają się hormony szczęścia, zwiększa się poziom serotoniny, a sprawia, że ciało uwalnia się od nagromadzonych stresów.

5. Dbaj o zdrowy styl życia. Regularnie i zdrowo odżywiaj się a także odpowiednio długo wysypiaj się. Zadziwiająco dużo stresu generują produkty, które spożywamy w ciągu całego dnia. Dlatego też warto zwrócić uwagę na to co spożywamy i ograniczyć spożycie produktów, które negatywnie wpływają na nasze zdrowie, są to: alkohol, kofeina, nikotyna, węglowodany.

6. Naucz się medytacji. Istnieją proste techniki medytacyjne, które z powodzeniem możesz stosować w domu. To ona pomoże Ci wyciszyć swój umysł i nauczy odstresować się. Jej celem jest uspokojenie emocji i samodoskonalenie.

7. Uprawiaj seks, który skutecznie pomaga uporać się ze stresem. Namiętne igraszki to najprzyjemniejszy i najprostszy sposób rozładowania napięć. Seks łatwo przywraca wywołaną stresem, zaburzoną równowagę hormonalną. Czułość partnera koi nerwy, a po miłosnych uniesieniach na pewno poczujesz rozluźnienie, odprężenie i zrelaksowanie.

8. Myśl pozytywnie i oczekuj najlepszego. Bardzo często stres jest wywoływany poprzez negatywne myślenie. Przecież pozytywne myśli w sposób naturalny przyciągają pozytywne doświadczenia. Negatywne, nieprzychylne nastawienie wobec innych, sprzyja napięciom, stresom i irytacji. Dzięki przyjaznej postawie wobec świata i innych, człowiek potrafi czerpać radości i zadowolenia z każdej sytuacji, umie eliminować napięcie i stres. I nawet jeżeli spotka Cię rozczarowanie, czas przed nim przeżyjesz bezstresowo.

9. Nie obarczaj się wieloma sprawami na raz. Lepiej zrób mniej ale bez stresu i efektywniej. Postaw sobie realistyczne cele które chcesz osiągnąć i ustal w jakim czasie je osiągniesz. Stwórz plan działań według którego będziesz działać.

10. Bądź asertywny, naucz się stanowczo mówić "nie". Poprzez asertywność żyjemy w większej zgodzie z samym sobą, umiemy komunikować się z innymi bez popadania w konflikty. Natomiast osoby żyjące w konflikcie wewnętrznym poprzez godzenie się na rzeczy których nie akceptują popadają w frustracje, nerwice, depresje.

11. Unikaj hałasu. Hałas powoduje stres i wyzwala agresję. Hałas jako dźwięk szkodliwy dla zdrowia człowieka uznany jest za zanieczyszczenie środowiska. Hałas powoduje bezsenność i przemęczenie organizmu, drażliwość, bóle głowy, spowolniony rozwój umysłowy, negatywnie wpływa na wydajność nauki i pracy. Natomiast stres wywołany hałasem podwyższa ciśnienie krwi i poziom cholesterolu.

12. Zaakceptuj siebie takim, jaki jesteś i kochaj siebie takiego, jaki jesteś. Zaakceptuj swoje życie z jego błędami i słabościami. Zaakceptuj swoją inteligencję, także z jej ograniczeniami. Zaakceptował siebie wraz ze wszystkimi zaletami i wadami. Pamiętaj, że nikt nie jest przecież idealny! Chociaż zawsze możesz doskonalić się.

13. Obserwuj swój stres. Naucz się oceniać poziom swego stresu i kontrolować go. Ważne jest abyś umiał rozpoznawać czynniki wywołujące u Ciebie stres, bo póki nie nauczysz się tego to nie będziesz umiał sobie z nimi radzić. Sprawowanie kontroli nad własnym życiem i umiejętność kontroli poziomu stresu zapobiega narastaniu stresu. Jeżeli natomiast wszelkie zdarzenia toczą się poza Twoją kontrolą, masz poczucie lęku i nawarstwiającego się napięcia to nie możesz również zapobiec narastaniu stresu.

14. Skorzystaj z dobrodziejstw natury. Pij herbatki z Melisy bądź Gynostemmy. Zioła te mają właściwości kojące, uspokajające, poprzez co ułatwią Ci się odstersować. Otóż Gynostemma działa dwukierunkowo: regulująco i adaptogennie na centralny układ nerwowy. Działa uspokajająco w warunkach przeciążenia i stymulująco przy depresji. Udowodniono, że Gynostemma utrzymuje stan równowagi organizmu, a co za tym idzie kontroluje stres.


Stosuj moje rady i żyj bezstresowo !!!

A więc jeżeli miewasz problemy ze stresem nie musisz od razu sięgać po tabletki! Najważniejsze to poznać skuteczne i sprawdzone przeze mnie sposoby na kontrolę stresu. Tak więc aby kontrolować stres musisz przestrzegać pewnych zasad. Nasz organizm lubi harmonię, odpoczynek i akceptacje samego siebie. Musisz wiedzieć, że na bezsterowe życie pracujesz od momentu rannego przebudzenia się. Z badań wynika, że niezwykle pomocne okazują się także herbatki ziołowe z Melisy i Gynostemmy które likwidują jednocześnie stres i bezsenność. Ja wybrałam Gynostemmę. Ma ona wyjątkowo wysoką skuteczność w przerwaniu błędnego koła stresu.
Poznaj Gynostemmę i wreszcie zwalcz stres Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Definicja schizofrenii

Definicja schizofrenii


Autor: Urszula Ruszkowska


Krótki, encyklopedyczny artykuł o schizofrenii jako chorobie psychicznej. Przedstawia najważniejsze objawy i częstotliwość występowania w populacji.


Schizofrenia jest chorobą psychiczną o podłożu biologicznym, a jej właściwe przyczyny nie są do końca poznane. Przypuszcza się, że mogą decydować tu czynniki genetyczne albo środowiskowe, na jakie narażone jest dziecko w łonie matki lub podczas porodu, w wyniku czego zostaje zachwiany poziom związku chemicznego zwanego dopaminą w mózgu chorego. Choroba występuje mniej więcej u 1 osoby na 100 we wszystkich kulturach, religiach i rasach. Pojawia się między 16 a 30 rokiem życia, a pierwszymi objawami są zazwyczaj wycofanie się z kontaktów międzyludzkich oraz zaniedbywanie codziennych obowiązków.
Wyróżnia się dwa rodzaje objawów charakterystycznych dla schizofrenii: pozytywne i negatywne. Pozytywne albo wytwórcze to takie, które chory sam sobie wymyśla albo doświadcza, a których nie odbierają i nie uznają inni ludzie. Są to omamy słuchowe, wzrokowe, dotykowe i smakowe, kiedy to chory słyszy głosy lub widzi obrazy albo czuje zapachy, których w rzeczywistości nie ma, oraz urojenia czyli fałszywe przekonania odnośnie sytuacji chorego, które on uważa za rzeczywiste fakty. Mogą to być tzw, urojenia ksobne polegające na przekonaniu, że wszystko, co chorego spotyka, odnosi się do niego (np. gdy przyszłam do kościoła podczas drugiego szoku, wydawało mi się, że wszystkie modlitwy, czytanie Pisma świętego, a nawet wystrój świątyni było przekazem Boga tylko dla mnie, że w ten sposób Pan Bóg do mnie przemawiał); urojenia wielkościowe, kiedy chory uważa się za osobę wyjątkową, fenomenalną (np. podczas drugiego szoku poczułam się wybranym przez Boga prorokiem, który miał ludziom ogłosić koniec świata) oraz urojenia prześladowcze, kiedy to chory uważa, że jest przez kogoś prześladowany albo że inni ludzie chcą go skrzywdzić bez powodu (ja takich nie miałam). Objawom pozytywnym towarzyszą zaburzenia percepcji, myślenia i pamięci, dotyczące odbierania i przekazywania informacji oraz uczucia wielkiej radości, euforii albo lęku, złości, wrogości czy podejrzliwości.
Natomiast objawy negatywne to otępienie albo stłumienie emocjonalne, polegające na zmniejszeniu emocjonalnej ekspresyjności w wyrazie twarzy i tonie głosu, kiedy to twarz i współbrzmienie głosu chorego nie współgrają z tematem rozmowy; alogia czyli ubóstwo myśli i wypowiedzi, kiedy to z chorym nie da się rozmawiać, bo ma niewiele do powiedzenia; apatia i lenistwo, czyli brak motywacji do pracy i wykonywania codziennych czynności umożliwiających samodzielne życie oraz anhedonia objawiająca się brakiem zdolności do przeżywania przyjemności i radości życia, kiedy to chory nie potrafi się niczym cieszyć. Objawom negatywnym często towarzyszy obniżenie nastroju i skłonność do depresji z uczuciami głębokiego smutku, beznadziejności, bezradności i myślami samobójczymi.
Nie każdy chory musi przejawiać wszystkie objawy, mogą to być pojedyncze objawy, ale utrzymujące się przez długi czas. Zresztą obok klasycznej schizofrenii występują tzw. zaburzenia schizofrenopodobne, nie poddające się właściwej klasyfikacji, ponieważ występują w nich tylko niektóre objawy.
Schizofrenię pięknie opisuje prof. Antoni Kępiński w książce monograficznej pt. "Schizofrenia" http://www.mentis.pl/136495-schizofrenia?s=15103 . Jest to książka na poły medyczna, na poły filozoficzna, w której autor (lekarz psychiatra) na podstawie swojej wiedzy i doświadczenia przedstawia bogactwo przeżyć chorych, klasyfikując je według ich tematyki, struktury i kolorytu i przedstawiając je na tle szerokiej płaszczyzny antropologicznej. Znamienna jest dedykacja książki przez autora, którą tu przytoczę: "Tym, którzy więcej czują i inaczej rozumieją i dlatego bardziej cierpią, a których często nazywamy schizofrenikami".

Mgr Urszula Ruszkowska - autorka dwóch blogów: archeologicznego pt. "NASZE KORZENIE" www.archeologia.bitmar.net i psychologicznego pt. "MÓJ PIĘKNY UMYSŁ czyli duchowa biblioterapia" www.roksolana.bitmar.net Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

czwartek, 29 marca 2018

Teoria dezintegracji pozytywnej prof. Kazimierza Dąbrowskiego

Teoria dezintegracji pozytywnej prof. Kazimierza Dąbrowskiego


Autor: Urszula Ruszkowska


Polski psychiatra o międzynarodowej sławie prof. dr hab. Kazimierz Dąbrowski stworzył ciekawą teorię rozwoju psychicznego człowieka poprzez tzw. dezintegrację pozytywną, która zazwyczaj objawia się w postaci różnorakich nerwic, depresji, a nawet psychoz. Poniżej przedstawiam zarys jej treści.


Zdrowie psychiczne według Kazimierza Dąbrowskiego jest to zdolność do rozwoju wewnętrznego w kierunku wszechstronnego rozumienia, przeżywania, odkrywania i tworzenia coraz wyższej hierarchii rzeczywistości i wartości aż do konkretnego ideału indywidualnego i społecznego poprzez procesy dezintegracji pozytywnej i cząstkowej integracji wtórnej.

Aby zrozumieć teorię dezyntegracji pozytywnej zacznijmy od definicji.

• Integracja jest to scalanie, zespolenie się cech osobowości, tworzenie całości z części, zwarta struktura odpowiadająca harmonii i równowadze wewnętrznej człowieka.

• Dezintegracja to rozpadanie się całości na części składowe, przetwarzanie się jednych struktur osobowości w drugie, rozchwianie i popadanie ze skrajności w skrajność, brak harmonii i równowagi wewnętrznej, czemu towarzyszy cierpienie.

Dezintegracja może mieć różny zakres i głębokość aż do tzw. poziomu krytycznego, poza którym nie może już dojść do integracji wtórnej.

Pierwszym przejawem dezintegracji są formy wzmożonej pobudliwości psychicznej jako dominujące sposoby przeżywania rzeczywistości. Są to:

1. Forma psychomotoryczna, ruchowa przejawiająca się wzmożeniem energii, w gwałtownych ruchach i gestykulacji, szybkim mówieniu, natychmiastowym działaniu, manii podróżowania itp.

2. Forma zmysłowa przejawia się w dążeniu do przyjemności i wygody, luksu, mody, braku umiarkowania w jedzeniu czy nadmiernej pobudliwości seksualnej itp.

3. Forma wyobrażeniowa to wzmożone myślenie obrazami, marzycielstwo, inwencja twórcza, metaforyczny sposób wyrażania się, koszmary senne, nie rozróżnianie prawdy od fikcji itp.

4. Forma intelektualna przejawia się w żądzy wiedzy i kierowaniu się logiką, stawianiu dociekliwych pytań, zajmowaniu się problemami teoretycznymi itp.

5. Forma uczuciowa wyraża się w silnym odczuwaniu i przeżywaniu związków międzyludzkich oraz przywiązaniu do miejsc i zwierząt.

Istnienie wszystkich form wzmożonej pobudliwości nerwowej w psychice prowadzi do dysonansu poznawczego, konfliktów wewnętrznych i napięcia, które z kolei są podstawą procesu rozwojowego dezintegracji pozytywnej. Cierpienie towarzyszące dezintegracji jest wtedy dobrze i sensownie przeżyte, kiedy prowadzi do rozwoju wewnętrznego i coraz większej dojrzałości psychicznej.

Rozwój osobowości człowieka kształtują trzy czynniki:

1. Czynnik pierwszy – dziedziczny, czyli to, co przejmujemy po przodkach.
2. Czynnik drugi – społeczny, czyli środowisko, w którym żyjemy.
3. Czynnik trzeci, czyli własne rozwijające się ja.

O rozwoju decydują tzw. dynamizmy, jako wtórne siły napędowe jednostki. Są to:

1. Syntonia nastrojowa, czyli współbrzmienie z nastrojami i emocjami innych.
2. Konflikt zewnętrzny z innymi, ze swoim środowiskiem.
3. Konflikt wewnętrzny w obrębie własnej psychiki, np. między przeciwstawnymi potrzebami czy dążeniami.
4. Identyfikacja, czyli utożsamianie się z pożądanymi cechami charakteru.
5. Empatia – współczucie i współodczuwanie z innymi.
6. Instynkt twórczy, nowatorstwo, pomysłowość.
7. Ambitendencje przejawiają się w skrajnych przeciwstawnych poglądach danej osoby.
8. Ambiwalencje przejawiają się skrajnych przeciwstawnych emocjach, odczuciach danej osoby.
9. Czynnik drugi, czyli społeczny – środowisko, w którym dana osoba żyje.
10. Hierachizacja, czyli dążenie do uporządkowania własnych przeżyć, doświadczeń, kierowanie się normami moralnymi o różnym stopniu ważności.
11. Niezadowolenie z siebie, nie akceptowanie siebie, swoich wad.
12. Poczucie niższości wobec siebie, negatywny obraz własnej osoby.
13. Zaniepokojenie sobą, kiedy np. pojawiają się w nas nowe tendencje czy cechy.
14. Zdziwienie sobą, gdy coś nas w sobie zaskakuje i zaczynamy patrzeć na świat w nowy, niekonwencjonalny sposób.
15. Poczucie wstydu i winy, gdy nie zachowujemy się zgodnie z własnym sumieniem.
16. Pozytywne nieprzystosowanie, kiedy buntujemy się w naszym środowisku przeciwko łamaniu norm moralnych, które wyznajemy.
17. Stosunek podmiot – przedmiot w sobie odzwierciedla obiektywizm i dystans wobec siebie, kiedy patrzymy na siebie jakby z zewnątrz.
18. Czynnik trzeci, czyli samorealizujące się ja – asertywne i niezależne od innych.
19. Przekształcenia wewnątrzpsychiczne zachodzą, gdy czujemy, że się zmieniamy i wstępujemy na wyższy poziom rozwoju.
20. Samoświadomość, czyli świadomość własnych przeżyć, doświadczeń, dążeń, swoich zalet i wad itd.
21. Samokontrola i samokrytycyzm, postrzeganie siebie w prawdzie – takim, jakim się jest.
22. Autopsychoterapia – dążenie do uleczenia swoich słabości i wad czy objawów nerwicowych.
23. Samowychowanie – staranie się bycia lepszym, dopasowanie siebie w dążeniu do ideałów zgodnie z wyznawanymi wartościami.
24. Odpowiedzialność za siebie i innych; podejmowanie codziennych zadań życiowych w celu zapewnienia sobie i rodzinie bytu.
25. Autentyzm – szczere i spontaniczne zachowanie pozbawione zakłamania.
26. Autonomia – niezależność i asertywność wobec innych.
27. Ideał osobowy, kiedy człowiek wie i wyobraża sobie, jaki powinien być i chciałby być i dąży do zrealizowania takiego obrazu siebie.

Kazimierz Dąbrowski wyróżnia pięć poziomów rozwojowych osobowości ludzkich, odrębnych od faz rozwojowych, zdeterminowanych biologicznie i wspólnych wszystkim ludziom. Będą to:

1. Integracja pierwotna. Poziom najmniej zróżnicowany, brak w nim dynamizmów rozwojowych. Cechuje go zewnętrzność, sztywność, brak związków uczuciowych z innymi ludźmi (ludzie traktowani są jak przedmioty), brak refleksji i konfliktów wewnętrznych, a występują konflikty zewnętrzne z otoczeniem. Zachowanie jest egoistyczne i egocentryczne i ma na celu zaspokajanie własnych, podstawowych potrzeb. Dominuje w nim czynnik dziedziczny. Do tego poziomu należą psychopaci i większość ludzi przeciętnych.

2. Dezintegracja jednopoziomowa i jednokierunkowa. Rozbicie wewnętrzne polega na zabrnięciu w jakiś ślepy zaułek osobowości, zejście na manowce, czemu towarzyszy chaos myśli i uczuć. Pojawia się czynnik drugi – społeczny w postaci związków międzyludzkich czy liczenia się z opinią innych ludzi oraz formy pobudliwości psychicznej psychomotoryczna i zmysłowa, a także pierwsze dynamizmy rozwojowe, jak obok konfliktów zewnętrznych – konflikty wewnętrzne, empatia, identyfikacja, ambiwalencje i ambitendencje. Dominuje relatywizm wartości. Zachowanie może nie mieć żadnej orientacji i jest podatne na zmiany mody, ideologii, przywódców bez zdolności wartościowania. Obejmuje ono wszystko, co nie ukierunkowane, dziwaczne, nie dające się przewidzieć, pozbawione refleksji i zróżnicowania uczuć oraz brak przemiany wewnątrzpsychicznej. Na tym poziomie występują ciężkie nerwice i choroby psychiczne, a także zaburzenia psychosomatyczne, alkoholizm, narkomania itp.

3. Dezintegracja wielopoziomowa spontaniczna. Następuje zróżnicowanie struktur i funkcji psychicznych oraz ich hierachizacja i dążenie do uporządkowania wewnętrznego. Pojawiają się kolejne formy wzmożonej pobudliwości psychicznej, jak wyobrażeniowa, intelektualna i uczuciowa oraz kolejne dynamizmy: hierachizacja, niezadowolenie z siebie, poczucie niższości oraz poczucie wstydu i winy, zaniepokojenie sobą i zdziwienie sobą. Obok czynnika drugiego społecznego zaczyna dominować czynnik trzeci objawiający się pojawieniem się samorealizacji. Człowiek coraz jaśniej zdaje sobie sprawę, jaki jest naprawdę (ja realne), a jaki powinien być (ja idealne) i zaczyna budować ideał swojej osobowości. Przeważają konflikty wewnętrzne nad zewnętrznymi, może wystąpić nieprzystosowanie pozytywne, poświęcenie. Występują głębokie związki uczuciowe, refleksyjność, niepokój egzystencjalny itp.

4. Dezintegracja wielopoziomowa zorganizowana. Na tym poziomie występuje świadome kształtowanie własnej osobowości, wewnętrznie sterowana i determinowana organizacja rozwoju, dążenie do syntezy, harmonii i integracji wewnętrznej. Utrwalają się formy wzmożonej pobudliwości psychicznej i dynamizmy poziomu 3, a także pojawiają się nowe dynamizmy, jak stosunek podmiot – przedmiot w sobie, samoświadomość, samokontrola, samowychowanie, autopsychoterapia, autentyzm, autonomia, odpowiedzialność, przekształcenia wewnątrzpsychiczne dokonujące się w sposób świadomy, a także dążenie do równowagi i integracji wewnętrznej poprzez przekształcenie powinności w rzeczywistość oraz poprzez realizowanie własnego ideału osobowości i urzeczywistnianie ideałów społecznych.

5. Integracja wtórna. Harmonijna jedność osobowości, równowaga i synteza wewnętrzna, dokonująca się poprzez urzeczywistnienie się ideału osobowości, kiedy człowiek rzeczywiście staje się taki, jaki powinien i chciałby być. Brak konfliktów wewnętrznych. Jeśli w procesach dezintentegracyjnych następowały w osobowości zmiany jakościowe, to na poziomie integracji wtórnej występują już tylko zmiany ilościowe.

Rozwój psychiczny człowieka nie przebiega równomiernie. Są w nim okresy wzmożonej intensywności i braku równowagi, a więc dezintegracji w postaci psychonerwic, depresji, postawy twórczej, jak i okresy względnej równowagi, cząstkowej integracji na niskim poziomie, która odpowiada zastojowi psychicznemu. Im bardziej zaawansowany jest rozwój, im wyższy osiąga poziom, tym mniej prawdopodobne staje się zwolnienie jego tempa lub zatrzymanie. Następuje proces przyśpieszenia rozwoju. Jest to jednocześnie proces nieodwracalny – człowiek, który osiągnął wysoki poziom rozwoju, nie może już cofnąć się do niższych poziomów.

Trzy typy osobowości według Kazimierza Dąbrowskiego:

1. Ludzie przeciętni. Zdrowie psychiczne na zasadzie przystosowania się do zmieniających się warunków życia; niekiedy okresy drobnych nie przystosowań, ale o niezbyt silnym napięciu. Dawanie sobie rady z trudnościami; słaba pamięć ciężkich przeżyć. Kierowanie się podstawowymi potrzebami bez większych wymogów hierarchicznych. Dążenie do kariery, zamożności, odpowiedniej pozycji społecznej i stanowiska, które się liczy. Niekiedy słabe tendencje alterocentryczne, umiarkowane przeżycia smutku i depresji. Znaczny wpływ otoczenia na okresowe przekształcenia poziomu zdrowia psychicznego. Krótkie chwile medytacji. Religijność stereotypowa.

2. Ludzie wybitni. Silna, a nawet dość silna dążność do realizacji uzdolnień i talentów. Współistnienie dużych braków rozwojowych w obrębie niektórych właściwości i wybitnych uzdolnień. Oryginalność postawy społecznej. Na ogół mała tendencja wszechstronnego rozwoju poza silnymi tendencjami rozwoju w kierunku własnych zainteresowań i uzdolnień. Przy uzdolnieniach technicznych, matematycznych, fizycznych czy politycznych mała skłonność do budzenia i rozwoju psychicznego środowiska wewnętrznego. Niewielkie potrzeby i dążności transcendentne; małe skłonności do przemian wewnętrznych. Przy wybitnych jednostronnych uzdolnieniach brak wyraźniejszej postawy empatycznej. Często cechy agresywne, niekiedy z tendencjami do okrucieństwa. Na ogół mała zapadalność na zaburzenia psychiczne.

3. Ludzie o ukształtowanej osobowości. Zdrowie psychiczne jako wyraz wszechstronności rozwoju, ze szczególnym uwzględnieniem rozwoju własnego środowiska wewnętrznego oraz pomoc w rozwoju innych ludzi. W biografii zazwyczaj historia ciężkich przeżyć, z którą wiąże się potrzeba przebudowy psychicznej. Tendencje do transcendencji zastanej rzeczywistości. Silne objawy wzmożonej pobudliwości psychicznej, głównie uczuciowej, wyobrażeniowej i intelektualnej. Droga rozwojowa poprze nerwice i psychonerwice, poprzez wielopoziomowe dążenia do coraz pełniejszego rozumienia, przeżywania, odkrywania i tworzenia wyższej rzeczywistości. Wielopoziomowość postawy i coraz wyraźniejsze widzenie konkretnego ideału powiązane z rozwojem esencji indywidualnej i społecznej. Dążenie do przekraczania siebie tymczasowego i pomoc w takim przekraczaniu innym ludziom. Droga do przekroczenia cyklu biologicznego, a także innych analogicznych cyklów w różnych sferach jak wychowanie, socjologia i psychologia, psychopatologia i filozofia itp. Realizacja coraz wyższej hierarchii wartości. Silne dążenia do uzupełnienia swoich braków w rozwoju osobowości. Zdrowie psychiczne poprzez wszechstronny i przyśpieszony rozwój wewnętrzny.



Powyższy tekst „Teorii dezintegracji pozytywnej” opracowałam na podstawie książki:
w: ZDROWIE PSYCHICZNE pod redakcją Kazimierza Dąbrowskiego. PWN. Warszawa 1985. W tym: Kazimierz Dąbrowski: CO TO JEST ZDROWIE PSYCHICZNE? Str. 7 – 35.
Tenże: FAZY I POZIOMY ROZWOJU PSYCHICZNEGO I TRZY KSZTAŁTUJĄCE GO CZYNNIKI. Str. 46 – 63. Tenże: HIGIENA PSYCHICZNA UCZUĆ, POPĘDÓW I MYŚLENIA. Str. 152 – 164. Tenże: ZDROWIE PSYCHICZNE LUDZI PRZECIĘTNYCH, WYBITNYCH, O UKSZTAŁTOWANEJ OSOBOWOŚCI ORAZ PROBLEM PSYCHOPATII. Str. 165 – 177. Michael M. Piechowski: ZDROWIE PSYCHICZNE JAKO FUNKCJA ROZWOJU PSYCHICZNEGO. Str. 91 – 128.




Mgr Urszula Ruszkowska - autorka dwóch blogów: archeologicznego pt. "NASZE KORZENIE" www.archeologia.bitmar.net i psychologicznego pt. "MÓJ PIĘKNY UMYSŁ czyli duchowa biblioterapia" www.roksolana.bitmar.net Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Przewodnik po sposobach radzenia sobie z głosami

Przewodnik po sposobach radzenia sobie z głosami


Autor: Danuta Michalczyk


W związku z brakiem opracowań w języku polskim dotyczących pracy z głosami, niniejszy tekst będzie stanowił wprowadzenie w podstawowe techniki radzenia sobie z głosami.


Artykuł można potraktować jako uzupełnienie i poszerzenie materiału zawartego w artykule Metoda pracy z osobami słyszącymi głosy. Techniki zaawansowane lub wymagające pomocy terapeuty omówione zostaną przy innej okazji.

Podstawowe założenia w pracy z głosami:
- słyszenie głosów nie jest problemem – problemem jest podejście osoby słyszącej je i jej stosunek do nich,
- osoba słysząca głosy może zyskać wpływ na głosy, może przejąc nad nimi kontrolę i dzięki temu ograniczać ich wpływ na swoje życie,
- nawet jeśli nie uda się całkowicie wyeliminować głosów z życia, można znacząco ograniczyć ich częstotliwość pojawiania się.

Sposoby radzenia sobie z głosami można podzielić na sposoby krótkoterminowe/doraźne oraz strategie długoterminowe - wymagające wytrwałości i ćwiczeń w ich stosowaniu. W przypadku pierwszych jak i drugich pomocna będzie cierpliwość i łagodność w stosunku do siebie. Każde ograniczenie wpływu głosów jest krokiem ku lepszemu życiu – dobrze jest o tym pamiętać i wynagradzać się za włożony wysiłek i wynagradzać zaangażowanie w zyskanie większej kontroli.

Do najskuteczniejszych sposobów doraźnych należą:
- rozmowa z zaufaną osobą – przeciwdziała budowaniu systemu urojeniowego wokół głosów,
- korzystanie z telefonu komórkowego do porozumiewania się z głosami, dyktafonu – w sytuacjach społecznych, gdy konieczna jest rozmowa z głosami. Przeciwdziała to poczuciu odmienności i stygmatyzacji,
- znalezienie zajęcia absorbującego uwagę, najlepiej wymagające wysiłku fizycznego (np. prace domowe, prace ogrodowe). Pomoże to oderwać się od głosów - ciągłe wsłuchiwanie się w głosy uznawane jest za niekonstruktywną strategię radzenia sobie z nimi,
- gra na komputerze, wymagająca szybkiego myślenia i dobrego refleksu,
- czytanie na głos – książki, artykułu, instrukcji zadania do wykonania, etykiet na produktach itp.
- wstrzymanie wykonywania czynności i nazywania przedmiotów znajdujących się wokół na głos lub w myślach (np. z wystawy sklepowej, w parku itp.),
- używanie stoperów – w przypadku osób słyszących głosy z zewnątrz, pomocne przy zasypianiu
- relaks – uważność na momenty, gdy zaczyna nasilać się stres,
- dbanie o siebie - aromatyczna kąpiel, spacer, drobny upominek, masaż,
- ćwiczenia fizyczne – bieg, szybki marsz, jazda na rowerze,
- wyeliminowanie „praktycznych problemów” mogących przysparzać stres (np. spłacenie długów, uregulowanie zaległych rachunków) .W razie potrzeby poprosić o pomoc rodzinę, przyjaciół.

W przypadku strategii długoterminowych ważne jest, by zacząć je stosować jak najwcześniej od pojawiania się pierwszego incydentu słyszenia głosów. Pozwala to na wyrobienie właściwych nawyków w radzeniu sobie z głosami oraz ograniczenie ich wpływu na życie.

Propozycje strategii długoterminowych:
- odpowiadanie głosom zamiast ich ignorowania, zwłaszcza w sytuacjach, gdy głosy komentują wykonywane czynności, wypowiadają absurdalne sądy. Najlepsza jest odpowiedź krótka, konkretna i zdecydowana – dłuższe dialogi i dyskusje są zbyteczne i nie pomagają. Np.: gdy głos mówi „Ta ulica jest ciemna”, najprościej odpowiedzieć, gdy się zgadzamy „Tak, ta ulica jest ciemna” lub gdy się nie zgadzamy „Nie, ta ulica nie jest ciemna”.
- prowadzenie dziennika, notatek z tego, co mówią głosy, kiedy się pojawiają, co je wywołuje. Informacje z notatek mogą być pomocne w pracy terapeutycznej nad możliwym znaczeniem głosów oraz ich źródłem. Więcej o tym sposobie pracy z głosami w kolejnym artykule.
- sprawdzanie czy głosy mówią prawdę – gdy istnieje przekonanie, że głosy posiadają szczególna moc np. przepowiadania przyszłości. Najlepiej jest weryfikować treść głosów z zaufaną osobą – łatwiej wtedy o obiektywizm.
- wygospodarowanie „czasu dla głosów”, podczas którego możliwe będzie ich wsłuchanie i rozmowa z nimi. Ważne jest, żeby ustalić stały czas „spotkań”, np. codzienni wieczorem przez 2 godziny. Jeśli głosy budzą duży lęk, można poprosić o towarzyszenie przyjaciela. Ustalając „spotkania” można spróbować powiedzieć głosom, że mają zbyt duży wpływ na Twoje życie i zapewnić, że chcesz je wysłuchać, jednak w dogodnym dla Ciebie czasie. Z reguły, z początku głosy nie chcą się podporządkować umowie, pomocna jest stanowczość i przestrzeganie ustalonych godzin „spotkania”. Gdy głosy pojawiają się o innych niż wyznaczone pory dnia, należny ignorować je i odsyłać do umówionego terminu.
- selektywne słuchanie tylko tych głosów, które są „pozytywne”. W zidentyfikowaniu głosu „pozytywnego” pomocne jest zadanie sobie pytania: „Który głos jest najmniej nieprzyjemny, ma na mnie najmniej inwazyjny wpływ?”
- przeciwstawianie się głosom. Przy dłuższej praktyce, można nauczyć się wpływać na głosy i zmieniać je z uciążliwych na pomocne. Pierwszym krokiem jest prowadzenie dialogu z głosami, argumentowanie i odmawianie głosom, które o coś proszą. Najlepszy moment na rozpoczęcie tej techniki jest wtedy, gdy samopoczucie jest w miarę dobre, w przeciwnym razie głosy mogą wydawać się zbyt obezwładniające. Pracę z głosami nakazującymi rozpocząć jest najlepiej od odroczenia wykonania nakazu na minutę, z czasem wydłużając czas między nakazem a jego wykonaniem. Można również sprawdzać konsekwencje niewykonania nakazu i w ten sposób przekonać się czy głosy maja „prawdziwą władzę” czy tylko straszą. W dłuższej perspektywie można oddalać czas wykonania polecenia i ostatecznie przeciwstawiać się lub tylko wykonać te czynności, które nie budzą sprzeciwu.
- „przywoływanie” głosów przed ważnym zadaniem wymagającym wysiłku i koncentracji. Przywołanie ma na celu poświęcenie im uwagi, rozmowę z nimi, tak, by dały czas na wykonanie ważnej czynności.
- przewidywanie pojawianie się głosów w określonych okolicznościach. Wiedząc, że głosy pojawiają się np. przed wyjściem z domu , dobrze jest je wezwać i podyskutować z nimi.
- negocjowanie z głosami – ile czasu w ciągu dnia będzie do ich dyspozycji, jakie ich polecenia będą wykonywane itd.
- wizualizacja głosu – jak wygląda, gdzie jest, jak się zachowuje, jak ma na imię. Można wizualizować oddalanie się głosu. Inną odmianą wizualizacji jest wyobrażanie sobie muru, który przepuszcza tylko wybrane głosy.
- stawianie granic. Dawanie sobie prawa do wymagania od głosu traktowania z szacunkiem, nieakceptowania napaści. W momencie gdy głosy nie stosują się do wyznaczonych granic, np. poniżając Cię, masz prawo do upomnienia, sprzeciwiania się, ignorowania. Ważna jest konsekwencja, zdecydowanie w działaniu w przypadku każdego zachowania głosu budzącego sprzeciw.

Opracowanie na podstawie „Psychiatric first aid in psychosis” Mike'a Smitha.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

środa, 28 marca 2018

Alkoholizm nasz los

Alkoholizm nasz los


Autor: jaras jarty


Jeżeli ktoś stał się alkoholikiem, kimś kto utracił kontrolę nad ilością spożywanego alkoholu, to pozostanie takim do końca życia.


Uzależnienie od alkoholu kojarzone jest z długotrwałym piciem i nadużywaniem alkoholu, co prowadzi do nawyku dalszego sięgania po alkohol prowadzącego aż do negatywnych skutków biologicznych, psychicznych, duchowych i społecznych. Problem alkoholowy wynika ze zjawisk towarzyszących nadużywaniu alkoholu i z samej choroby alkoholowej, prowadząc do degradacji psychofizycznej, także duchowej, w końcu społecznej i ekonomicznej u pijących, ich rodzin i całych środowisk, w których żyją

Istnieje wiele definicji uzależnienia od alkoholu. Jedne mówią, że problem zaczyna się w chwili, gdy alkohol przestaje służyć człowiekowi zgodnie ze swoim przeznaczeniem, a picie staje się celem samym w sobie. Inne podkreślają zachowania ograniczające wolność ludzkich pragnień.

Różnie się też określa powstawanie uzależnienia. Wskazuje się na uwarunkowania środowiskowe oraz biologiczne i psychiczne. Przedstawiciele znaczenia biologicznego, jako podstawy uzależnienia, zwracają uwagę, że wypijany alkohol, u osoby uzależnionej, poprawia samopoczucie fizyczne i funkcjonowanie organizmu w ogóle, co prowadzi do dobrego samopoczucia psychicznego i zadowolenia z siebie. Warto jednak podkreślić, że jeżeli za uzależnienie odpowiedzialne są geny, to są to geny "skłonności do alkoholizmu" i nie stanowią one całego kodu genetycznego. Do rozwoju uzależnienia jest potrzebny jeszcze czynnik środowiskowy, a na to już można mieć wpływ. Trzeba też pamiętać, że alkoholizm nie powstaje tylko z właściwości samego alkoholu. Nie każdy pijący się uzależnia. Poprzez picie, jedynie zwiększa się takie ryzyko.

Podchodząc do uzależnienia od strony psychologicznej, wynika ono z połączenia pozytywnych przeżyć psychicznych z pewnymi zachowaniami i sytuacjami, które pijący później stara się odtworzyć, aby tego typu odczucia przeżyć jeszcze raz. Alkohol na pewno poprawia nastrój i pomaga zapomnieć o problemach, co stanowi o jego atrakcyjności emocjonalnej. Alkohol potrafi szybko i skutecznie zmieniać ludzkie emocje, a dzięki takim właściwościom jest bardzo pożądany przez osoby, które doświadczają bolesnych przeżyć i chcą się ich pozbyć za każdą cenę, nawet ryzykując wolnością i utratą życia. Determinowane niskim poziomem uspołecznienia, brakiem opanowania i konsekwentnego działania, pogrążają się w takim myśleniu jak brak sensu życia, poczucie obniżonej wartości własnej, sprzyjając zachowaniom na potrzeby rozwijania swojego uzależnienia.

Uwarunkowania środowiskowe są niezwykle istotnym czynnikiem powstawania problemów alkoholowych i uzależnienia od alkoholu. Wielokrotne badania socjologiczne wskazują na związek podatności do nałogu, a jakością życia rodzinnego i wychowania. Ogromne znaczenie mają również obowiązujące w danych społeczeństwach modele zachowań w określonych sytuacjach jak i szerzące się mody w środowisku młodzieży. Przekonanie, że spożywanie alkoholu warunkuje dobrą zabawę i przynależność do elity towarzyskiej, może prowadzić do powstawania problemów alkoholowych i szybkiego rozwoju choroby alkoholowej.

Termin "alkoholizm" wprowadził w 1849r. szwedzki lekarz Magnus Huss. Uzależnienie alkoholowe to bezpośrednia konsekwencja nadużywania alkoholu i oznacza spożywanie tej substancji w sposób negatywny, a dalej powodujący destrukcyjne konsekwencje dla pijącego i dla jego otoczenia. W 1956 r. alkoholizm został wciągnięty na listę chorób WHO i jest uznany za jedną z najbardziej destrukcyjnych chorób i zarazem jedną z niewielu, której istnienie podważa sam chory. Prowadzi do degradacji życia i powoduje pogłębiającą się utratę zdolności do normalnego funkcjonowania w rodzinie i społeczeństwie.

Wiek inicjacji alkoholowej, pierwszego kontaktu z alkoholem i jego efektami, ma tutaj istotne znaczenie. Choroba alkoholowa rozwija się szybciej i może powstać już po kilku miesiącach jeśli kontakt z alkoholem następuje już w latach szkolnych. W tym czasie organizm ludzki dopiero się kształtuje. Powstają pierwsze trwałe nawyki i reakcje na sytuacje życiowe. Każda dawka alkoholu w tym okresie ma ogromny wpływ na zniekształcenie rozwoju młodego człowieka. W okresie dorastania młody człowiek napotyka problemy, których jeszcze nie rozumie i są one dla niego prawdziwe trudnym wyzwaniem. Wszelkie kłopoty osobiste, zawody miłosne, depresje, niepowodzenia w szkole, poczucie braku bezpieczeństwa, akceptacji, zrozumienia i miłości, u ważnych dla niego osób, rozpraszane wpływem alkoholu na percepcję, czynią go słabym psychicznie i duchowo, a w konsekwencji, niezdolnym do radzenia sobie z życiem. Drugim, istotnym czynnikiem mającym wpływ na tempo zaistnienia choroby alkoholowej jest ilość i częstotliwość spożywanego alkoholu.

W analizie alkoholizmu, od kilkunastu lat, wprowadza się terminologię syndromu lub zespołu uzależnienia od alkoholu. Charakteryzują to następujące objawy:

- zmiana tolerancji na alkohol, która ujawnia się, gdy wypicie tej samej ilości, co kiedyś, powoduje słabsze niż uprzednio efekty, wzrost tolerancji na alkohol następuje stopniowo, jest charakterystyczny dla początków uzależnienia i sprzyja zwiększeniu ilości alkoholu oraz intensywności picia,

- alkoholowy zespół abstynencyjny, który wykształca się po kilku latach intensywnego picia, a w okresie młodości, kilku miesiącach i jest powodowany obniżaniem się zawartości alkoholu we krwi, a reakcją jest brak łaknienia, nudności, wymioty, biegunki, wszelkie przyspieszenia akcji serca, zaburzenia rytmu, podwyższone ciśnienie krwi oraz wzmożona potliwość, rozszerzone źrenice, suchość śluzówek jamy ustnej, przypominające objawy grypowe ogólnie złe samopoczucie, osłabienie, podwyższona ciepłota ciała, bóle mięśniowe i bóle głowy, występują silne drżenia rąk, a niejednokrotnie całego ciała oraz obecność tzw. głodu alkoholowego i ostre psychozy alkoholowe, czyli delirium tremens, halucynacje i majaczenia,

- utrata kontroli nad ilością spożywanego alkoholu, nieprzezwyciężona chęć kontynuowania picia odczuwana jako przymus psychiczny i fizyczny, która może się "obudzić" nawet przy spożyciu rzeczywiście niewielkiej ilości alkoholu przez osobę uzależnioną, powodując tzw. "ciąg alkoholowy", w którym alkohol staje się jedynym spożywanym pokarmem i źródłem energii, pozbawiając organizm całego szeregu niezbędnych do życia i rozwoju organizmu substancji i witamin,

- zaburzenia pamięci i świadomości, czyli luki pamięciowe, w których znikają całe fragmenty zdarzeń, które pomimo starań zmierzających do utrzymania pozorów racjonalności i ciągłości wydarzeń, pochłaniają coraz więcej świadomego egzystowania osoby uzależnionej,

- koncentracja życia wokół alkoholu, charakteryzująca się poświęcaniem coraz więcej czasu i zachowań na zdobycie alkoholu przez osobę uzależnioną, tworzącą coraz bardziej "egzotyczne" okazje do wypicia, ponieważ obecność samego alkoholu w jej życiu staje się czymś niezwykle ważnym, ważniejszym od pozostałych owarunkowań zewnętrznych,

- głód alkoholowy, subiektywne uczucie łaknienia, polegające na wewnętrznym przymusie wypicia determinowane strachem i obawą, że nie wytrzyma się bez alkoholu,

- nawroty picia, charakteryzujące się niepowodzeniami przy wszelkich próbach udowadniania innym i sobie samemu, zdolności do kontrolowanego picia,

Podstawą wprowadzenia terminu "zespół uzależnienia od alkoholu" stała się taka właśnie koncepcja alkoholizmu opracowana przez Edwardsa i Grossa, uwzględniająca objawy fizjologiczne, psychiczne oraz społeczne.

Poznanie mechanizmów i procesów rozwoju choroby alkoholowej pozwala na zrozumienie jej prawdziwej natury. W świetle najnowszych badan i nowoczesnej wiedzy o tym uzależnieniu, główny mechanizm tej choroby związany jest ze sferą ludzkich emocji. Oznacza to zależność reakcji emocjonalnych od potrzeby wypicia. Alkohol staje się podstawowym źródłem przyjemności, przy zanikaniu takich doznań z innych źródeł. Obniża się odporność psychiczna, a lęk przed trudnościami i zmianami w życiu staje się silniejszy od strachu przed konsekwencjami picia. Alkohol pozwala mniej cierpieć, ale uzależniona osoba nie pamięta, że to jedynie chwilowe stany ulgi. Coraz silniejsze stają się przekonania, że picie jest konieczne, utrwalając nastawienie na bezpośrednie i zamierzone manipulowanie własnymi stanami emocjonalnymi. Wynikiem tego jest umocnienie pragnienia alkoholu, jako jedynego środka poprawiającego nastrój emocjonalny, zastępującego wszystkie inne elementy życia, które normalnie stanowią źródło znaczących i pożądanych doświadczeń życiowych, stając się bardziej potrzebnym niż najbliższe osoby, praca, przestrzeganie prawa i zasad moralnych.

Wszelkie próby porozumienia z osobą uzależnioną na płaszczyźnie intelektualnej nie mają tutaj żadnej racji bytu. W umyśle uzależnionego, system iluzji i zaprzeczeń, jest rozbudowany na bazie przywiązania emocjonalnego do alkoholu. Na zachowania u człowieka zrównoważonego emocjonalnie mają wpływ subiektywne odczucia, ale również obiektywna analiza sugerowana informacją z zewnątrz. Myślenie osoby uzależnionej polega na pełnym przekonaniu o braku utraty kontroli zarówno nad ilością spożywanego alkoholu jak i samym życiem, nawet wbrew elementarnym faktom i osobistym doświadczeniom. Chory zawsze znajdzie jakieś argumenty, które według jego logiki, stanowią usprawiedliwienie własnych zachowań. W końcu takie samozakłamanie prowadzi nie tylko do zniekształcenia tego co uzależniony odczuwa i myśli, ale tego co widzi i słyszy. Poprzez zaprzeczanie tworzy przekonanie, że coś nie istnieje, mimo, że w rzeczywistości występuje, traktując tak wszelkie swoje problemy. Minimalizując, przedstawia je tak, że wydają się nie tak poważne jakimi są naprawdę. Buduje cały system usprawiedliwień, alibi i innych wyjaśnień, racjonalizując swoje poczucie odpowiedzialności. Obwinia innych za własne zachowania. Przy pomocy uogólnień i spekulacji intelektualnych unika konkretnej i osobistej świadomości własnych problemów. Odwraca od siebie uwagę, zmieniając tematykę rozmowy, gdy ta zaczyna zbliżać się do jego zachowań związanych z alkoholem. Tworzy naiwne wizje przyszłości i własnych zachowań. Koloryzuje wspomnienia, intelektualizuje problemy, udaje osobę świadomą i wiedzącą czego chce, do czego dąży i wierzy w to bez najmniejszych wątpliwości.

System iluzji i zaprzeczeń skonstruowany jest dla poczucia bezpieczeństwa u osoby uzależnionej, przed uświadomieniem sobie faktu własnego uzależnienia. Służy również do ukrywania tego faktu przed innymi. Niektórzy, dzięki temu pozostają nieświadomi swojego problemu, niektórzy potrafią go wyprzeć jedynie częściowo, ale pozostają oporni wobec uznania własnej porażki. Dopóki nie zostanie w jakiś sposób, zburzona ta zapora, uzależnieni nie są zdolni skłonić się ku przyjęciu jakiejkolwiek pomocy.

Alkoholik pod wpływem alkoholu przeżywa swoją rzeczywistość jednoznacznie pozytywnie. Samego siebie uważa ze dobrego człowieka, przyjacielskiego, zdolnego do wypełniania wszystkich swoich powinności życiowych. Radosnego i silnego we wszystkich aspektach. Często jest w tym utwierdzany przed środowisko i rodzinę, ponieważ najczęściej nie widać, że jest pijany. Natomiast w fazie "niedopicia" czyli nieosiągnięcia jeszcze odpowiedniego stanu upojenia by poczuć się dobrze, bądź, po odstawieniu alkoholu ma tendencję do całkowitego przekreślania swoich zdolności i będąc w stanie załamania buntuje się przeciw wszystkim i wszystkiemu. Uzewnętrznia swoje poczucie winy, zawstydzenie, bezradność i słabość, tworząc warunki i usprawiedliwienie do kolejnego sięgnięcia po alkohol. W zaawansowanym stadium choroby, grozi to ciągiem alkoholowym i zgonem z przepicia.

Badania prowadzone nad fizjologicznym aspektem choroby alkoholowej wykazują, że w miarę nadużywania alkoholu następują nieodwracalne zmiany w procesie jego przyswajania przez organizm uzależnionego i chemicznego rozkładu. W organizmie alkoholika pojawiają się substancje nie występujące w organizmach ludzi nieuzależnionych. Jedną z takich nietypowych substancji jest związek chemiczny zwany w skrócie THIQ. Po spożyciu choćby minimalnej ilości alkoholu pojawiają się w mózgu śladowe tego ilości, domagające się większej ilości alkoholu w celu dalszej reprodukcji. Być może jest to wyjaśnienie dla zadziwiającego zachowania alkoholików, którzy po długotrwałej, a nawet wieloletniej abstynencji, przy wypiciu niewielkiej ilości alkoholu, popadają w zniewalający ich ciąg alkoholowy.

Na podstawie tej analizy choroby alkoholowej, trzeba spojrzeć na nią jako na chorobę o charakterze chronicznym i spowodowanej nadużywaniem alkoholu. Poznanie podstawowych jej mechanizmów, sprawiających sięganie przez uzależnionego po alkohol, pomimo narastających strat i destrukcji, pomagają zrozumieć takie zachowania. Zaburzenia w sferze emocjonalnej i intelektualnej, zmiany w sferze fizjologicznej, a także w sposobie przeżywania samego siebie, sprawiają, że choroba ta jest nieodwracalna, czyli, że osoba cierpiąca na zespół uzależnienia alkoholowego nie może już nigdy odzyskać zdolności kontroli ilości spożywanego alkoholu.

alkoholizm

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.